PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724565}

Demon

6,4 36 717
ocen
6,4 10 1 36717
7,1 36
ocen krytyków
Demon
powrót do forum filmu Demon

Jestem ledwo co po seansie. Z oceny wynika, że nie do końca film mi się spodobał, ale miałem wobec niego wygórowane oczekiwania, które niestety nie zostały spełnione. Jednak liczbą gwiazdek się nie sugerujcie, bo im mija więcej czasu od seansu, tym coraz bardziej zaczynam myśleć o tym filmie i interpretować wydarzenia na własną modłę.

Zacznę więc od końca.
1. Scena wyburzenia domu może rozgrywać się dobre kilka dni lub tygodnie po domniemanym weselu. Koparka ojca panny młodej burzy dom. Zanim zostaje zburzona ostatnia ściana, wisi na niej zdjęcie nieżyjącego już dziadka i jego żony. Jak pamiętamy, Piotr powiesił to zdjęcie przed wyjściem z pokoju, po tym jak jego żona zdjęła ze ściany podczas uprawiania seksu. Koparka niszczy ścianę, a zdjęcie ląduje w stosie gruzu. Jednak kamera po chwili nie pokazuje nam tego zdjęcia, a zupełnie inne, z Hanną i Piotrem podczas ich "ślubu". Nie wiem czy w tradycji żydowskiej jest robienie sobie zdjęcia z rodziną, ale mamy tu kontrast. Obie fotografie pochodzą ze ślubu, jednak zdjęcie z Hanną jest metaforyczne. Gdyby Hanna nie została zamordowana, a rodzina Żanety nie przejęłaby domu, to w tym samym miejscu, gdzie wisiała fotografia dziadka, byłoby zdjęcie z wesela Hanny.

2. Weselnicy natrafiają na żałobników. Można to różnie interpretować, ale po raz rodzi się kontrast, między weselem (szczęściem) a pogrzebem (smutkiem). Hanna była szczęśliwą osobą, nie dość że była popularna wśród miejscowych chłopców, to odnalazła swoją prawdziwą miłość. Miłość, która została przerwana tragedią, czyli jej śmiercią. Sam kondukt żałobny można interpretować dwojako. Jako metaforyczny pogrzeb Hanny lub Piotra, który jak wiadomo nie odnalazł się.

3. Lekarz najprawdopodobniej również był opętany lub miał coś wspólnego z duchami. Świadczy o tym scena, gdy wypada mu ampułka, którą podaje mu dziecięca dłoń. Jest zaskoczony, ale po chwili wraca do ratowania Piotra. Gdy pan młody ginie i wszyscy zaczynają go szukać, lekarz najpierw przyzywa Hannę wypowiadając jej imię, a później samotnie szuka pana młodego po polu. Jest wtedy w transie. Rozmawia z Hanną, próbując pomóc odnaleźć jej Piotra, ale co jakiś czas wyrywa się z transu, zupełnie innym głosem wołając Pytona. Dlaczego rozmawia z Hanną? Najprawdopodobniej ona opuściła ciało Piotra, który został zabity przez Ronaldo lub szwagra. Nie wiemy dlaczego lekarz ma problem alkoholowy, ale najwidoczniej wie więcej od innych, co doprowadziło go do takiego stanu. Pije aby zapomnieć, aby myśleć, że to tylko alkoholowe majaki. On jako pierwszy zaczyna wierzyć, że Piotr jest opętany, nakłaniając księdza do egzorcyzmów.

4. Ronaldo jest najprawdopodobniej kluczem do całej zagadki. W całym filmie wiele jest scen, które ukazują go samego na tle ściany czy w bliskim ujęciu na twarz. Chłopak podkochuje się w Żanecie, czego nie ukrywa, a tu jakiś Anglik zabiera mu szansę na zdobycie ukochanej. Historia całkiem podobna do Hanny nieprawdaż? Tylko, że tu ofiara staje się katem. Nie ma wątpliwości, że to on zabił, pochował i zatuszował śmierć Piotra (lub się do tego przyczynił). Jako jedyny pozostał z nim w piwnicy i najprawdopodobniej wtedy go zabił. Nie wiem czy była to inwencja rodziny panny młodej, ale Ronaldo był nieszczęśliwie zakochany i niejednokrotnie dochodzi do spięcia między nim a Piotrem.

