PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=828339}

Doktor Sen

Doctor Sleep
6,9 48 264
oceny
6,9 10 1 48264
5,9 21
ocen krytyków
Doktor Sen
powrót do forum filmu Doktor Sen

Nie jestem rasistką, ale jak widzę zwiastun i zmianę wyglądu tak kluczowej postaci tylko dlatego, że potrzebna jest "równość" to nóż w kieszeni się otwiera. Wizualizujesz sobie postać, tworzysz jej wzór w głowie i wiadomo, że aktor nigdy, nie będzie idealnym odzwierciedleniem. Ale na Boga, zamiast niebieskookiej blondynki czarnoskóra dziewczynka? Serio? Tak samo jak w Orient Expresie czarnoskóry lekarz. Przesadzają.

ocenił(a) film na 8
ziaba933

A jakie dla fabuły znaczenie ma kolor skóry Abry? Ciekawe, że nikt się nie burzy jak aktor zamiast blondyna jest brunetem, albo bohaterka zamiast być ruda ma ciemne włosy... Nie ma to najmniejszego znaczenia, o ile jej blond włosy nie są osią fabuły. A nie są.
Co do wyobrażeń - dobrym przykładem są tu aktorzy z HP, niektórzy dość znacznie różnili się od opisów, ale teraz na stałe weszli do ludzkiej pamięci jako filmowe odpowiedniki. I nikt z tego powodu nie płacze.
Myślę, że warto się martwić czy fabuła będzie dobra albo czy aktorzy będą dobrze grali, a nie kolorem ich skóry, który ma tu znaczenie żadne dla całości.

ali99

Kto się niby znacząco różnił?

ocenił(a) film na 8
krzysiuPNG

A np. Snape. Poszukaj sobie oryginalnyh obrazków. Plus Alan Rickam był o wiele za stary na granie tej roli. Hermiona nie miała wcale burzy loków (w fimach ma lekkie fale na początku, a potem o już w ogóle nic) czy krzywych zębów, jak to opisano. I nikomu to nie przeszkadzało, bo i nniby czemu by miało.

ali99

Jakich oryginalnych obrazków? Obrazki z okładek to też interpretacja rysującego. Taka sama jak ta reżysera. Czepiasz się detali, które nie mają większego znaczenia (krzywe zęby), ale ja osobiście uważam, że akurat większość ról w HP jest obsadzonych perfekcyjnie i po charakteryzacji wyglądają tak jak opisano je w książce.

ocenił(a) film na 8
krzysiuPNG

Obrazki Rowling. Autorki, która wygląd tych postaci opisała. I np. zęby czy włosy w książką odgrywały pewną rolę, były wielokrotnie wspominane. Ale tak, casting był super i to było właśnie meritum mojej wypowiedzi - wygląd nie ma największego znaczenia przy przenoszeniu opowieści w inne medium. Tak jak fakt, że Hermiona w sztuce "Przeklęte dziecko" jest waśnie ciemnoskóra. Więc Abra może sobie być czarnoskóra, mnie to absolutnie wisi, liczy się jak zagra.

ali99

Rowling sama zdaje się nie wiedziała jak bohaterowie mieli wyglądać. Jej tweet: "Canon: brown eyes, frizzy hair and very clever. White skin was never specified", jej książka: "Hermione's white face was sticking out from behind a tree".

ocenił(a) film na 9
TheXanthos

pogubiła się w całej tej poprawności politycznej. zabawne :)

ocenił(a) film na 5
krzysiuPNG

Dudley był świńskim blondynem, a tu niestety brunet.

krzysiuPNG

Ano w HP wiele osób różniło się faktycznie. Np. Horacy Slughorn miał mieć spore brzuszysko, którego w filmie próżno szukać a Bellatrix Lestrange cytując za książką była wysoką brunetką (grająca ją Helena Bonham Carter ma 157 cm wzrostu). Natomiast zgadzam się z autorem w stu procentach co do koloru skóry. Szczuplejszego Slughorna, mniej lokatą Hermionę czy bardziej posuniętego w latach Snape'a spokojnie przeżyję. Nie jest to strzał kalibru czarny Harry Potter ;) Przykro mi ali99 ale porównujesz jak dla mnie rzeczy nieporównywalne. Poprawność polityczna obecnie zdecydowanie zbyt daleko idzie i szczerze dziwią mnie ludzie którzy bezkrytycznie to przyjmują. Podobnie w Diunie - Liet Kynes jako ... czarnoskóra kobieta. No nóż się w kieszeni otwiera. Ciekawe czy też byś tak broniła odwrotnych trendów - np. w ramach HP Dean Thomas grany przez białego aktora albo Cho Chang jako nie Azjatka. Bo ja już widzę oczyma wyobraźni lewicowe larum - przecież w książce jasno podkreślili że pierwszy był czarnoskóry a druga była Azjatką.

