Czarno białe zdjęcia, industrialny temat, spoko muza i dwóch antagonistów mutantów. I tyle podobieństw, bo film nudny i tak naprawdę coś dzieje się dopiero w finałowej walce. A ta to jeden ziomek chodzi po Tokio i szuka zbiegłych właścicielom gadów(!), a drugi coś tam próbuje po przestępczemu działać, napadać jakichś typów ale i tak mało się dzieje. Film teledyskowo komiksowy ale nietreściwy i rozwlekły.
Co by jednak nie mówić Asano jak zwykle świetny w swojej roli.