5. Ksiądz, który od samego początku jest bardzo sceptyczny i asekurancki w swoich zachowaniu. Księża zazwyczaj dużo wiedzą o lokalnej społeczności, mają dostęp do informacji poufnych, a on od początku nie chciał się pakować w całą tą sprawę. Co zastanawia, nie każdy ksiądz jest egzorcystą, a ten najwidoczniej wiedział jak wypędzać duchy. Nie mógł być to przypadek, że akurat do tej parafii trafił proboszcz, który znał się na egzorcyzmach.

6. Czemu na weselu nie pojawia się ani rodzina pana młodego ani żadni jego goście. Jeżeli się mylę, to mnie poprawcie, ale nie zauważyłem, aby rodzicie Piotra pojawili się na weselu, chociaż w pewnym momencie ojciec Żanety mówi, że trzeba ich prześwietlić, czy na pewno są jego rodzicami. Co prawda pojawia się ktoś, kto pasuje wiekiem do jego rodziców, ale płynnie mówią po polsku i nie wyglądają jak typowi Anglicy. Piotra jedynym znajomym jest brat panny młodej. To dziwne, że na własne wesele nie zaprosił ani jednego znajomego.

7. Piotr może być wnukiem osoby, w której kochała się Hanna. Demony przeszłości przyciągały go od lat do prowizorycznego pochówku żydówki, o którym nikt nie wiedział. Zbyt dużo tu zbiegów okoliczności. Hanna przywoływała zza grobu swojego ukochanego, nie zaznawszy nigdy spokoju. Piotr jako wnuk, mógł być całkiem podobny do swojego dziadka, a Hanna nie wiedziała, że umarła. Najprawdopodobniej to, że cały czas pojawia się w sukni ślubnej, nie ma tu znaczenia oprócz tego, że wydaje jej się, że to jej ślub z Piotrem, bo jak pamiętamy z opowieści profesora Szymona, dziewczyna nagle zniknęła. Piotr od początku wesele zachowuje się, jakby brał ślub z Hanną - myli imię swojej żony, depcze kieliszek zamiast go stłuc rzucając za siebie (tradycja żydowska).

7. Weselnicy od początku zachowują się, jakby byli w transie. Obchodzi ich tylko zabawa, picie i jedzenie. Mają gdzieś co dzieje się z Piotrem, czemu najważniejsze osoby na weselu znikają na długi czas, często ubrudzeni błotem, spoceni lub cali mokrzy po padającym deszczu. W drugiej części filmu większość już jest na tyle pijana, że można im wmówić wszystko. I to robi ojciec panny młodej, który niczym zawodowy hipnotyzer, próbuje wymazać z pamięci gości to wesele.

8. Reżyser Marcin Wrona popełnił samobójstwo na festiwalu, na którym odbył się pokaz jego najnowszego i ostatniego filmu. Można się doszukiwać w filmie wielu rzeczy, które zapowiadają jego dalszy los, jak i w samym tytule. Pełno jest metafor symbolizujących pewne problemy, jak tytułowy demon nawiązujący do utrapienia, czy strach ludzi (ksiądz) oraz ignorancja (weselnicy) do problemów Piotra. Marcin Wrona najprawdopodobniej miał depresję, bo nikt nie odbiera sobie nagle życia w momencie, gdy kariera nabiera rozpędu i to w miejscu, pełnym ludzi ze środowiska. Ludzie w depresji czasami nie myślą trzeźwo, ich tok rozumowania jest nieco inne, tak samo jak postrzegania świata. W zasadzie nie wiemy, jaki wpływ na produkcję filmu miała choroba. Możliwe, że Demon miał być czymś zupełnie innym, kolejnym rozliczeniem się z niewygodną przeszłością, a zamiast tego scenariusz został zmieniony na tyle, żeby to reżyser odkupił swoje grzechy. Przez co ciężko doszukiwać się w tym filmie jakichś głębszych interpretacji, bo niektóre rzeczy się ze sobą nie łączą.