ocenił(a) film na 8
ali99

A jak Danny ma byc wujkiem czarnoskorej Abry? Nie mulatki tylko czarnoskorej? To juz ma znaczenie dla fabuly.

ocenił(a) film na 8
Superkrytyk

Nie tak działa genetyka. Biały ojciec + ciemnoskóra matka = córka mulatka + ciemnoskóry mąż = Abra. I gdzie tu masz jakikolwiek problem. Na dodatek ta córka wcale nie musiała być mulatką. Para mieszana może mieć dziecko całkowicie białe albo czarnoskóre.

ali99

Tiaaa, zauważ tylko że to działa w jedną stronę. Często jest tak że postaci które zostały w książce opisane jako, przykładowo, „niebieskooka blondynka” w filmach są odgrywane przez Afroamerykanów. Natomiast jeszcze nie spotkałem się z sytuacją aby książkową Afroamerykankę zagrała w filmie niebieskooka blondynka. A gdyby już któryś z twórców spróbował zrobić z afroamerykanki niebieskooka blondynkę to nie miałby życia bo został by zbojkotowany przez Afroamerykanów...

MikeyS

Dokładnie to mam na myśli. Dochodzi do sytuacji, kiedy rasizm zmienia ofiary. A to jest ważne.

ocenił(a) film na 7
ziaba933

Polecam poczytać o zjawisku, które nazywa się whitewashing.
https://en.wikipedia.org/wiki/Whitewashing_in_film
Przez całą historię kinematografii biali grali postacie, które w oryginale miały być innych ras. Zamiast narzekać to się douczcie, ignoranci.

ocenił(a) film na 8
Bookeater

I co z tego? Teraz wielkie wyrównywanie rachunków? Kolejny idiotyzm. Może zamiast nazywać innych ignorantami przeczytaj "Human Stain" Philippa Rotha albo chociaż film obejrzyj.

ocenił(a) film na 7
toxymorf

Wyrównywaniem rachunków nazywasz sytuację, w której czarnoskórzy aktorzy dostają jakieś role? To jest rasizm. Wstyd.

ocenił(a) film na 8
Bookeater

Przestań wciskać ludziom, że wyznają poglądy, których nie wyznają. Nazywam głupotą i lizodupstwem sytuację, w której czarni aktorze dostają role białych postaci, a jedynym uzasadnieniem jest to, że kiedyś role Murzynów, Indian itp. dostawali biali, ponieważ kino było rasistowskie. I też uważałbym za głupie, jeśli rolę Hallorana otrzymałby biały aktor. Tylko o to chodzi w tym temacie. O głupotę politycznej poprawności. Miałem ochotę zobaczyć "Doktor Sen", ale może poprzestanę na książce.

ocenił(a) film na 7
toxymorf

Przestać myśleć, że nie jesteś rasistą tylko dlatego, że nie podoba Ci się myśl o tym, że jesteś. Może czas zrewidować swoje własne poglądy. Spójrz krytycznie sam na siebie, możesz dowiedzieć się wielu rzeczy o sobie.

ocenił(a) film na 8
Bookeater

Ale po co? Przecież ty wiesz lepiej ode mnie kim jestem. Prawda? I mniejsza o to, że mam czarnoskórych przyjaciół i poglądy liberalno-lewicowe, ty wiesz lepiej i już :-). Kompromitujesz się tutaj. Jesteś jak wyborca PiS, tyle że w drugą stronę.

ocenił(a) film na 7
toxymorf

Nie wiem w jakiej iluzji żyjesz, ale metki nic nie znaczą. Możesz uważać się na największego liberała na świecie, ale rasistowska wypowiedź to rasistowska wypowiedź i tego nie zmienisz. Ja wnioskuję jedynie na podstawie tego co piszesz i może też powinieneś zacząć czytać to, co piszesz, bo żyjesz w iluzji, że jak masz czarnoskórych przyjaciół to nie możesz być rasista, a to nie jest prawda. Rasizm ma wiele twarzy i prezentujesz jedną z nich.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
Govsky

