Cóż oglądając ten film miałam wrażenie jakbym rozmawiała ze starym dobrym kumplem, gdzie w rozmowie przewinęło się nieco „zwariowanych” historyjek, nieco brutalnych opisów a wszystko okraszone świetnym poczuciem humoru.
Piękna muzyka , soundtrack http://www.youtube.com/watch?v=IAooXLAPoBQ dalej pobrzmiewa mi w uszach i został ściągnięty na mp3.
Dialogi – śmiem stwierdzić, no genialne. Scena w barze , kiedy zostaje wygnany barman, potem przybiega szeryf – zostaje kaput odstrzelony, następnie zjawia się szeryf stanowy a doktorek serwuje nam tekścik jakoby dawny szeryf był złoczyńcą xD i jeszcze na koniec do szeryfa stanowego : „ No wychodzi na to że jest mi pan winien 200 dolarów” xD
Tak samo wcześniej przywoływana przez userów w poprzednim temacie scena przyjazdu gości w „maskach” , gdzie okazuje się, że nie można przez nie nic widzieć ani tym bardziej oddychać xD. Tam także padło wiele świetnych tekstów typu : „ to ja decyduje kiedy macie je zdjąć, ..yyyy ale ja nic nie widzę…ale po co ci widzieć, ważne że twój koń będzie widział on cie poprowadzi” xD
Były też pewne odwołania do tego jakoby Waltz grą skopiował Landę, pozwolę się z tym nie zgodzić, wg mnie obie postacie emanują po prostu podobną wyrazistą charyzmą, a Waltz cóż swoimi tekstami i mimiką znów urzeka widza ;)
Dalej podniosły się głosy jakoby śmierć Waltza nie była potrzebna ( wg mnie oba zakończenia w tym aspekcie byłyby dobre).
Gdybym mogła się odnieść do gry to cóż Waltz skradł mi serce, Samuel L Jackson jako rasista i te jego spojrzenia i gesty no nic można się tylko rozpływać w jego grze, Leonardo Di Caprio jako łajdak którego obchodzi tylko zysk – i scena z młotkiem i czaszką ( nikkie pamiętaj że awatar zawdzięczasz mnie :*) – poradził sobie też całkiem nieźle, Jamie Foxx – mnie ni grzał ni ziębił, ot był, zagrał poprawnie.
Innymi słowy jestem zainteresowana waszymi opiniami o filmie, aktorach, scenach z filmu , tekstach, jakie macie obiekcje co do filmu czyt konstruktywna krytyka, ogólnie też zabawnymi dygresjami jakie wam wpadły do głowy po obejrzeniu filmu.
Jeszcze nie raz nie dwa wrócę do tego filmu.
Mam bardzo podobną opinię do twojej :D Niemal przez cały film miałem bardzo szeroki uśmiech, który nie zszedł mi z twarzy przez następną godzinę w domu ;D Uważam, że Di Caprio nic wielkiego nie zagrał ale za to Jamie Foxx bardzo mi się podobał, chwilami w wyobraźni widziałem jak stoi przed nim Tarantino i pokazuje mu co ma jak zrobić, żeby jego charakter był jaki był - czyli mega BADASS :D Obejrzę ten film na pewno jeszcze nie jeden raz !
ale prawdaż że Quentinek potrafi scenariuszowo naszkicować świetnych wręcz genialnych bad assów, którzy tak Cię zmanipulują, tak owładnie Cię ich charyzma , że i tak będziesz ich lubić lol
No i oczywiście zapomniałem dodać, genialne teksty, chyba jeszcze bardziej epickie niż w Pulp. "I like the way you die boy" i "I count 6 shots nigger. I count 2 guns, nigger" :))
tu taka mała dygresja pozwolisz, że tak wtrące : do szanownego stworzonka o nicku homek_2, nie wiem czy widzisz, ale ja w przeciwieństwie do ciebie nie kopiuję cudzych tematów i nie wstawiam ich po 5 razy jako swoje ( nie to co ty) więc z łaski swojej nie chodź za mną po forach i nie zgłaszaj normalnych opinii o filmach.
A teraz wracam do Ciebie drogi endr, widzę, że mamy podobne opinia choć nie takie same :D Mi się włąsnie Leonek bardziej podobał niż Foxx, może dlatego, że jego bad ass - bardziej do mnie przemówił, no na pewno to i jeszcze inne rzeczy mnie do tego przekonują.
Tak jak wspomniałam teksty świetne - te co podałeś również włąśnie.
ps. z napisami oglądałęs czy dubbing?
Nawet nie wiedziałem, że jest wersja z dubbingiem ale za nic bym na nią nie poszedł ;p
hehe ;) moja miłość do tarantino zaczęła się po obejrzeniu Pulp Fiction parę lat temu :)
w sumie moj ateż, potem Kill Bill i cóż już kompletnie uległam temu uczuciu filmowemu :D
Tylko Django za wysoko w rankingu, to nie jest najlepszy film Tarantino, chociaż jest świetny! :)
dla mnie większość jego filmów ma wyrównany poziom, trudno jest mi jakiś mocniej wyróznić poza inne tytuły.
każdy z tych tytułów ( choć cztery pokoje powinnam jeszcze raz obejrzeć) cenię za coś innego, co innego mnie w tych obrazach porusza, co innego mi się podoba, np w Kill Bill - pojedynki + muzyka, Django świetne dialogi + muzyka tak.
ja bym tu użyła słowa : nowatorskie, takie inne spojrzeniena film, jakby robiło sie filmową zupę.
hehe no co Ty jedna z lepszych :P Nie, a tak poważnie to i tak brakowało mi flaków ;)))
aż mnie korci by też coś wstawić, będzisz brał udział w zabawie Dexterki ?mniemam http://www.filmweb.pl/user/Dexterka_Morgan/blog/549319
nadal wydaję mi się , że scena gdzie Leo ma zakrwawioną ręke to przez odłamki czaszki.
Dobranoc :*
obejrzałam po raz drugi i i wydaje mi się że Leo walnął ręką jednak w kieliszek rozbijaąc go, ale ta scena tak szybko trwała lool
nie napisałam , że chodziło mi o wcześniejszy ;P tylko żemiałeś lepszego awa i to z Leo.
No właśnie jakiś niedeceptowy i sam decept stwierdził, że to nie on(dla zmyłki?), no ale może jednak...