I tak samo jak w moich interpretacjach, jest wiele sprzeczności, bo każdy wątek, każda postać potrzebuje osobnej, dogłębnej analizy i dopiero wtedy można byłoby doszukiwać się w filmie rozwiązania całej sprawy.

ocenił(a) film na 4
Kr4ju

Też jestem świeżo po seansie,Wydaje mi się że pewne sprawy nadinterpretujesz żeby zrozumieć ten film.Ja się nie staram.Mam wrażenie że część spraw to błędy w scenariuszu.Czemu wcześniej nikt nie zauważył tego zdjęcia z żydowskiego wesela? Są też błędy w scenografii,np.Piotr gdy jest w piwnicy coś zaczyna rysować na ścianie.Ale gdy jest pokazana piwnica pusta,na ścianie nic nie ma.Czyli można też wysnuć z tego wniosek że Piotra nie było? Bo też teść mówi na koniec że to "sen w śnie"? Mam wrażenie że ten film zrobiono wg.zasady "Zróbmy coś dziwnego i wmówmy ludziom że jeśli tego nie rozumieją to są głąbami".

ocenił(a) film na 4
Kr4ju

A lekarz nie był opętany.Był alkoholikiem i miał zwidy po wódce.

ocenił(a) film na 8
Kr4ju

1. Wydaje mi się, że było to zdjecie z wesela dziadka Piotra, widać to po gościach i tym że fotografia jest stara. Pokazuje nam to, jak bardzo Piotr był do niego podobny.
3. Rodzina lekarza mogła być wtajemniczona w śmierć Hanny.
7. Piotr na pewno jest wnukiem ukochanego Hanny.

ocenił(a) film na 8
robsonkrynicki

1. Piotr w ogóle nie był podobny do dziadka Żanety. Zdjęcie ślubne dziadka jest w 22 minucie filmu (widoczny na nim dziadek jest ogromnie podobny do ojca Żanety). Zdjęcie na końcu filmu (1:25:18) przedstawiające Hanę jest z Piotrem jako mężem i w otoczeniu Żydów.
7. Jest to jedna z możliwych hipotez. Inna jest np. taka, że ukochanym Hany był dziadek Żanety.

ocenił(a) film na 8
Kr4ju

1. To mało istotne, ale myślę, że niezależnie od tego czy Hana zginęłaby w tym momencie, w którym zginęła (zamordowana lub nie, bo mogło to być też np. samobójstwo) i tak nie byłoby tam jej zdjęcia z tego względu, że żydowskie domy były po wojnie zajmowane przez Polaków (tak jak i w innych krajach mienie pożydowskie zajmowali obywatele tych krajów), więc nawet jeśli Hana szczęśliwie wyszłaby za mąż to ten dom ze względu na wojnę i tak trafiłby do polskiej rodziny (tak jak trafił) i jeśli wisiałoby w nim jakieś zdjęcie to jednak raczej polskiej pary, a nie dawnych lokatorów.

W scenie końcowej na burzonej ścianie wisi zdjęcie w formacie stojącego prostokąta (w sensie dłuższy bok w pionie; nie wiem co jest na tym zdjęciu, bo nie widać, ale to inne zdjęcie niż tamto ślubne dziadka, bo wisi między oknami, a tamto dziadka było na ścianie bez okien), a zdjęcie , na którym jest Hana to prostokąt poziomy. To inne zdjęcie niż to z burzonej ściany i widzimy je od razu leżące na gruzach przy/w szufladzie.

2. Wcale nie ma pewności, że Hana była szczęśliwą dziewczyną. Raczej są powody by przypuszczać, że było odwrotnie. Miała wielu zalotników, ale kochała goja, co już samo w sobie przecież stanowiło problem, bo Żydówka nie mogła wyjść za mąż za katolika. Tak więc raczej należy przypuszczać, że była nieszczęśliwa, natomiast co do kwestii jej śmierci, to jedną z prawdopodobnych możliwości właśnie ze względu na jej nieszczęśliwą miłość (niezależnie czy odwzajemnioną czy nie) jest samobójstwo.

Kondukt żałobny oczywiście nawiązuje do historii Hany i Piotra ponieważ spotykając się z pochodem weselników przywodzi na myśl to bliskie przenikanie się i nawet od czasu do czasu mieszanie się obu tych światów (jak opętanie przez dybuka, jak przeniknięcie żywego Petera do świata zmarłych - bo nie jest do końca sprecyzowane na ile umarł/został zabity, a na ile zniknął, jak trącenie się w pewnym momencie kobiety z pochodu weselników z kobietą z pochodu żałobników) - żywych i umarłych, z tymże tak dokładnie dosłownie to dotyczy on pogrzebu osoby, która zginęła (prawdopodobnie tonąc), co jest zasygnalizowane w scenie na początku filmu kiedy Piotr przypływa barką, a jakaś kobieta (później idąca w czarnej woalce) rozpacza.