Jest taki film pt. "Human Stain" z Hopkinsem i Kidman, na podstawie powieści Rotha. Może bookeater powinien przeczytać również i tę książkę albo przynajmniej zobaczyć film. Koleś, który właśnie przyczepił kilku osobom na tym forum metki pisze, że metki nic nie znaczą. Nie lubię tych wszystkich obiegowych, współczesnych określeń, ale to się chyba nazywa samozaoranie.

użytkownik usunięty
Govsky

Boże, jeszcze ktoś w tej zaledwie nienawistnych, oszalałych i "poprawnych" politycznie idiotów mądrze pisze.

Bookeater

Nieźle masz narypane we łbie, ale... przynajmniej się pośmiałem. Dzięki.

ocenił(a) film na 6
Bookeater

Niestety w tej dyskusji ty jesteś rasistą. I jest to nieziemsko widoczne.

Dealric

jakim cudem? bookeater literalnie broni w swoich wypowiedziach czarnych i przejawia bycie SJW a ty nazywasz ta osobe rasista
? xDDDDD

ocenił(a) film na 6
InuSama

Przeczytaj swój post, a potem znowu a potem znowu. Może uda ci się zrozumieć dlaczego jest to rasistowskie. Obstawiam, że nie.

Dealric

Ona nie jest rasistką tylko stwierdza fakt, a faktem jest żepostać jasnowłosej Abry, podobnej do Danego zmieniono na czarną dziewczynkę. Równie źle odbieram zmianę Rosę która właśnie miała być w typie Indianki na jakąś błękitnooką pannę bez wyrazu.

Martes_foina

A niby dlaczego filmowa adaptacja musi być zgodna z książką? Wkurza mnie gdy w filmach o zacięciu historycznym na siłę się wciska aktorów ras które wiadomo że tam nie mogły funkcjonować, ale tutaj we współczesnych czasach?

Dealric

Niestety InuSama ma rację...

ocenił(a) film na 6
Bookeater

Bookeater, a we łbie Facebook i tweeter

toxymorf

mimo, że nie wyznajesz poglądów rasistowskich, to twoje wypowiedzi tak brzmią. W tym wypadku kolor skóry postaci nie odgrywa żadnej roli (a bywają filmy/książki gdzie odgrywa, bo mowa np. o mniejszościach etnicznych). Po co się czepiać? Dziewczynka zagrała świetnie, bez względu na to, że nie ma niebieskich oczu.

ocenił(a) film na 8
_j_w_

Moje wypowiedzi tak brzmią czy ty uważasz, że tak brzmią? "Wczoraj widziałem film. Czarnoskóra aktorka zagrała świetnie, a film jest jedną z najlepszych ekranizacji prozy Kinga, chociaż reżyser pokłonił się i Kingowi i Kubrickowi. I obronił się w tej próbie zdecydowanie." - moja wypowiedź z 17-go listopada. Nie odpowiadam za to jak ktoś rozumie moje wypowiedzi. Uważam, że niektórych po prostu posrało na punkcie poprawności politycznej i nie rozumieją, że popadanie w drugą skrajność jest także popadaniem w skrajność. Koniec. Kropka. Nie zamierzam więcej ciągnąć tego tematu, zwłaszcza jeśli osoby wypowiadające się o tym jak "brzmią moje wypowiedzi" cierpią na przerost dobrych chęci i niedyspozycję intelektualną.

toxymorf

To może popracuj nad jasnością wypowiedzi, bo widać nie jestem jedyną osobą, która tak rozumie twoje wpisy.

ocenił(a) film na 8
_j_w_

No tak, nie jesteś jedyną, bo jesteś jedną z dwóch takich osób, przy czym owa druga, czyli Bookeater , prezentuje wyraźnie rasistowskie poglądy. Podczas, gdy w wypowiedziach toxymorf nie da się dopatrzyć nawet cienia rasizmu. I zauważa to na szczęście całkiem spora ilość osób, które się tu wpisały.

