Mel Gibson należy do wąskiego grona aktorów nie grających w kiepskich filmach. Mimo, że z reguły gra w filmach akcji, mogliśmy podziwiać jego talent także w komediodramacie "Podwójne życie". Do moich ulubionych filmów w ogóle należy "Teoria spisku" gdzie zagrał olśniewająco. I tu jest nie inaczej. Bardzo dobra rola (jak zwykle), świetnie zrobiony szybki film z niejednoznacznie pozytywną rola głównego bohatera, a Gibson naśladujący Eastwooda to perełka sama w sobie i dla tej, nawet jednej sceny warto zobaczyć ten film. Polecam jak każdy film Mela Gibsona.