3. Jeśli chodzi o scenę z ampułką to przyznam, że nie wiem jak ją głębiej interpretować. Jeśli jednak chodzi o to błąkanie się doktora i mówienie do Hany, to myślę, że można to równie dobrze (a właściwie raczej) odebrać jako zwyczajne pijackie gadanie. Zwłaszcza, że ogólnie mówi w tej scenie bez sensu, bo po prostu pyta Hanę dlaczego wybrała Piotra a nie jego, choć z niego niezła partia i kawaler, potem nawołuje Piotra, bo uczestniczy przecież w zbiorowych poszukiwaniach (nie tylko on sam jeden tuła się szukając pana młodego) i urywa to nagle i po prostu stwierdza "zgubiłem się". Nie za bardzo pasuje mi to na konwersację z duchami. Po prostu pijackie gadanie. Z tymże tak poza tym, to uważam, że doktor jak najbardziej uznaje duchy - wykazuje się pod tym względem zrozumieniem. A co do jego picia to on pije zanim jeszcze dowiaduje się o problemie z dybukiem. Po prostu pije i tyle. A że chce udawać przed innymi, że jest abstynentem to inna sprawa. Jest trochę osób, które właśnie tak się zachowują. Albo np. dużo jedzą, a udają i ciągle powtarzają, że są na diecie.

4. Zgadzam się, że jest dość mocno prawdopodobne, że Ronaldo zabił Piotra, aczkolwiek zważywszy na oniryczny charakter filmu jest też możliwe, że Piotr po prostu zniknął tak "jakby nigdy go nie było" - przeszedł do świata umarłych tak jak Hana przechodziła do świata żywych. Został tylko samochód, który usuwa Ronaldo.

5. Ksiądz jest sceptyczny i asekurancki, bo opętania to śliska sprawa zwłaszcza dla zwykłego księdza. Ludzie oczekują, że skoro jest księdzem to coś zaradzi, a zwykły ksiądz zazwyczaj nie umie. I w filmie mamy właśnie taką sytuację. Ksiądz stara się jak może, żeby nie było oczywistym, że jest bezsilnym, ale że ludzie go przymuszają, to zaczyna mówić/czytać/deklamować byle co byle tylko związanego z religią. Właśnie dokładnie widać, że kompletnie nie zna się na egzorcyzmach. Nie wiem dlaczego uważasz, że on potrafi egzorcyzmować skoro nawet nie miał pomysłu jak udawać odprawianie egzorcyzmu i to, co z siebie wydukał oczywiście nic nie dało. Gdyby znał się na egzorcyzmach to odniósłby jakiś efekt no i w ogóle odprawiłby jakiś egzorcyzm.

6. Wesele jest w Polsce, a on jeśli ma rodzinę, to raczej w Wielkiej Brytanii (w gruncie rzeczy może mieć też np. w USA, bo to, że sam żyje w UK nie gwarantuje, że rodzina także). Wprawdzie jego babka była chyba Polką (albo miała przynajmniej polskie korzenie), ale też raczej już mieszkającą za granicą. To jest całkiem częste, że kiedy ktoś wychodzi za mąż czy się żeni zagranicą to jego rodziny nie ma na weselu. No a przynajmniej ja się z tym spotkałam już szereg razy, więc nie widzę w tym czegoś szczególnie dziwnego.

Ojciec Żanety mówi, że trzeba sprawdzić rodzinę Piotra odnośnie tego czy nie ma u nich chorób psychicznych i padaczki - mówi to po pierwszym "ataku" wyglądającym na epilepsję.

7. Tak, tu są możliwe różne teorie. Piotr może być potomkiem ukochanego Hany aczkolwiek raczej nie jest do niego bardzo podobny, bo zauważyłby to profesor. Aczkolwiek w sumie nawet gdyby zauważył, to mogłoby nie być o tym mowy, więc ok. Inna natomiast teoria jest taka, że ukochanym Hany był dziadek Żanety i przez niego - nieszczęśliwą miłość do niego zginęła Hana całkiem prawdopodobne, że popełniając samobójstwo (i to jest tą skazą/przewiną dziadka, który tak poza tym był bardzo dobrą osobą, ale to przyczynienie się swoją osobą do śmierci Hany sprawiło, że nie można powiedzieć, że był ideałem). A ponieważ umierała chcąc i jednocześnie nie mogąc poślubić swego ukochanego, to była to jej "niedokończona sprawa", przez którą nie potrafi tak całkowicie odejść ze świata żywych. Tuła się więc po okolicy domu, w którym żyła i kiedy pojawia się tam pan młody w osobie Piotra usiłuje dokończyć swoje niedokończone sprawy za jego pomocą, czyli usiłuje wyjść za mąż i pozostać już na zawsze z mężem.