ocenił(a) film na 5
Eleonora

Jeżeli ktoś myśli, że w takich wypadkach chodzi o poprawność polityczną to wyprowadzę Was z błędu: money money baby. Film musi trafiać do jak najszerszej grupy docelowej, zróżnicowanej etnicznie, wiekowo itp. A grupy te chcą mieć swoich przedstawicieli, cała tajemnica. Możecie się dalej kopać z koniem ale takimi postami jedynie sygnalizujecie, że stoicie w jednym szeregu z tymi co się zżynają na polskie tłumaczenia tytułów. Mnie osobiście nie mogło by obchodzić mniej czy ta postać w oryginale była biała, czarna czy zielona o ile jej rasa/pochodzenie nie ma wpływu ma fabułę a w tym wypadku nie miało kompletnie żadnego.

ocenił(a) film na 8
albertoxxx

Sam nie rozumiesz, a innych poprawiasz. Akurat w przypadku postów osoby/dwóch osób, które skomentowałam chodzi właśnie o przekonanie, że się jest "takim tolerancyjnym". To, że film czy serial ma trafić do większej ilości odbiorców zróżnicowanych etnicznie jest oczywiste i jasne, że w dużej mierze z tego powodu obsadza się w produkcjach więcej czarnych, ale tutaj wywiązała się dyskusja na temat tego czy to, że białą postać z książki gra czarnoskóra aktorka danemu widzowi pasuje czy nie, a jak nie pasuje to czy oznacza, że ta osoba jest rasistą. I to komentowałam. Jeśli ktoś jest fanem jakiejś książki czy jakichś książek i przyzwyczaił się do wizji danej postaci jako osoby danej rasy (niekoniecznie białej), to ekranizacja z aktorem nie pasującym do tej wizji może przeszkadzać i nie ma w tym żadnego rasizmu.                                             Film, pod którym jesteśmy obejrzałam, książki wcześniej nie czytałam, i mi osobiście obsada bardzo pasuje. I jako że teraz te postacie kojarzę w ten sposób, to blond włosa biała Abra kompletnie by mi nie pasowała do wizji. I o to tu chodzi. Nie jest to rasizm. Natomiast dopatrywanie się w takich rzeczach rasizmu jest zagalopowaniem się w poprawności politycznej.

ocenił(a) film na 5
Eleonora


Rasizm a poprawność polityczna to dwa różne tematy i starałem Ci się w poprzedniej wiadomości wytłumaczyć dlaczego poprawność polityczna nie ma nic wspólnego z mechanizmem doboru aktorów ani również z krytyką takich wyborów. Widzę jednak, że lubisz ten popularny ostatnio zwrot więc używaj dalej.

Do meritum i spróbuj wyjść poza ramy swojego myślenia, dopuść wątpliwość. Zauważanie takich sytuacji jak inny kolor skóry niż pierwowzór postaci (a dodatkowo zakładanie na ten temat wątku) jak najbardziej JEST przejawem rasizmu. Jest to tak logiczne i oczywiste, że aż zęby bolą. Jeżeli nie jesteś rasistą to po prostu nie zauważasz koloru skóry, oczywiście w przenośni, nie ma on dla Ciebie żadnego znaczenia. Nie ma znaczenia czy aktor jest biały czy czarny czy pierwowzór jest taki czy siaki. Po prostu widzisz człowieka ok?

Natomiast u siebie również zauważam takie objawy i postawię tezę, że wszyscy bywamy rasistami. Cały nasz świat, nasza wiedza opiera się na założeniach, często uprzedzeniach i w ten sposób budujemy nasze opinie. W dobie neta, tv, sociali coraz rzadziej poznajemy świat empirycznie co nie oznacza, że na dany temat opinii nie mamy. Ale to szerszy temat.

ocenił(a) film na 8
albertoxxx

albertoxxx Nie w tym rzecz, że ja lubię jakiś zwrot, tylko w tym, że Twój pierwszy komentarz swoją treścią mógłby w jakimś stopniu pasować do wypowiedzi części osób z tego tematu, jednak akurat nie do moich. Po prostu nieuważnie przeczytałeś zbyt wiele komentarzy na raz i wszystko zlało Ci się w jedno. Każdemu zdarza się pomylić. Nie jest to problem, jednak problem już jest kiedy ktoś nie potrafi przeżyć, że zdarzyła mu się choćby nawet mała pomyłka i brnąc w zaparte pogarsza swoją sytuację umacniając się w błędnych przekonaniach i nie ucząc się na błędach.

