PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=482376}

Doktor Strange

Doctor Strange
7,3 198 601
ocen
7,3 10 1 198601
6,7 33
oceny krytyków
Doktor Strange
powrót do forum filmu Doktor Strange

1. Muzyka
Boże to po prostu cudeńko <3 Perełka, Oscar się im za to należy. Najlepszy soundtrack w historii filmów marvela.
2. Efekty Specjalne
No, tu nie ma zaskoczenia. Genialne, genialne i jeszcze raz genialne. W scenach z mrocznego wymiaru wyraźnie widać duch pierwszych komiksów o Doctorze Strange'u. Dużo jaskrawych kolorów kontrastujących ze sobą. A to co się dzieje w tym filmie z budynkami... Nolan może tylko żałować że bardziej się nie postarał przy "Incepcji". Raz to efekt odbicia lustrzanego, raz taki jak w kalejdoskopie. Zapadają się, falują, obracają o 180 stopni... Wizualnie jest to również najlepszy film marvela
3. Humor
I tu zaskoczenie. Otóż humor w tym filmie przywodzi na myśl wręcz strażników galaktyki! Zwiastuny poza jedną scenką z hasłem do wi-fi sugerowały raczej poważny film. A tu proszę - humor. Gdybym wcześniej o tym usłyszała byłabym załamana. Co jeżeli będzie powtórka z Thorów? A tu proszę, humor to jeden z najlepszych elementów filmu! Żarty nie są wulgarne, nie obrażają nikogo a mimo to są naprawdę śmieszne! Cała sala wybuchała śmiechem jak na zawołanie, niezależnie od wieku. Czyli jednak inteligentny humor jeszcze istnieje! Sceny Doctor Strange - Wong są wprost genialne. Sam Doctor Strange jest niezwykle komiczną postacią. Najpierw jako pewny siebie chirurg a la Tony Stark, później również jako mag. Scena z pętlą czasu która doprowadziła Dormammu do białej gorączki wywołała kolejne salwy śmiechu. Jednak zdecydowanie, i bezkonkurencyjnie show ukradła peleryna lewitacji. Toż to wręcz bohater filmu! Ma w sobie więcej charakteru niż połowa postaci z filmów marvela!
4. Fabuła
Nie spodziewałam się dobrej, bałam się nawet o katastrofę, ale okazała się przyzwoita. Jasne, to nie jest mistrzostwo świata ale ten film ma wystarczająco dużo zalet którymi się by wybronił nawet gdyby fabuła była słaba. Cieszy mnie to że nie odbiegli aż tak bardzo od historii komiksowej a równocześnie dostosowali ją do współczesnych realiów.
5. Gra aktorska
Nie ma zaskoczenia - genialna. Głosu Cumberbatcha mogłabym słuchać bez końca. Jeden z najsłynniejszych odtwórców roli Sherlocka Holmesa po raz kolejny udowodnił że szum który wokół niego powstał jest w pełni uzasadniony. W zależności od sytuacji potrafi rozbawić do łez lub pokazać powagę sytuacji. Tak, powagę sytuacji w świecie na którym żyją bogowie, facet rzucający partiotycznymi tekstami, biegający w rajtuzach i rzucający okrągłą niebiesko-czerwono-białą tarczą, człowiek-blaszana puszka, wielki zielony potwór i inni.
Tilda Swinton pokazała klasę, i udowodniła że wybór białej kobiety do roli azjaty miał jednak pewne uzasadnienie.
Chiwetel Ejiofor doskonale przedstawił przemianę Barona Mordo wprowadzającą do jego (prawdopodobnie) przeistoczenia w jednego z największych wrogów Strange'a. Mimo że możemy się z nim nie zgadzać, to trzeba przyznać mu rację że jego postępowanie jest uzasadnione.
Rachel McAdams pojawiającą na początku filmu i w krótkich momentach w trakcie jest na pewno najbardziej obok Strange'a ludzką postacią i można się z nią utożsamiać. Mimo że nie miała zbyt dużo do grania, również tradycyjnie już zresztą pokazała klasę. W końcu to aktorka która potrafiła dać całkiem niezły popis aktorstwa w filmie dla nastolatków.
W przypadku Madsa Mikkelsena można się spierać. Jak wielu złoczyńców w świecie marvela problemem jest to że wyraźnie schodzi na 2 a nawet 3 plan. Więcej dowiadujemy się o nim od Przedwiecznej, Wonga i Barona Mordo niż ze scen z jego udziałem których jest naprawdę zaskakująco mało. Mimo wszystko, tam gdzie się pokazał naprawdę dawał radę. Wydaje się że ten aktor jest wręcz stworzony do ról czarnych charakterów. Chłód w głosie, pozie i mimice twarzy mówi sam za siebie. Nie musi nawet nic mówić.
6. Sceny po napisach
Pierwsza zgrabnie tworzy realne połączenie Doctora z resztą filmowego świata MCU, a druga to po prostu wprowadzenie do 2 części. Nie mają już wyboru, muszą stworzyć drugą część.

