Gibson obojętnie czy jako reżyser czy aktor prezentuje się doskonale. Opiniowany film wpisuje się w ten scenariusz. Doskonały film. Świetna gra aktorów. Film przez cały swój czas trzyma w napięciu. Gdzieś przeczytałem, że jest to komedia - kryminał i przed obejrzeniem miałem obawy, że za dużo będzie tej komedii w filmie, ale niesłusznie się "martwiłem". Elementy humoru występują ale podane są w sposób odpowiedni do sytuacji i bardzo wyszukany - prezentuje się to świetnie a film ten jest głównie filmem akcji wysokich lotów. Polecam. Kawał dobrego kina. Szczere 8/10.
Nie zesikaj się z ujadania nad tym gniotem. Widać lubisz pif-paf i trochę krwi i takie banalne końcówki. No ale cóż widać producenci znają gusta takiej masy i pod taką masę produkują takie gówna.
Nie zesikaj się od filozofowania w tym temacie. To co dla Ciebie jest banalne to dla mnie najwyraźniej takie nie jest. Logiczne byłoby gdybyś na tym forum odnosił się do filmu a nie krytykował czyjeś gusta. Pewnie są też producenci którzy znają gusta takiego stada którego jesteś członkiem i jakieś gówna też dla niego tworzą.
Ok. Odnoszę się do filmu. Niebywale płytki film, którego główną treścią jest przemoc i bród. Przez cały film czułem smród jaki unosił się z miejsca, w którym toczyła się akcja a także od jego bohaterów włączając głównego. W skrócie : bandyta rządzący więzieniem, który sam z niego nie może wyjść, może wpłynąć na to, żeby z tegoż więzienia wypuszczono kogoś innego. Główny bohater traci czas na zabicie wroga swojego wroga aby potem wrócić i rozprawić się z tym wrogiem. Tak więc ogólnie: zero logiki, dużo strzelaniny i pseudo uczucia.
"Przez cały film czułem smród jaki unosił się z miejsca, w którym toczyła się akcja a także od jego bohaterów włączając głównego." - i właśnie dlatego film był dobry. Zbudowany przez reżysera klimat mimo iż do cna przekoloryzowany i nierzeczywisty ponosi widza przez całą historię. Widzimy typowe dla granych przez Mela postaci zachowania, nielogiczne, bezmyślnie bohaterskie, udające się tylko dzięki nadludzkiemu szczęściu i boskim zdolnościom, ale miło się na to patrzy i wcale nie przeszkadza, bo reżyser nawet nie próbuje nas przekonać, że to prawdziwa historia. Historia może i jest banalna, ale przedstawiona w bardzo dobrym stylu, w stylu jakby opowiadał nam ją stary wioskowy gawędziarz - wiemy, że co najmniej w połowie zmyśla, ale i tak strasznie przyjemnie się słucha jego opowieści. Akcja i humor tego oczekiwałem od tego filmu i to dostałem.
Nie rozumiem ludzi którzy poszukują zawiłej fabuły i źródła refleksji w kinie akcji, a następnie film akcji oceniają nisko, bo nie spełnił tych oczekiwań.
"Główny bohater traci czas na zabicie wroga swojego wroga aby potem wrócić i rozprawić się z tym wrogiem."
No z tym sie akurat nie zgodze, bo tak sie sklada, ze ,,wrog jego wroga" byl tez jego wrogiem i predzej czy pozniej musialby sie z nim rozprawic, wiec nie jest to jakos szalenie nielogiczne ;].
OK, ale na pewno nielogiczne jest to, że na początku była mowa, że nikt się nie może wydostać z więzienia, nawet główny mafiozo, który nim "rządzi". I ten mafiozo, który sam nie mógł wyjść, mógł załatwić aby wyszedł Gringo.
Głównemu mafioso jest wyjść z więzienia z pewnością o wiele trudniej niż komuś kompletnie anonimowemu. Co zresztą było w tym filmie powiedziane. Mógł się tam dobrze urządzić. Wyjść, uciec - nie. tak samo było w "Chłopcach z ferajny".
To wcale nie jest nielogiczne ! Taką sprawę "od ręki" można i by załatwić w Polsce, chociaż u nas to za siedział Gibson jest zdaje się tylko wykroczeniem zagrożonym karą grzywny, ale wracając do meritum - nie wiemy za co siedzi Mafioso, ale można się tylko domyślać, że za morderstwa, prochy itd - najcięższe zbrodnie i za to rzeczywiście nie jest łatwo mu się wywinąć, ale Gibson oficjalnie siedzi UWAGA - ZA PRÓBĘ KUPIENIA WALERIANY W APTECE BEZ RECEPTY.