Przy czym jeśli, jak teraz napisałeś, dla Ciebie oczywistym przejawem rasizmu jest zauważenie, że dana postać w książce jest innej rasy niż aktor, który się w tę postać wciela, to oznacza to, że jedynie bardzo nieuważni czytelnicy mają szansę nie być rasistami, co zabawne, niezależnie od ich poglądów na kwestie rasowe. Każdy w miarę uważny czytelnik, do którego dociera treść czytanej książki (niezależnie od jego poglądów na kwestie rasowe, podkreślmy to mocno!) według Twego rozumowania z automatu jest rasistą. I również osoby, którym ta zmiana rasy danej postaci nie przeszkadza również są rasistami, bo żeby stwierdzić, że im nie przeszkadza muszą ją najpierw zauważyć. Widzisz jakie nonsensy tworzysz?

Czasem się zdarza, że w książce występuje postać np. żeńska, a w ekranizacji zamieniają ją na męską (ogólny zarys, przygody postaci itp. pozostają takie same). Zauważenie takiej różnicy między pierwowzorem literackim, a ekranizacją jest według Ciebie przejawem nietolerancji w stosunku do mężczyzn? Na to by wychodziło.

A jak zauważy się zmianę miejsca akcji? Powiedzmy, że historia z książki rozgrywała się w Wielkiej Brytanii, a w filmie rozgrywa się w Japonii, to jak ktoś to zauważy to znaczy, że nie lubi Japonii/Japończyków?
-------

Teraz NAJWAŻNIEJSZE: Ty po prostu tak naprawdę nie za bardzo wiesz co oznacza słowo "rasizm". Przytoczę Ci definicję ze słownika:

"RASIZM - pogląd oparty na przekonaniu o nierównej wartości biologicznej, społecznej i intelektualnej ras ludzkich, łączący się z wiarą we wrodzoną wyższość jednej rasy."


Fakt, że zauważysz, że dwie osoby są innej rasy - że w ogóle zauważasz coś takiego jak czyjaś rasa, absolutnie nie czyni Cię rasistą.

To, że osoby danej rasy (jakiejkolwiek!) wychowując się od urodzenia w otoczeniu osób tej samej rasy (nie zawsze tak jest, ale chyba nie zaprzeczysz, że dotyczy to większości ludzi), odruchowo wyobrażają sobie człowieka (i w tym np. postać z książki) jako osobę ich rasy (pierwsze skojarzenie z otoczenia, coś, do czego najbardziej przywykły, z czym się najbardziej oswoiły), również nie czyni z nich rasistów.

Żeby mówić o rasizmie musisz zauważyć u kogoś, że twierdzi on, że jedna rasa (jakakolwiek, nie musi być to rasa biała!) jest lepsza od innych. W temacie, w którym piszemy, możesz się takich rzeczy dopatrzeć w postach niektórych osób, ale akurat nie tych, o których myślisz. O rasizmie nie świadczy zauważanie, że ktoś jest innej rasy niż nasza, czy w ogóle zauważanie różnych ras, a uznawanie osób danej rasy (niekoniecznie własnej!) za wartościowsze/lepsze od ludzi innych ras.

ocenił(a) film na 5
Eleonora

Co raz bardziej wątpię w sens dalszej dyskusji. Nie tylko z powodu szybkości odpowiedzi ale również z uwagi na argumenty jakie stosujesz. Dlatego krótko:

pierwszy akapit - dziękuję za psychoanalizę. Wiesz lepiej o co mi chodzi , w czym się mylę i co mi się zlało. Nie widzę sensu tego roztrząsać.

drugi - "oczywistym przejawem rasizmu jest zauważenie" - słowo zauważenie w rozumieniu "wytknięcie", "napisanie postu", nie sądziłem, że ktoś to zrozumie dosłownie. Cały akapit w tej sytuacji bez sensu.

trzeci - kolejny raz trudno się odnieść. Wyraźnie zaznaczyłem w swoim pierwszym poście, że mówię o sytuacji w której zmiana koloru skóry nie kłóci się z fabułą i jej logiką, tak jak w tym wypadku. Dlatego argumenty o płci i lokalizacji totalnie chybione.

czwarty - nie wiem z którego roku to definicja ale wiem, że z całą pewnością nie wyczerpuje tematu. Na wiki jest bardzo podobna i kończy się słowami:

"Rasizm nigdy nie był ideologią jednolitą, zmieniał się i ewoluował, toteż nie istnieje modelowy wzór rasizmu – jego istotę można badać wyłącznie poprzez historię."

