PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724565}

Demon

6,4 36 729
ocen
6,4 10 1 36729
7,1 36
ocen krytyków
Demon
powrót do forum filmu Demon

Film NIE PORUSZA kwestii zabijania Żydów przez Polaków w trakcie II Wojny Światowej. Hana "zniknela" przed wojną i jest to wyraźnie powiedziane w filmie. Może się zabiła, moze zabiła ją jej rodzina, może ktoś inny. Ona (jako duch w opętanym Piotrze) nawet nie wie co się stało z jej rodziną. Dopiero Szymon mówi, że oni wszyscy zniknęli. Rodzina Panny Młodej- Żanety- weszła w posiadanie ziemi po wojnie, co było normalne w tamych czasach. Moja dziadkowie zasiedlili opuszczone, poniemieckie gospodarstwo po wojnie. I nikogo nie zabijali. Niektóre gospodarstwa nalezały do Niemców, niektóre do Zydów. Ludność zajmowała to, co wolne. Nigdzie nie ma nawiązań do tego, ze Hana została zabita w trakcie II Wojny Światowej jako ofiara zagrabienia mienia. Co do odczuć o filmie. Film słaby. Fajny temat, ale nazwiązania do "Wesela" Wyspiańskiego, (taniec chocholi- zakończenie wesela. O wizjach nie wspomnę) "Wesela" Smarzowskiego,(tutaj nie trzeba tłumaczyć) "Lśnienia" Kubricka (ostatnia scena ze zdjęciem), "Dziadów" Mickiewicza ( Tak, Zosią byłam, dziewczyną z tej wioski. Imię moje u was głośne, że chociaż piękna, nie chciałam zamejścia i dziewietnastą przeigrawszy wiosnę, umarłam, nie znając troski, ani prawdziwego szczęscia) i w końcu wierzenia żydowskie o Dybuku. To wszystko razi chaosem. Reżyser coś chciał przekazać, ale zabrakło mu pomysłu. Wszystkiego za dużo. A w kwestii Dybuka, już samo skupienie na tikkum byłoby świetnym tematem na ten film. Jak dla mnie przekombinowany, choć sam pomsył ok...



Malwina_To_Ja

Bardzo słuszna uwaga, wiele osób nadinterpretowuje pod tym kątem śmierć Hany, ale ona na pewno "zaginęła", przed wojną. Natomiast już w kwestii przejęcia mienia po rodzinie Hany nie jest to takie oczywiste, że rodzina Żanety nie pomogła im się "wyprowadzić" podczas wojny - doktor czy ksiądz (doktor chyba) wypowiada takie słowa o dziadku Żanety, że był dobrym człowiekiem, ale... i daje pewne sugestie o złych wydarzeniach z przeszłości. Jednak także nikt ostrza miecza winy wprost w rodzinę Żanety nie wycelował. Może wydali ich Niemcom, może nie, może po prostu jeszcze łóżka po tamtych nie ostygły, a rodzina Żanety już siedziała w chałupie bo większa i ładniejsza - nie wiadomo. Może w ogóle samo zajęcie mienia po sąsiadach, którzy zostali zamordowani, wydało się niektórym złe - podałaś przykład Twoich dziadków, ale oni zapewne przyjechali na tamte ziemie z innej części Polski i nie zajmowali domu po starych sąsiadach, tylko opuszczone gospodarstwo po nieznanych im ludziach, którzy zostali wysiedleni po zmianie przebiegu polskich granic - tak jak to się odbywało na tzw. ziemiach odzyskanych. Natomiast rodziny Żanety i Hany prawdopodobnie mieszkały w tej wsi wiele, wiele lat przed wojną, więc zajęcie chałupy (a pewnie i tego, co w chałupie) po znanych, wieloletnich sąsiadach, którzy zapewne zostali brutalnie zamordowani, wywołuje moralny niepokój, nawet jeśli się do tej śmierci nie przyczyniło.
Wracając do śmierci Hany, to mój typ to jest jednak samobójstwo - zakochała się w chłopaku, za którego wyjść nie mogła (być może to był dziadek Piotra), więc z żalu targnęła się na swoje życie. Jej rodzina (po części, by uniknąć hańby, po części z poczucia winy) nie poinformowała oficjalnie o jej śmierci, tylko zakopano ją po kryjomu w ogródku (musiał to zrobić ktoś z rodziny, obcy morderca zakopałby ją gdzie indziej, a nie pod oknami rodziny), oficjalnie mówiąc o zaginięciu.
Film niestety nie wyczerpał potencjału, jaki sam stworzył. Za dużo wesela, wódki i ogólnego taplania się w brudzie i błocie, zbyt mało na przykład wizji z przeszłości, które krok po kroku mogłyby uchylać rąbka tajemnicy. Ja bardzo lubię niedopowiedzenia w filmie, ale w tym filmie jest ich zbyt dużo i do niczego nie prowadzą (chyba tylko do tego, by się głowić nad rozwiązaniem zagadki). Zabrakło nawiązania do postaci p. Herman, do napotkanego pogrzebu, do samej Hany, do tego, co Piotr i nie tylko on, widzą. Szkoda, bo film ma kilka mocnych stron i gdyby nieco bardziej rozjaśnić tajemnice i przeszłość, a mniejszy nacisk położyć na samo wesele, byłby całkiem porządnym horrorem. W obecnym kształcie nie bardzo jest się czego przestraszyć, poza sceną z kopaniem i nagłym wciągnięciem pod ziemię. Nie mówię, że horror musi straszyć dosłownie, ale przez zbyt dużą liczbę zagadek i zbyt dużo "Wesela" (Smarzowskiego przede wszystkim), ucieka napięcie budowane przez mroczną historię z przeszłości. Scena ze zdjęciem byłaby bardzo dobra, gdyby choć w części wyjaśniono, co tak naprawdę się wydarzyło w tym miejscu te ileśdziesiąt lat temu - tak jak to pokazano w "Lśnieniu",

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones