Czasami okazuje się, że to czego szukamy i najbardziej pragniemy nie ma takiej wartości jak pierwotnie zakładaliśmy. Są bowiem w życiu takie sytuacji, które powodują, że spojrzenie na otaczającą rzeczywistość ulega diametralnej zmianie i to co było najważniejsze już takim nie jest. Taką właśnie historię opowiada Dr Strange i zasadniczo nie ma się do czego przyczepić. Fabuła jest sprawnie poprowadzona, a więc wszystko trzyma się tzw. kupy. Efekty specjalne również stoją na przyzwoitym poziomie, a w niektórych fragmentach filmu poziom ten zdecydowanie przekraczają. W produkcji tej nie zabrakło również elementów zabawnych, takich niewymuszonych tylko sytuacyjnych co zasługuje na duży plus.
Jest jednak coś co, mimo tylu pozytywów, pozostawia u mnie pewien niedosyt. Nie wiem czy jest to spowodowane ograniczeniami czasowymi filmu czy innymi względami, jednak wg mnie przemiana jaką przeszedł głównych bohater, od utalentowanego, pozbawionego możliwości wykonywania swojej profesji lekarza do super bohatera, uległa zbytniemu spłaszczeniu. W jednej scenie jest facet, który sprawcy astralne traktuje jako wymysł niezbyt rozgarniętych ludzików, a w następnie jest uznany za mistrza. Druga sprawa do zakończenie. Jak pisałem wcześniej wszystko jest niby ok., jednak również i finałowa walka, pomijając to co dzieje się w zniszczonym mieście, w mojej ocenie mogłaby być ciekawsza. Ogólnie film warty polecenia.