Dora132

1. Tu się nie zgodzę, Guardians of the Galaxy, Iron Man 1 i 2, są moim zdaniem nie do pobicia.
2. Prawda.
3. Akurat ja może jakoś wielce nie brechtałem na całą salę, ale pewne sceny były zabawne.
4. Fabuła jest schematyczna moim zdaniem, tak jak w większości, jeśli nie wszystkich filmach Marvela, aczkolwiek najbardziej mi przypominała Iron Mana, no po prostu jakbym Starka widział, tylko zamiast bycia wynalazcą, został lekarzem i magiem.
5. Co do Mordo, zależy jak na to patrzeć, moim zdaniem powinien porozmawiać ze Strangem, a nie od razu odchodzić.
6. Co do drugiej części, są przypuszczenia, że Mordo zakiszą do 3 części, żeby zbudować z niego potężnego villaina dla Strange'a, a w drugiej części, miałby pojawić się Nightmare. Moim zdaniem, część o koszmarach, mogłaby być bardzo ciekawa.

użytkownik usunięty
juchacz17

"Fabuła jest schematyczna moim zdaniem"

nie żeby coś ale wszystkie filmy marvela takie są szczególnie Thory... xd oba na tym samym poziomie i schematyczne :) aczkolwiek w filmach marvela ta schematyczność nie jest minusem o ile nie porównujesz ją z głębszymi filmami... :)

No nie wszystkie, Civil War nie jest schematyczne i Winter Soldier po części też.

użytkownik usunięty
Dora132

serio jest humor? ten film zapowiadał się raczej poważnie :) aczkolwiek skoro mówisz że film że to nie wadzi ufam na słowo. Akurat w każdym pierwszym solowym/czy drużynowym filmie jest humor, w sequelach jest go mniej poza Thor Mroczny Świat :)

Druga część musi być. Ogólnie Doktorek ma potencjał na więcej części niż jedna było to wiadome po samym trailerze

powiedz mi jeszcze czy jest kamień czy jednak w Ragnaroku? ja idę jutro prawdopodobnie ale chcę wiedzieć :)

Nie będę spoilerować, sam zobaczysz.

użytkownik usunięty
Dora132

nie wytrzymam xd zaspoileruj ;D

Jeśli lubisz spoilery to pisz do mnie. Ja tam nie mam wyrzutów sumienia :) Sama lubię wszystko wiedzieć wcześniej ;)

użytkownik usunięty
balex

dobra to na priv?

użytkownik usunięty
Dora132

ano i co z tą muzyką? bo jedni mówią że nie wpada ona tak w ucho. W Civil War po tej świetnej w WS soundtrack był miałki... i nie wiem co myśleć xd

Jak dla mnie wpada w ucho, ale oczywiście opinie są różne. Z tego co jednak zauważyłam przeważa opinia że muzyka to jeden z najlepszych elementów filmu.

