stwierdzam z żalem, że film im dalej w las tym gorzej jest zmontowany a końcówka zrobiona jakby na odwal. Nie będę oceniał efektów specjalnych bo wiadomo, nie te lata nie ten budżet co dzisiaj (mam na myśli moment gdy strzelali do samochodu). Film ratuje nieziemsko piękna Salma Hayek, utwór Cancion el Mariachi i spora dawka poczucia humoru głównie dzięki Steve Buscemi który zagrał w filmie Buscemi :-). Sam Antonio Banderas wypadł średnio.. jeżeli nie rozumiecie mojej oceny Antonio Banderasa to obejrzyjcie film Zabójcy w którym razem z Sylwester Stallone zrobili kawał dobrego kina grając zabójców na zlecenie. Gdyby tak zagrał jak tutaj byłoby o niebo lepiej :-)