Problem z Mikkelsenem jest taki, że nie dali mu się rozkręcić, bo cała uwaga była zwrócona na Strange'a.

racja, to że świetnie gra czarnych charakterów zdążył już udowodnić w Casino Royale i Hannibalu

Według mnie może nie jest zbyt charakterystyczną postacią ale on nie miał być chyba w zamyśle czarnym charakterem.
Był przekonany o swojej racji i słuszności sprawy za jaką walczy.Dla mnie to bardzo ciekawy wątek. Postać chyba miała być w zamyśle tragiczna.Poniekąd dostrzegłem ten tragizm i to też dla mnie był kolejny plus tego filmu.

Strasznie okroili jego czas ekranowy. Nie miał możliwości pokazać na co go stać, a to co pokazał ginie w tłumie. Tej roli nie będzie wspominał.

Wszystkie kolejne filmy Marvela to praktycznie to samo jadą jednym schematem i to zaczyna sie robic juz nudne (usypiałem przy Dr. Strange xD) a w DC każdy film jest inny ale słaby ;/

A dla mnie każdy film superhero jest inny :)

jestem ciekaw ile oni przebiegli kilometrów w tym filmie - bo z tego co zauważyłem to cały czas biegali i biegali - no i trochę poskakali w biegu

Pozdrawiam Marcin

Faktycznie, słaby villain był, to bolączka filmów Marvela. Za to Dormammu był dość, hmm intrygujący i fajnie jakby kiedys pokazali go w zwykłej formie

Nie znam świata Marvela, Ale Dormammu jak na byt poza czasem i przestrzeniom był zrobiony moim zdaniem słabo.