Dora132

Chyba pierwszy temat, który mnie na tyle zainteresował, żebym się wypowiedziała. Film oglądałam już 3 razy. Tak wiem, szaleństwo, ale ja naprawdę kocham Marvela, kocham Benedicta, kocham Madsa...
1. Muzyka jest niesamowita, ale u mnie pod innym względem niż np. to, że wpada w ucho... Ona jest podniosła, oryginalna, jakaś taka trochę uduchowiona, ale nie w sensie kościelnym czy jakieś azjatyckie 'pitu pitu'. Nie wiem jak to opisać, ani klasyczna, ani jakaś popularna... Po prostu inna, dlatego też wspaniała... Naprawdę zasługuje na wyróżnienie... Ale to w końcu koleś od nowych Star Treków ją skomponował... I ma już Oscara, to wiele tłumaczy...
2. Efekty specjalne- tutaj krótko- pierwszy raz w życiu 3D totalnie wbiło mnie w fotel!!! Trzymałam się mocno rękami i nogami w obawie przed zawrotami głowy. Fantastyczne, cudowne, nowe, świeże, inne... Kocham Incepcję, ale szkoda czasu, by to porównywać. Doctor Strange wygrywa bez najmniejszego wysiłku i dyskusji...
3. Humor- spodziewałam się go, bo to w końcu Marvel. No i Benedict jest całkiem zabawnym kolesiem, i czytałam w wywiadzie z nim, że bardzo mu zależało na żartach. Sam Strange jest szalenie zabawny, wychodzi mu to bardzo naturalnie. Niestety kilka żartów, moim skromnym zdaniem, było nie na miejscu. Kto widział wie pewnie o co mi chodzi, a kto nie widział, to zobaczy i może zrozumie...
4. Fabuła może mało odkrywcza, ale nie jest dla mnie tak istotna, jak same dialogi, które się pojawiają. Dla mnie rozmowa Strange'a z Przedwieczną- płakałam jak dziecko... Naprawdę mnie poruszyła... Szczególnie, gdy Przedwieczna mówiła o tym, co przysłania jego egoizm... O tym, że jego dotychczasowa wiedza i inteligencja nie zaprowadzi go już dalej... Jej słowa mówiące o tym, że tu nie chodzi o niego... Genialne...
5. Gra aktorska- tutaj nie ma o czym dyskutować... Pierwsza liga!!! Benedict zagrał tak jakby w ogóle nie grał, tylko po prostu był Strangem... Tilda- niesamowita. Brakuje mi słów by ich wszystkich opisać. Ile potrafili ukryć w prostych gestach, w wymianie spojrzeń, mimice twarzy... Niesamowite emocje... Czasami wręcz słowa były zbędne. Mads jak zwykle mnie zachwycił, ale zgadzam się, że nie wykorzystano potencjału ani tej postaci, ani aktora. Niewiele mu dali do zagrania. Chiwetel jako Mordo- zdecydowanie mnie przekonał swoimi argumentami, nie pochwalam może całego finałowego wykonania (druga scena po napisach), ale rozumiem go i zgadzam się, że za wszystko trzeba zapłacić cenę. Jeśli decydujemy się nie igrać z prawami natury, to musimy być konsekwentni. Igranie z czasem to oszukiwanie... Ogólnie miał świetnie napisaną rolę i dobre teksty. Wracając do Benedicta i tego, jak ukazał przemianę bohatera... Niby mamy to samo co z Tonym. Ale tylko pozornie. Może i Tony jest Iron Manem i wspaniałym bohaterem, który umie się poświęcić dla drużyny, co nie zmienia faktu, że wciąż jest Tonym- aroganckim typkiem. A najlepsze jest to, że nikogo to nie rusza i nikomu nie przeszkadza, bo to przecież Tony. Jemu wolno. Za to Stephen... Na każdym kroku, gdy pojawia się w Katmandu, próbuje wszystkich przekonać, że jest wielkim doktorem z wielkiego Nowego Jorku, że jest kimś. Ale wszyscy tylko sprowadzają go do parteru, bo ich to zwyczajnie nie rusza. Dla nich jest kimś, kto przychodzi po pomoc, a nie ma w sobie za grosz skruchy. Mordo czy Przedwieczna nie mają skrupułów, by mu przypominać kim jest teraz, czyli tak właściwie na początku swojej drogi jeszcze nikim. I tutaj możemy zauważyć prawdziwą przemianę bohatera, bo Stephen uczy się pokory, skromności, potrafi powiedzieć 'przepraszam'. Dzięki temu osiąga wielkość i zwycięża.
Finałowa scena z Dormammu była genialna w swojej prostocie. Nie pierwszy raz główny bohater decyduje się poświęcić w obronie ludzkości (uświadomiły mu to chyba słowa Mordo i Przedwiecznej), ale chyba pierwszy raz używa do tego rozumu i logiki, a nie fizycznej siły. Znalazł inne wyjście, niż walka czy przemoc. Ocenił swoje szanse i słabości zamienił w siłę. Bardzo dobre scenariuszowe rozwiązanie.
6. Sceny po napisach bardzo ciekawe. Szczególnie pierwsza mnie zelektryzowała. Thor <3 Liczę na scenę z Thorem, Lokim i Strange'm. Nawet taką maleńką, minutową... Ale na pewno byłaby wspaniała. Mamy już kamień czasu, Doc mieszka w Nowym Jorku, wszystko zmierza do fajnego finału na lata 2018 i 2019. Oby Benedict został w świecie Marvela jak najdłużej :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones