Film napewno madry i zyciowy ukazujacy ze nie tak wiele sie zmienilo od tamtego czasu... Mam na
mysli ze wtedy i teraz mlode kobiety marza o namietnej milosci ale najlepiej jak facet ma zaje...sta
prace dobra wyplate swoje mieszkanie i fajne autko... DROGIE PANIE JESTESCIE NAIWNE
WIERZAC W TO ZE POZNACIE OD RAZU BOGATEGO FACETA KTORY WAS NIE KOPNIE W
DU...E I BEDZIE TO TA WASZA WYSNIONA MILOSC... Kurcze dlaczego my panowie szukamy
kobiet ale nie zagladamy im zaraz w portfel... I nie kopiemy w du...e bo jest ktoras z was biedna...
Drogi panie, ani nie ma potrzeby krzyczeć, ani wrzucać wszystkie babeczki do jednego wora... Nietrudno znaleźć babkę, która zasobnością swojego portfela potafi zawstydzić niejednego pana... Po co tu mówić o kopaniu? Są ludzie i ludziska, w każdej społeczności - najłatwiej uogólniać? Słabe...
SLABE... JEST TO CI NAPISALAS... W tamtym tekscie nie napisalem ani razu 'ZE KAZDE MLODE KOBIETY TAK ROBIA' wiec teksty o uogolnianiu nie sa na miejscu. A zreszta po co sie tlumacze...
chlopaki tez sie po galeriach puszczaja, znam jednego co za flaszke wodki daje kakk.o
Jak świat światem, istniała pewna grupa pań, które sprawdzały stan portfela potencjalnego narzeczonego tudzież panowie utrzymywani przez zamożne a znudzone obywatelki wielkiego świata. Mnie się zdaje jednak, że tutaj więcej jest naiwności niż ustawiania się życiowego.
Drogi Panie nie wiem jakie masz doświadczenie życiowe , by wydawać takie osądy ale z twojego postu wynika że zdecydowanie ogromną NAIWNOŚCIĄ sam grzeszysz !!!
Nie rozumiem jak można tak spłycić sens tego filmu !!!
Napiszę tak :po pierwsze > nie mam może osobistych wspomnień z tamtych lat ale bardzo dużo wiem z opowieści moich rodziców >po drugie tak naprawdę od marzeń do naiwności niedaleka droga i świat się pod tym względem niewiele zmienił.
Prowincja miała swoje uroki ale w życiu codziennym to już tak sielsko nie było. Praktycznie zero wydarzeń kulturalnych, czasem jakiś seans objazdowego kina, festyn, czy potańcówka w remizie.. Praca ,zazwyczaj na roli, w pobliskiej spółdzielni czy też właśnie na poczcie , w miejscowym sklepie lub barze . Młodzi [nie tylko kobiety]patrząc na steranych pracą rodziców , zniszczone twarze i dłonie , brak większych perspektyw , i porównując to z zawartością gazet czy tym co opowiadają nieliczni [ często gołosłowne przechwałki] ,którzy wyruszyli za pracą do miasta, po prostu pragneli i dla siebie tego pięknego i ELEGANCKIEGO [celowo wielkimi literami tak jak to często podkreślały nasze bohaterki] życia.
Wracając do naszych tytułowych pań -skąd zaś ten pęd w dążeniu do pełnego portfela i męża na stanowisku ? Najprościej ująć to na przykładzie z życia wziętym . Na prowincje przyjeżdżali tz letnicy : szykownie ubrani [al'a Moda Polska] często dysponujący jeśli nie własnym to służbowym samochodem i dyskutujący o wczasach w Bułgarii , ech wydawało by się że towar prima sort w porównaniu do tutejszych nie stroniących od alkoholu , niezbyt dbających o powierzchowny wygląd [ często za to uczciwszych ] kawalerów. Konkludując nie bronie tych dziewczyn , nie usprawiedliwiam ich postępowania . Twierdzę tylko że miały prawo do naiwnych marzeń o lepszym życiu , ubraniach z żurnala , i mężu który im to zapewni nie cuchnąc przy tym " alkoholem lub ew tanią wodą brzozową" [od razu dodam żeby nie było - jest to duże uogólnienie z mojej strony ]. Mało która z tych pań wiedziała [a przynajmniej chciała wierzyć ze tak nie jest] iż i ten przysłowiowy inżynier /dyrektor potrafi przepić całą wypłatę ,a małżonkę obrzucić wiązką której nie powstydziłby się nie jeden stały bywalec budki z piwem et cetera. O uczuciach celowo nie wspominam bo są to wartości nadrzędne którymi każdy powinien się kierować ale jak to w życiu - rzadko bywa w tym względzie dla nas łaskawe - sami je sobie zazwyczaj komplikujemy i to jest właśnie NAIWNOŚĆ [ wiara że postępujemy lepiej niż inni].
A co pan powie o postawie męskich bohaterów rzeczonego filmu - pewnie skoro " dały się głupie to żal było nie brać " nie ?" Przecież oni wykazali sie nie mniejszym cwaniactwem. o tyle bardziej że doświadczyli już "uroków miejskiego życia ".
Z jednym zdaniem z pana wypowiedzi muszę się jednak zgodzić cyt "Film napewno madry i zyciowy ukazujacy ze nie tak wiele sie zmienilo od tamtego czasu.."
Bardzo ciekawy post. Choć film miał raczej za zadanie ukazanie realności "randek". Czyli "magister" i "inżynier" z dłońmi fizycznego. I jedynie Buczkowski był względnie ogarnięty. Pomimo prowizorki po całości. Ale tak to wygląda ... po dziś dzień.