7 (tu Ci się zrobiła druga siódemka :) ) No właściwie to na wielu wiejskich weselach weselnicy zachowują się jak w transie jeśli rozumiesz przez to zajmowanie się tylko własną zabawą i jakieś tam rubaszne żarty. Jest jednak parę osób, które jak najbardziej żywo w kółko wypytują co się dzieje, więc to nie do końca tak, że nikt nie zauważa problemu.

8. Powody samobójstwa są bardzo różne jak i różni są samobójcy - lubię zdanie z "Der Todesking", bo jest bardzo prawdziwe: "To co mnie zabija, pozostanie moim sekretem.". Osobiście nie lubię tego częstego udawania, że tylko ludzie z depresją popełniają samobójstwo i sugerowania, że kieruje nimi choroba i że nie ma w tym nic racjonalnego, żadnej logiki. Większość ludzi ma po prostu silny instynkt przetrwania i najzwyczajniej nie są w stanie zrozumieć chęci odebrania sobie życia. Zdarzają się samobójcy, którzy nie są w stanie wyjaśnić dlaczego chcą się zabić, ale i oni niekoniecznie mają akurat depresję.

Co do tego filmu to czytałam gdzieś, że Marcin Wrona nawiązywał w nim do egzorcyzmu, którego był świadkiem przeprowadzanego przez jego ojca (który zawodowo para się okultyzmem, bioenergoterapią itd.), który to egzorcyzm zakończył się samobójstwem egzorcyzmowanego. Egzorcyzm odbywał się w szopie, a opętany miał, zdaje się, około dwudziestu paru lat. Nie mam pojęcia czy jest w tym jakieś ziarno prawdy, czy jest to całkowicie zmyślona pogłoska. Sam Marcin Wrona mówił coś w wywiadzie o jakichś przodkach żydowskich w związku z którymi zainteresowało go to spojrzenie z elementem tradycji żydowskiej czyli dybukiem właśnie.

Według mnie film zdecydowanie się udał ciekawie ukazując koegzystencję świata żywych i zmarłych. Jest bardzo oniryczny i symboliczny jednocześnie pozostając realistycznym, co przy tej tematyce było bardzo trudne do uzyskania.

użytkownik usunięty
Eleonora

Zgadzam się z wami, pięknie to wszyscy że tak powiem rozbebeszyliscie
Dla mnie bardzo ciekawa i tajemnicza jest postać doktora, powyżej wszystko jest opisane dlaczego,moim zdaniem jest to najbardziej zagadkowa postać tego wspaniałego filmu.
Co do śmierci reżysera to powiem krótko.
Niema nigdzie żadnej wzmianki( chodzi mi o jakąkolwiek wypowiedź) najważniejszej osobie tego zdarzenia,świadku, czyli żony Wrony,
Przecież do cholery jasnej nie mówcie mi że ona coś więcej niewie ." Przyszli do hotelu ona się położyła a on się powiesił ".Ta kobieta wie,a jeśli nie to przyjemniej coś mocno podejzewala co się działo z jej ukochanym.

ocenił(a) film na 5
Eleonora

Ksiądz próbuje na tyle, na ile umie: odmawia modlitwę do św. Michała Archanioła, która jest egzorcyzmem prywatnym, czyli nie z urzędu. Jeśli dobrze pamiętam to ksiądz, który nie został mianowany na egzorcystę przez biskupa nie może egzorcyzmować.
Jak osoba zajmująca sie okultyzmem może egzorcyzmować, skoro sama potrzebuje egzorcyzmu? Okultyzm to romansowanie z szatanem.
Mocno to rozparcelowaliście i dość logicznie-obawiam się jednak, że wymyśliliście wiecej niż reżyser. Ja w każdym razie czuję totalny niesmak i rozczarowanie, stąd niska ocena.

