PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=482376}

Doktor Strange

Doctor Strange
7,3 198 706
ocen
7,3 10 1 198706
6,7 33
oceny krytyków
Doktor Strange
powrót do forum filmu Doktor Strange

Strange'a znam jedynie z odcinków Spiderman TAS, gdzie pojawił się kilka razy gościnnie. Za dzieciaka podobało mi się, że miał fajne moce, rzucał tymi swoimi śmiesznym zaklęciami i w ogóle mógł robić rzeczy, o których Pająkowi się nie śniło. Miłe wspomnienia zmyła animacja z 2007 roku, która przypominała o niechlubnych czasach Marvela, mającego lata temu problemy większości ekranizacji komiksów. Animowany Doktorek był postacią tak wtórną, nudną i pozbawioną charyzmy, że obawiałem się, czy aby film aktorski nie powtórzy tego samego. Abstrahuję już od walk na miecze z mgły, walki z wielkimi psami, smokami i całej otoczki pseudofilozoficznej i rzucaniu frazesami w stylu: "Pokonaj siebie!".
Doktor Strange 2016 to jednak produkt o tyle zaskakujący, że nawet w superbohaterskiej sztampie i schematach można wyłuskać coś pomysłowego. W tym przypadku jest to wszystko, co związane z magią. Ok, dużo tu wyimaginowanej broni, na którą nikt nie miał pomysłu (kryształowe strzały, świecące i skrzące się pejcze, okrągłe tarcze z tajemniczymi znaczkami), ale gdy do głosu dochodzi możliwość cofania czasu, walka na planie astralnym czy też pogoń po mieście składającym się jak domek z kart z Incepcji robi się naprawdę dobrze. Dużo w tym nowości, dobrej inscenizacji, a całość nie traci przy tym kameralnego wymiaru (mimo iż walka toczy się o losy świata jest ona maksymalnie wyciszona i pozbawiona fajerwerków patosu). Prawdopodobnie moce Strange'a zostaną ograniczone w kolejnych produkcjach Marvela, bo już teraz widać, że Najwyższy Mag mógłby zaszlachtować każdego przeciwnika z jakim mierzyli się teraz Avengersi. Niemniej to właśnie na jego występ i wielkie wejście w Infinity War bardzo czekam. Jego zderzenie z drużyną będzie pewnie pełne heheszków, ale dzięki braciom Russo na 100% wywoła ciarki i będzie, cytując klasyków szkolnych - epickie. Przede wszystkim jednak zadziała on w drużynie i będzie można przymknąć oko na to, że ta postać to Stark w wersji konfucjańskiej.
A jak tam MCU? A no na szczęście wielkich zmian nie ma. Oko Agamoto okazuje się kolejnym Kamieniem Nieskończoności i standardowo wszyscy mają to gdzieś. Co tam, że to najpotężniejszy artefakt we Wszechświecie, niech Strange sobie go ponosi, a potem odłożymy go to naszej hiper tajnej, turbo zabezpieczonej kryjówki.
Oprócz tego pojawia się Dormammu - potężna istota zamieszkująca złowieszczy, mroczny wymiar, która ulega Doktorkowi, bo nie może znieść pętli czasowej. Wykastrowany villain finalnie udaje się na wielkie wygnanie i jest takim drugim Galaktusem z F4 - jedna z najpotężniejszych postaci w uniwersum pojawia się tylko po to, aby ją można było odhaczyć i pokonać w śmiechowy sposób. Czy powróci? Pewnie tak, tylko oby nie w formie wysypu arcyzbirów jak w LEGO Batman, bo ten pomysł nawet tam był siarą.
Malutki easter eggiem jest również wspomnienie, że Avengersi bronią świata przed prawdziwymi potworami i cudakami, a magowie szarpią się z tymi z innych wymiarów. Dziwi to o tyle, że w Avengers Chitauri przybyli z innego wymiaru, w Thorze 2 też została użyta moc teleportacji, ba, nawet w Ultronie pojawiła się magia Wandy. Wszystkie te wydarzenia prawdopodobnie dało się odczuć na jakimś planie, na którymś wymiarze i nie umknęły one magom, jednak oczywiście nie pojawili się oni wcześniej, bo to jest "UNIWERSUM".
Najbardziej pozytywnym nawiązaniem do serialowości uniwersum jest pojawienie się Thora w scenie po napisach, któremu Strange ma zamiar pomóc. Daje to nadzieję, że nareszcie bohaterowie połączą siły w innym filmie niż Avengers.
Druga scena po napisach niszczy jednak dobre wrażenie. Oto Mordo przechodzi na Ciemną Stronę Mocy, tak samo łatwo jak Strange przejmuje na barki losy świata. Za szybko i za łatwo w tym przypadku Marvel dorabia sobie kolejnego villaina.
Konkluzja: Przezroczysty i bity od sztancy film superbohaterski, który jest o tyle lepszy od takiego Ant Mana, że potrafi w jakimś tam stopniu powstrzymać heheszki, jest bardziej twórczy i magia niesie ze sobą jednak więcej funu niż jakieś tam zmniejszanie się. Czekam na kolejny występ Strange'a, ale tylko jeśli dołączy do większej drużyny. Solo film nie wzbudzi mojej uwagi, bo jakoś nie mam ochoty oglądać kolejnego Starka w taśmowo robionej produkcji. Po występie w Infinity War Strange może spadać, nie widzę potencjału na ciągnięcie kolejnego, międzywymiarowego uniwersum z czakrami, kryształami i lustrami.

katedra

katedra jednego nie rozumiem narzekasz na te filmu a mimo to je oglądasz, jesteś masochistą?

ocenił(a) film na 5
wort801

I to takim fanatycznym, w końcu ten film dostał ode mnie 1/10 i zjechałem go z góry na dół

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones