ogladam sobie oglądam wszystko spoko, podoba się, raduję się na smaczki, faktycznie, wcale
nie jest przeceniony. Aż tuż przed końcem postać doktora Strangelove wysunęła się na pierwszy
plan i zrobiło się tak niesmacznie i intensywnie, że teraz mi niedobrze i nie wiem jak zasnę.
Jestem pod wrażeniem. Bezkompromisowo mocne zakończenie.