Powinno się raczej skupiać uwagę na byciu ciekawym niż konkretnym.... I oto właśnie hasło filmu powinno być myślą przewodnią twórców tego obrazu. Niestety nic z tego nie wyszło. Szczerze powiedziawszy temat jest naprawdę interesujący i z pewnością "życiowy" ale niestety ów temat został nie zbyt smakowicie podany. Poniżej oczekiwać z pewnością. Oczekiwałem o wiele wiele więcej. Był tylko jeden fajny motyw w tym filmie (no może dwa). 1) jak Diane (swoja drogą bardzo ładna kobieta;p) przedstawiła głównego bohatera swoim przyjaciółkom. 2) sytuacja w restauracji. No i to by było na tyle ciekawych i śmiesznych wątków tej komedii obyczajowo romantycznej;)
Moja ocena 4/10
To może błędem jest nazywanie tego filmu komedią. Ja bym go tan nie nazwała na pewno!
Skupiałam się na jednym aspekcie, który był bardzo ciekawie pokazany.
Jak dla mnie film świetny. Ale za zapowiedzenie filmu jako komedie i za zły plakat obniżyłem jedną notę w dół. 9/10 - Rewelacyjny!
Czy słowo dramat, a w dodatku obyczajowy niczego nie tłumaczy?
Film mi się spodobał pod kątem samej tematyki. Spodboba się lub nie, w zależności od wieku i sytuacji. Nastoletni chłopak zakochuje się w dojrzałej kobiecie, a która nie odwzajemnia jego uczucia przez wzgląd na swoje i powszechne aspekty, i ta która odwzajemnia, lecz w drugim przypatku oby dwie wizje są błędne.
Faktycznie Bebe Neuwirth to fajna babka. Zawsze ma wesołe oczy... Pamiętam ją w "Jak stracić chłopaka w 10 dni", grała panią redaktor naczelną.