Na co ten świat schodzi? Wystarczy trochę widoku krwi, ostrego metalu lub technawy w tle, parę wystrzelonych kul, a w przerwach nuty rap-u i już mamy film, na którym 13-latek ma erekcję, gdy pokazują którąś z w/w rzeczy.
Fabuła jest beznadziejna. Całej intrygi domyślamy się po 20 min. filmu (Stathamowi zajmuje to grubo ponad połowę), Scenariusz to tylko pretekst do kolejnych krwawych wyścigów. A reszta to już schemat nad schematy, schematem poganiany. Mamy złą kur*ę jako bad buy'a, mamy trenera-mentora, mamy laskę, kręcącą dupą w lewo i prawo, mamy całą gamę wrednych typów, a pośród wszystkich mamy bohaterskiego, prawego i sprawiedliwego Jasona Stathama.
Motorem napędowym powinny być ultra-super sekwencje wyścigów, które powinny zwalać z nóg. I zwalają, ale ze śmiechu. Za grosz w nich dynamizmu, czy wgniatania w fotel. Nakręcone są starymi sposobami, gdzie więcej jest zbliżeń kierowców i cięć montażowych, niż pokazanie panoramy wyścigu.
Film jest kiepski. Gniotem nie jest jak Resident Evil 2 czy Doom (a więc inne szmiry, które mają wysoką ocenę na fw), ale jest tylko trochę lepiej. Dzieci! Proponuję czasem obejrzenie bardziej ambitnych filmów, może wtedy się nauczycie, jak prawidłowo traktować takie filmy, jak Death Race (ciekawe czy któremukolwiek będzie się chciało doczytać do tego fragmentu mojego wątku).
Jak najbardziej zgadzam się z qex221. Jak widać nie wyczułeś klimatu tego filmu, jak chcesz bardziej "inteligentne" kino polecam Efekt Motyla chociaż pewnie nawet po części go nie zrozumiesz...
Ja Cię popieram,ten film jak dla mnie zrobiony na siłę,do mnie to nie trafia może to dzieciarni,która lubi gore w grach i się podnieca na widok lekkiego hardcoru.Naiwny film.
Człowieku, odpuść sobie te nerwy, każdy ma prawo inaczej odbierać ten sam film. Co do schematów, które krytykujesz, to naprawdę niełatwo znaleźć film, który jest od nich wolny, a starcie hero vs. bad guy to po prostu stereotypowa walka dobra ze złem. Czepiasz się starych sposobów kręcenia scen, a dla mnie na przykład strzelaniny w starym stylu (piszesz o tym na blogu) są więcej warte (Tylko dla orłów, Tajemnice Los Angeles, Nietykalni) niż np. wysoko przez Ciebie oceniona scena z Wanted, która odebrałem jako szczyt nienaturalności i przesytu efektami. Dla mnie Death Race nie jest arcydziełem, to przyzwoity film akcji z lubianym przeze mnie Ianem McShanem, no i jak dla mnie to laska zadowalająco kręci dupą ;)
P.S.
Doczytałem twój post do końca.
Dlatego właśnie tam napisałem "Przedstawiam całkowicie subiektywną listę (...)". Zresztą poczytaj sobie różne tematy o tym a sam się przekonasz jak wiele osób uważa faniał Wanteda za jedną z najlepszych scen ostatnich lat. A Tylko dla orłów i Tajemnic Los Angeles nie oglądałem - póki co :)
Szczególnie nie lubię amerykańskich filmów o tematyce więziennej. Ciekawe czy na świecie istnieją takie więzienia - cyrki. A szczególnie te więźniarki :) W filmach dokumentalnych za zwyczaj są niezbyt urodziwe i nie sympatyczne, a tu takie laleczki. No ale widać po ocenie, że niektórych takie klimaty ruszają i pewnie marzą o byciu murzynem w amerykańskim więzieniu.
A dlaczego po ocenie filmu uważasz że chciałby ktoś być"murzynem w amerykańskim więzieniu"
jakie lubisz typy filmow podobal ci sie avatar a jak o zdjecie to tamto bylo lepsze dzieki za zapro
1/10 daję Wam wszystkim tutaj! W szkole oceniali mnie nauczyciele, a w pracy pracodawca! Tutaj ja ocenię Was i filmy! 1/10 Wszyscy dodajecie za głupi temat i durne posty! A sam sobie daję 0/10!
A ja powiem, że bawiłem się przy nim doskonale. Oczywiście - po wyłączeniu wszystkiego tego, co zmuszałoby mnie do myślenia i analizowania scen, bo wtedy oczywiste by było, że by mnie poraziła jego śmieszność. Ale kiedy chcesz obejrzeć jakiegoś schematycznego odmóżdżacza, naprawdę, to jedna z najlepszych tego typu propozycji.
Za wysoka ocena? Sam mu dałem 8, a to właśnie dlatego, że film naprawdę dobry w swojej klasie. A, że jego klasa to, cóż... Poziom ma nieco odstający od "Ojca Chrzestnego" czy "Siedmiu Samurajów" - to już Tobie pozostawiam wyznaczyć ocenę dla klas filmowych i mnożyć (całkować?) te dane aby otrzymać realną ocenę porównującą "Wyścig Śmierci" do "Pianisty", "Zielonej Mili" czy "Forresta Gumpa". Życzę owocnej i ciekawej pracy.
Wydaje mi się, że w swoim gatunku to jeden z lepszych filmów. Wahałem się między 8 a 9, a że 8,5 dać nie można dałem 9 :)
Sam film bardzo wciągający, ogląda się go przyjemnie od początku do końca. Może i nie jest to ambitne kino, ale trzeba wiedzieć na co się liczy zasiadając do konkretnego filmu, gatunku - sam nie podejrzewałem, że ten film tak mi się spodoba.
Ja nie mogę. Kto ocenia te filmy. Żeby taki fajny film miał tak niską średnią?
P.S. Ciekaw jestem jaki ty miałeś gust gdy byłeś 15-latkiem. Wątpię że wtedy lubiłeś ambitne kino.
Wyluzuj, niektórym sie podoba, niektórym nie, tobie np. nie przypadł do gustu a innym sie podoba. Każdy ma prawo do swojego zdania. Osobiście nie oglądałam go jeszcze, ale zrobię to dzIsiaj, potem sama się wypowiem czy mi sie podobało czy nie.
Myślę, że wiek nie ma tu nic do rzeczy. Każdy ma inny gust i co innego mu się podoba. Mi film w ogóle się nie podobał, a nie narzucam innym swojego zdania. I proponuję trochę dystansu do samego siebie.
Podobal ;)
Jedz, strzelaj, zabij, nie mysl. Duzo wybuchow, zero myslenia. Czego chciec wiecej w poniedzialkowy wieczor? ;D
7/10 - ale prawda jest ze nie ma sie co nastawiac na wielka fabule...