Żadna definicja nie wyczerpie tak szerokiego i delikatnego tematu jakim jest rasizm. Więc proszę nie baw się w pisanie regułek bo od tego mamy rozum żeby pewne zdarzenia interpretować wg swojego sumienia a nie na siłę upychać w formy definicji. Jeżeli dla kogoś jest problemem, ze aktorka jest innej rasy mimo, że nie ma to kompletnie żadnego znaczenia dla fabuły i w dodatku zadaje sobie trud, żeby stworzyć o tym wątek na portalu to jest dla mnie rasistą.

Na koniec. Jeżeli chcesz ciągnąć tą dyskusję to proszę skróć czas odpowiedzi bo nie chce mi się za miesiąc jej przypominać od nowa. I druga sprawa. Jeżeli przestaniesz mi udowodniać na siłę jakim idiotą jestem to zrobi się milej.

ocenił(a) film na 4
albertoxxx

To może zamiast murzyńskiej dziewczynki dać przyłysawego 50 latka z nadwagą. Przecież to nie ma znaczenia jak wygląda.

ocenił(a) film na 5
osmy_na_nostromo

Przepraszam ale mam zasadę nie wdawać się w dyskusję z osobami, które albo nie zadały sobie trudu żeby przeczytać wszystkie moje wypowiedzi w wątku albo ich inteligencja nie rokuje na konstruktywną dyskusję. Przeczytaj moje posty, nie jest ich tak dużo, a zdasz sobie sprawę, że Twój komentarz jest bez sensu.

ocenił(a) film na 4
albertoxxx

Zapomniałem dodać "uwaga ironia"...

ocenił(a) film na 5
osmy_na_nostromo

W takim razie wybacz, Twój post nie różnił się od wielu innych, bardzo na serio. Chyba, że wszystkie były ironiczne tylko ja jestem taki gałgan, że nie załapałem.

ocenił(a) film na 4
albertoxxx

Niestety nieraz człowiek nie zakuma. Luz.

_j_w_

w jego wypowiedzi nie ma rasizmu, to wy to nad interpretujecie... byleby było po waszemu :P

ocenił(a) film na 6
toxymorf

Dziś w końcu zmobilizowałem się, aby obejrzeć ten film. Książki nie czytałem (w sumie żadnej książki Kinga nie czytałem), więc ciężko mi porównać. Jednak uważam, że film był niezły. Młoda rolę Abry odegrała bardzo dobrze. I szczerze, też irytuje mnie to, że postaci nie wyglądają w wielu filmach tak jak w książce. Rozumiem, że ciężko znaleźć odpowiedniego aktora, ale postaci powinny jak najbardziej przypominać te z książek. Tutaj zdaje się być zupełnie inaczej wyglądająca postacią. Nie zmienia to jednak faktu, że młoda w tym filmie dała radę.

toxymorf

Ja osobiście nie rozumiem tego bólu dupy w Polsce na tematy równościowe. Byliśmy sami traktowani we własnym kraju, tak jak czarni kiedyś w USA. Niszczeni, wyzyskiwani i zabijani.

Jesteśmy narodem ofiar, podobnie jak czarni w USA.
I generalnie cieszę się, że czarni w końcu dostają więcej ról. Przemysł filmowy jest totalnie zdominowany przez białych. Ja po prostu lubię zobaczyć coś innego.

Oczywiście to wszystko jest fajne, pod warunkiem, że ta dziewczyna faktycznie była lepsza od białej koleżanki.
Ale z tej dyskusji wynika, że większość osób już ma ból tyłka, nie widząc nawet jak zagrała.

ocenił(a) film na 8
aa2xa

Dobrze zagrała :). Film mi się podobał, książka też. I to że w filmie jest czarnoskóra aktorka, a w książce biała nie ma w tym kontekście dla mnie znaczenia, pomimo że nadal nie rozumiem powodu takiej decyzji co do obsady. W innej kwestii: myślę, że żaden naród nie jest narodem ofiar, tak jak żaden nie jest narodem katów. Owszem, niektóre narody mają dużo więcej zbrodni na koncie niż my, ale i my mamy swoje za uszami. Piszę do Ciebie 26-go sierpnia 2021. To, co się teraz dzieje na granicy z Białorusią jest hańbą dla naszego społeczeństwa, że wybraliśmy ludzi, którzy każą w taki sposób traktować innych ludzi.

ocenił(a) film na 6
toxymorf

co ludzie byli i są traktowani tak jak na to zasługują raczej jak są traktowani tak gdzie faktycznie przebywają czyli na Białorusi???

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones