Bedac z wizyta w Polsce poszedlem do kina na polski film przypadkowo wybrany o ktorym nic nie wiedzialm I....duze pozytywne zaskoczenie. Po pierwsze, swietnie zagrany, fajny humor (lekarz i Grabowski wymiataja ), ciekawy pomysl I wykonanie. Jedyne ale to.... o co chodzi? Ten film to jedna wielka abstrakcja, ale nie rozumiem o co chodzilo z tymi zydami. Czy ta dziewczyna zniknela w czasiecwojny czy po? Czy to tajemnica rodzinnego kryminalu? Z tym mialem problem aby rozwiklac. Ale klimat filmu fajny.
O nic nie chodziło z tymi Żydami. Chodziło o to, że demon, dybuk zamordowanej kobiety znalazł swojego ukochanego sprzed 70-iu lat. Za jego pozwoleniem dybuk wszedł w jego ciało.
Kobieta została zamordowana obok rodzinnego domu. Może przez rodzinę panny młodej. Ale dla demona najważniejszy był ukochany.
Dybuk zabrał pana młodego a Żaneta wraca do Londynu. Jej następny ślub będzie w wynajętym domu weselnym.
dzieki, oh ja glupi, juz zaczalem szukac gdzies glupich podstektow I teorii spiskowych....
Miłość napędza świat. Bardzo dobry pomysł w horrorze. Dlatego mi się ten film spodobał.
Jest jeszcze drugie dno. Metafizyczne. Dużo więcej zawiłosci. a temat Żydowski to tylko podatny grunt, a nie główna myśl przedstawiona w obrazie.