W tym filmie po prostu nie o to chodzi, Barany.

Polecam wszystkim popytać o IIWŚ starsze pokolenie, które przeżyło okupację i póki jeszcze żyją takie osoby. Nikt z nich w tamtych realiach nie mówił, że zaatakowali nas "naziści" albo jacyś bliżej nieokreśleni "wrogowie". Byli po prostu Niemcy. I tyle. Mój dziadek o istnieniu "nazistów" dowiedział się dopiero po wojnie, przeżywszy 5 lat niemieckiej okupacji.

za to kretyńskie słówko wrogowie, chciałem dać filmowi 6, a i to z sympatii do Nolana, ale jak zobaczyłem jak ma wysokie noty na IMDB to jednak muszę, po prostu muszę przysolić jedynkę! 1! za nieuctwo, wrogów i kreowanie angoli na bohaterów, podczas gdy oni i francuzi to byli skończeni kretyni i tchórze, którzy wydali Polskę na pastwę krwiożerczych Niemców i Hitlera.

Dunkierka to film o chęci przeżycia. Od pierwszej do ostatniej sceny podążamy za jednostką, która chce zrobić wszystko żeby przeżyć. Wie, że musi sama o siebie zawalczyć, że nikt nie pomoże. Taka jest wojna według Nolana.

teoretycznie to anglia i francja wypowiedziały wojne III rzeszy 3 wrzesnia więc to te kraje byly agresorami

Jeśli chce się zrobić film ponadczasowy (nie twierdzę, że "Dunkierka" takim jest, ale na pewno reżyser ma ambicje, aby takie filmy robić), to nie skupia się na trywialnych szczegółach, które każdy może sobie i tak przeczytać w dowolnym podręczniku do historii z podstawówki (jeśli akurat obudził się z 300-letniej hibernacji i nie słyszał nic o II wojnie światowej). To nie jest film dokumentalny, tylko ukazanie wojny z perspektywy zwykłego człowieka - czy cywila, czy szeregowego żołnierza. Tak więc skupia się po prostu na czymś innym.
Zauważ, że to nie Nolan, a właśnie Ty dorabiasz tutaj niepotrzebną ideologię. Nolan zrobił film wedle swojej wizji (a nie - swojej ideologii). Tak jak napisałem, chciał się skupić po prostu na czymś innym. A Ty mu wytykasz, że nie zrobił tego tak, jak Ty chciałbyś i według Twojej wizji świata i sprawiedliwości dziejowej.

W skrócie: Oceniasz film przez pryzmat własnych poglądów politycznych.