ocenił(a) film na 8
dnutka

Mi chodziło o to, że żeby egzorcyzmować ksiądz katolicki musi otrzymać odpowiednie święcenia/sakrament, w wyniku którego "otwiera się" jego ciało przyczynowe (czy mówiąc pokrętniej, uaktywnia się/otwiera/ świadomość na poziomie ciała przyczynowego), dzięki czemu może na tym poziomie istnienia działać i dzięki temu sprawnie egzorcyzmować i uzdrawiać. Zwykły ksiądz ma zdecydowanie mniejsze możliwości, a w filmie mamy przeciętnego księdza, więc trudno od niego oczekiwać, że w tego rodzaju sytuacji będzie w stanie pomóc. Ludzie zwykle oczekują, że każdy ksiądz powinien być zdolny do przeprowadzenia egzorcyzmu jakby to tylko zależało od jego dobrej woli. Jest to przykre, że ludzie tak to postrzegają. Spotkałam się nawet z takimi idiotycznymi teoriami, że chodzi o pieniądze i że jeśli się zapłaci, to taki zwykły ksiądz przeprowadzi egzorcyzm. Oczywista bzdura świadcząca jedynie o osobach, które to wymyśliły, ich ignorancji i tym, że postrzegają wszystko przez pryzmat pieniędzy.

Co do osoby zajmującej się okultyzmem to masz na myśli starego Wronę, tak? Zważywszy na to czym jest egzorcyzm to zasadniczo może go dokonać i osoba świecka z tymże zgadzam się, że z ludźmi parającymi się okultyzmem jest ten problem, że zazwyczaj w ogóle nie przykładają uwagi do zasad duchowych, kwestii moralnych itd. i ogólnie po prostu używają różnych rytuałów dla własnych korzyści nie rozumiejąc, że łatwo mogą sobie jak i innym w ten sposób zaszkodzić. Dobrze jest rozróżniać okultyzm od ezoteryki. Te same zagadnienia w zasadzie mogą być wymieniane i poznawane w ramach jednego i drugiego, jednak w ezoteryce bierze się pod uwagę tę kwestię czy ktoś jest gotów na zajmowanie się pewnymi rzeczami (jest na odpowiednim poziomie rozwoju duchowego/moralnego), a jeśli nie jest to dane rzeczy są dla niego zakazane, podczas gdy w okultyzmie cała ta zasada "duchowego BHP" jest ignorowana, ludzie biorą się za rzeczy, nad którymi nie są w stanie zapanować, których nie rozumieją, i nawet nierzadko chcąc dobrze szkodzą. Jest możliwe, że dana osoba studiująca okultyzm opanuje pewne techniki czy rytuały, bo to często nie jest zbyt trudne, tyle że to kiedy powinna ich używać, by nie zaburzyć porządku świata (czy innymi słowy, by jej działanie było zgodne z boską wolą) - wiedzenie tego jest już zdecydowanie trudniejsze i związane z poziomem rozwoju człowieka. Koniec końców, w tym wywodzie dążę do tego, że podtrzymuję twierdzenie, że jest możliwe, że dany człowiek parający się okultyzmem odprawi pewne rytuały i w tym przykładowo egzorcyzm, natomiast efekty tego to już inna sprawa. Nie twierdzę, że koniecznie musi zaszkodzić egzorcyzmowanemu. Czasem może pomóc, ale ogólnie całe to działanie będzie dosyć na ślepo. I przynajmniej sobie taki człowiek mniej lub mocniej zaszkodzi.

ocenił(a) film na 7
Eleonora

film bardzo dobry, urzekający i zgadzam się, że postać doktora jest w nim najbardziej tajemnicza - dla mnie świetna jest ta scena jego błąkania się po porannej łące i słowa "i na co to całe oświecenie..." - otóż to!

ocenił(a) film na 5
Eleonora

Nie chce mi się wdawać w dłuższe dyskusje. Nie miałem nawet czasu przeczytać tego wątku do końca, więc nie wiem, czy ktoś już to napisał...
Moim zdaniem Hanna i kochający się w niej chłopcy, łącznie z młodym Szymonem, to nie były czasy przedwojenne. To było już po wojnie. (Ży... mianie nie zniknęli z oczu w czasie wojny. Po wojnie, zwłaszcza w pierwszych latach, nadal żyli wśród innych).

użytkownik usunięty
Kr4ju

Zdjęcie z końcówki filmu podczas burzenia,stare zdjęcie weselne grupowe,
Ż lewej strony jest na nim Marcin Wrona
Dreszcz przebiegł przez że mnie

