Niestety, ale zawiodłam się. Po ujrzeniu dobrej średniej, przeczytaniu, w większości, pozytywnych komentarzy, nastawiałam się na naprawdę sympatyczny horror, a tymczasem dostałam dramat obyczajowy, który, pomimo naprawdę ciekawej historii, wynudził mnie. Do filmu notabene podchodziłam dwa razy, za pierwszym razem...
Widziałem na festiwalu Ery nowe horyzonty. Dla mnie - fana horroru - po prostu rewelacja. Głównie ze wzgledu na formę i klimat.
Szczerze... spodziewałem sie czegoś wiecej po tym filmie... Jakoś nie poczułem dramaturgi... czułem iż te sceny, które powinny być straszne były nakręcone bez uczuć.. jak dla mnie mało klimatu, brak manipulacji muzyką i dzwiekiem w scenach. To uśmiercanie było dla mnie tak przerażające jak niedzielne śniadanie..;/...
Pomysł na fabułę był bardzo dobry - ponury dom, tajemnica i żadnych dziewczynek z długimi, czarnymi włosami. Było kilka naprawdę dobrych momentów, a i zdjęcia były całkiem niezłe. W tym filmie zabrakło mi natomiast umiejętnego dawkowania napięcia - aż do wizyty w szpitalu psychiatrycznym było dobrze, potem nagle,...
"Dziedzictwo" nie jest żadną rewelacją, ale za to rzetelnie wykonanym dziełem grozy. Zdjęcia są cudne, muzyka dość kameralna i nietypowa. Aktorstwo jest całkiem dobre. Końcówka jest nieszablonowa i ciekawie przedstawia rozwiązanie zagadki dziwnych wydarzeń. Ktoś powiedział, że w końcówce jest podobny do Shuttera - i tu...
więcejDZIEDZICTWO spory kawałek czasu temu otwierało serię IDG "Horrory Świata".
Film przeleżał u mnie sporo czasu, ale wreszcie go zobaczyłem.
Nie jestem jednak zachwytcowy czy oszołomiony.
Leste Chen zrealziował bardzo stylowy horror. Owszem czasem mamy tu kilka ciekawych uięć- ba, jest nawet dobry klimat...
Azjatycki horror dawno już zjadł swój ogon i ostatnio poza nielicznymi wyjątkami jest nam w stanie zaoferować jedynie zestaw sprawdzonych klisz. 'Dziedzictwo' w żaden sposób się z tego nie wyłamuje. Dostajemy więc dawkę doskonale znanych elementów: jest opuszczony dom, dzieci i nawiedzenie, a całość jest równie mętna...
więcejmyślałam,że po świetnym shutter tajlandia znowu zaoferuje coś błyskotliwego a tu wyszło coś tak kiepskiego.bliżej do dramatu obyczajowego niż do filmu wywoływującego mocne wrażenia.był znowu motyw z siedzącym okrakiem na grzbiecie duchem jak w hitowym shutter.
taki obrazek niestety staje się znakiem firmowym kiepskich...