Pierwsza czesc filmu po prostu genialna. W sumie taki nasz Forrest Gump.
Druga z inna charakterystyka, ale tez swietna.
Trzeba miec duze jaja zeby zrobic tak odwazny film o naszej historii, przywarach i zludzeniach narodowych. Dzieki Eroice nie jestesmy skazani na ogladanie jedynie slusznych bogoojczyznianych filmow z wiecznie falszywym wysokim C.
Obraz dość trudny, ale udany. Do gustu bardziej mi przypadła druga część, pierwsza była dość nachalna i momentami irytująca [choć Dziewoński rewelacyjny]. Z kolei druga część i postać grana przez Łomnickiego [Zawistowski] niosą ze sobą wiele wartości. Świetna aktorsko i realizacyjnie.
Duże brawa dla scenarzysty Stawińskiego.
racja. Dziewoński niesamowity. patrząc na grę tamtych aktorów zastanawiam się dlaczego dziś, jakoś nikt nie może zdobyć się na coś podobnego.
Wiem, że to już kilka lat minęło, ale może byś rozwinął tę swoją myśl "jedynie slusznych bogoojczyznianych filmow z wiecznie falszywym wysokim C". Dla ułatwienia:
a) przykłady słusznych bogojczyźnianych i co widzisz złego w takich filmach i jakieś wylicznia ich miażdżącej przewagi
b) fałszywe wysokie C, przykłady tego wysokiego C, co to jest według Ciebie
c) akurat chyba za wiele filmów do czasów Eroiki nie mieliśmy bogojczyźnianych, więc może te kolejne bogocośtam są następstwem takich filmów jak Eroica, Kanał?
d) dlaczego uważasz, że trzeba mieć jaja, żeby taki film zrobić? Ja wręcz przeciwnie uważam, że w dzisiejszych czasach to raczej łatwiej zrobić taki film jak Eroica niż bogocośtam - ehh te odbrązowianie historii oraz pokazywanie jacy to my be
Osobiście mogę tylko dodać, że dla mnie najpierw powinno się nagrywać bogocośtam, a jak się już ma kilka takich dobrych w dorobku to można i odbrązawiać. Choć i odbrązowić to też trzeba umieć, bo niesztuka nasrać na kogoś czy na coś. Podejście Amerykanow do tego typu tematów jest godne naśladowania. Niestety najpierw komuna, teraz politpoprawność, a ogólnie ze skrajności w skrajność.
Film świetny i tylko jedno pytanie się rodzi, gdzie Ci aktorzy się pochowali. Mam na myśli ich następców, uczniów. Reżyserka też nie lepiej.
A według mnie "bogocośtam" nie ma racji bytu, bo jesteśmy już duzi i wiemy, że świat nie jest czarno-biały. Podejście Amerykanów? No tak, oni zawsze byli cacy, wojsko dokonało masakry w Wounded Knee, a przez ile lat podręczniki do historii nazywały to "bitwą"? Może i teraz niektóre tak ją nazywają. Filmy? Chodzi ci o te z muzyką wzniosłą do porzygu i "odsieczą kawalerii" na końcu? Cóż, de gustibus, ja podziękuję.
"Podejście Amerykanów? No tak, oni zawsze byli cacy(...)". A gdzie ja coś takiego napisałem? Przeczytaj raz jeszcze to:
"Osobiście mogę tylko dodać, że dla mnie najpierw powinno się nagrywać bogocośtam, a jak się już ma kilka takich dobrych w dorobku to można i odbrązawiać. Choć i odbrązowić to też trzeba umieć, bo niesztuka nasrać na kogoś czy na coś. Podejście Amerykanow do tego typu tematów jest godne naśladowania."
Przeczytaj raz jeszcze uważnie. Przemyśl i wskaż mi gdzie wyczytałeś, że oni tą są zawsze cacy?
Co do szarży do nie koniecznie musi być udana. Może się nawet załamać. Ale zobaczyć dobrze odtworzoną szarże husarską, w oryginalnym wystroju? Jak najbardziej jestem za. Rozumiem, że dla niektórych szarża kawalerii to takie mości panowie kupą huzia na Józia. Rzeczywiście wówczas nie ma co oglądać.
Co do muzyki nie musi być wzniosła. Ważne by była dobra.