Jeden z moich ulubionych horrorów z Paulem Naschym (Jacinto Molina). Po raz pierwszy obejrzałem "The Hunchback of the Morgue" 1 kwietnia 2005 roku, dzisiaj powtórny seans. Naschy wciela się tutaj w postać garbatego Wolfganga Gotho, początkowo łagodnego pracownika kostnicy, z którego prawie wszyscy się naśmiewają. Gotho...

Film ma dobry klimat, ale jest strasznie nierówny. Niektóre sceny są poetyckie i wzruszające (rozmowy Gotho z Ilse), inne natomiast idiotyczne (Gotho odganiający się od szczurów) lub nudne (eksperymenty Orla). Naschy jako garbus spisuje się świetnie. Jest kilka scen bardzo dobrego gore, są też płonące żywe szczury.

Czasy współczesne, urokliwe miasteczko w Szwajcarii. Mieszka w nim Gotho (Paul Naschy)- garbaty mężczyzna,pracujący w miejscowym szpitalu. Cieszy się sympatią psychiatry, dr Friedy (Rosanna Yanni) i ordynatora szpitala, prof. Orli (Alberto Dalbes). W miasteczku dochodzi do dwóch tajemniczych zabójstw młodych mężczyzn....

Ciekawa, lecz trochę głupawa fabuła, jakieś sceny gore, urokliwy Paul Naschy w roli głównej. Jeszcze by trochę nagości się przydało i już w ogóle byłoby cacy. Dobry film do odmóżdżenia. Ludziom szukającym poważnego horroru nie polecam!