Film jest bardzo dobry wręcz genialny, przy tym nie zwykle smutny wręcz straszny. Straszna jest znieczulica dorosłych, straszna jest jej samotność, (jest samotna nawet gdy są w okół niej rodzice więc tym straszniejsze gdy ich brak) wymowne jest to ze nikt nie wymawia jej imienia. niby jest w wokół niej wiele osób ale nikt jej nie zauważa, choć w pewnym stopniu sama sobie organizuje te samotność. Straszna jest ta hipokryzja dorosłych, końcówka filmu jest wymowna.. ciotka "świetnie" się spisała, rodzice zadowoleni.. Gdyby wiedzieli co się działo... Dziewczynka tak naprawdę pozostaje samotna i nie zrozumiała...
Ciekawa jest jej ta straszna uległość wobec innych..
Jej jedynym przyjacielem i może osobą która nie była obojętna wobec niej jest jej rówieśnik Ola, z którym jednak nie do końca umie się porozumieć, i krzywdzi go choć nie chce...
Genialna jest ta rola Bianki Engström która wprawdzie niewiele mówi ale wiele musi grać ciałem, twarzą, emocjami... Robi to wprost świetnie aż dziw ze to jej jedyny film...
kolejna, mało znana perełka filmowa.
Film o samodzielnym dziecku jakiego nie ma, a chcielibyśmy by było. Dorośli już nie pamiętają (albo nie wiedzą) jak to jest być samym w domu...
"niezrozumiana" a nie niezrozumiała... Każde dziecko jest uległe wobec innych (bo jest dzieckiem).