co prawda doceniam, że film jest na faktach, a fakty ciekawe, tyle, że po co raz jeszcze. "Most na rzece Kwai" to arcydzieło gatunku, ten film zaś posługuje się tymi samymi argumentami i wnioskami co wielki poprzednik. Ok, zżynanie od najlepszych to nie taka straszna sprawa, ale powinno się to robić z wyczuciem i sprawnością. I naprawdę zamiana Anglików na Szkotów i mostu na tory nie spowoduje nowej jakości.