Kr4ju

Nie chce się rozpisywać - mnie film zaskoczył. Zaskoczył w takim sensie że mimo (niby) oklepanej fabuły, prostej historii, szybkich skojarzeń do Wesela Smarzowskiego i wielu takich klisz które przeciętny Kowalski skojarzy, nadpowie i stwierdzi "aa, nudy" - ten film wciąga. Trzyma utworzony klimat, nastrój. Łatwo popaść w banał opowiadając historię o trupie dziewczyny i jej demonie, łatwo zgubić powagę. Tutaj to wszystko pięknie kontrastuje w postaciach (nie tylko dwójce głównych bohaterów)- śmierć i życie, pogrzeb i wesele, jawa i sen. I te nawiązania do Wesela Wyspiańskiego... Marcin Wrona zaplanował ten film a z drugiej strony dał mu się "ponieść". Ten film to on. Zdanie o odkupieniu swoich grzechów chyba najbardziej tu pasuje.
Nie chcę się chwalić ale było mi dane odwiedzić ten stary dom w którym kręcono film. Nie miałam wtedy pojęcia że to akurat ten w którym "kręcił ten Wrona który popełnił samobójstwo" (tak go wtedy kojarzyłam). Stoi sobie zarośnięty, zaniedbany, blisko Wisły. Bez stodoły (ta była budowana bodajże na potrzeby filmu).

ocenił(a) film na 9
Kr4ju

rety nie azde samobojstwo jest spowodowane depresja. jasne ze mogl ja miec. nie twierdze ze nie. ludzie depresyjni czest sa poornie szczesliwymi panami zycia.ale tez jest mnostwo dziwnych lkow po ktorych mozna sie "nagle "zeschizowac"
rownie dobrze mogl wziac jakissrodek pobudzajacy/czy usypiajacy (nie twierdze ze narkotyk al lek) pomieszany z aalkoholem mogl wywolac impulssywne zachowanie. dodajmy do tego to kim byl jego ojciec i co mial od dziecka w powiadomosci/albo ze nagle sie dowiedzial czegos strasznego+dzialanie leku i alkohol-i jest taki skutek.
co do samej analizy nie wprowadza nic co nie byloby oczywiste.
aczkolwiek spoko ze chcialo ci sie tyle pisac

ocenił(a) film na 7
Kr4ju

Właśnie obejrzałam film. Wcześniej czytałam wiele komentarzy na jego temat. Ma mieszane uczucia, co do tłumaczeń dotyczących kto kogo zabił. raczej skupiłam się na psychologicznym aspekcie filmu, które rozumiem następująco: po prostu pokazuje niechęć rozliczenia, stanięcia twarzą w twarz z przeszłością (ogólnie rozumianą: przykre doświadczenia z lat wcześniejszych konflikty, nieporozumienia itp.) - wszystko to co jest nie wygodne. Lepiej nie rozkopywać (ran),lepiej zburzyć by nie pamiętać. A przeszłość i tak wypłynie znienacka i upomni się po swoje, by móc "dokończyć" pewne sprawy - tylko wtedy można odzyskać spokój. Dlatego tez twój akapit dotyczący depresji najbardziej mnie przekonuje. A tak na marginesie ostatnia scena, gdy Żaneta jest na promie- skojarzyła mi się ze Styksem - pytanie tylko na którą stronie płynie samotnie.

ocenił(a) film na 7
Kr4ju

To ja dorzucę mój punkt widzenia.
W filmie jest kilka niewiadomych i kilka wiadomych.

Nie wiadomo:
-co się stało z Piotrem
-czy rodzina Żanety miała coś wspólnego ze śmiercią Hany (lub Piotra)
-w kim kochała się Hana (choć to najmniej istotne dla filmu)

Wiadomo:
-demon istniał i Piotr był opętany przez demona (miałem koncepcję, że rodzina Żanety to wszystko uknuła, Ronaldo naćpał Piotra halucynkami, potem zabił, - ale przy tej koncepcji jest za dużo sprzeczności w fabule)
-demon zaznał spokoju (zdjęcie z końca filmu jest na to dowodem, nie błędem w scenariuszu)
-Rodzina Żanety zatuszowała sprawę demona i sprawę zniknięcia Piotra "jakby była snem"

Co można domniemywać:
-Żaneta "odczarowała" demona
-Ronaldo zabił Piotra

Kr4ju

Że Ci się chciało...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones