Głośny debiut Larsa von Triera - nawiązujący do poetyki ekspresjonizmu niemieckiego i wczesnego Hitchcocka czarny kryminał o serii morderstw i tropieniu mordercy, ale także zgodnie z intencjami reżysera - rodzaj rozważań o filmie i granicach kreacji artystycznej. Jednocześnie wchodzi na ekrany pełnometrażowy dokument "Tranceformer - Portret Larsa von Triera" (1997) w reż. Stiga Bjorkmana.

Z Europy przyjeżdża do gorącego Kairu inspektor policji Fischer. Chce tu spędzić urlop, uwolnić się od uporczywych bólów głowy i odpocząć po trudach śledztwa, jakie prowadził na Starym Kontynencie w sprawie serii morderstw popełnionych na młodocianych sprzedawcach kuponów loteryjnych. Fischer odwiedza miejscowego terapeutę, który stosując hipnozę ma mu pomóc pozbyć się dolegliwości i przypomnieć sobie dokładnie wydarzenia ostatniego okresu. Pewnego dnia, jeszcze w trakcie śledztwa, odwiedza swego mistrza, profesora Osborne'a, z którego książki "Element zbrodni" czerpał wiele wskazówek do policyjnej pracy. Osborne, który od pewnego czasu pędzi żywot samotnika, z dala od ludzi i świata, odcina się od swych dawnych teorii, wedle których zrozumieć i wykryć zbrodnię można tylko wtedy, gdy ścigający zidentyfikuje się z mordercą. W komisariacie policji Fischer dowiaduje się, że Osborne prowadził przed nim śledztwo w sprawie morderstw sprzedawców loteryjnych. Głównym podejrzanym był niejaki Harry Grey. Jednak akta Greya zniknęły z policyjnych kartotek. Fischer odnajduje je w domu Osborne'a. Mimo zapewnień profesora, że Grey już nie żyje, Fischer postanawia pójść jego tropem.

Bohaterem filmu jest emerytowany policjant, który ma rozwiązać tajemnicę morderstw dziewczynek. Na początek odwiedza swojego mistrza, byłego wykładowcę kryminalistyki, którego metoda śledcza - naśladowanie przestępcy w celu jego odszukania - wydaje mu się najbardziej twórcza i efektywna. I choć mistrz dezawuuje swoją metodę, detektyw podąża tropem głównego podejrzanego, rekonstruując jego poczynania ...