obejrzałem obie, dzień po dniu, gdyż tvp2 postanowiło uraczyć w ten sposób leniuchujących w majowy weekend Polaków..
wbrew ocenom uważam, że część I lepsza od II.
o ile cz. I ogląda się z zaciekawieniem i zainteresowaniem,
to cz II bardziej męczy, jest wręcz przedobrzona, braki w scenariuszu nadrabiają szybkością scen, z których czasami niewiele wynika.
jest za duże zamieszanie.
oczywiście, nie można odmówić filmowi kilku dobrych motywów i dialogów,
jednak w cz I były zdecydowanie mocniejsze.
Ja również uważam że część 1 była lepsza od 2 chyba całej trylogii 2 część wypada najsłabiej ale i tak jest to dobry momentami zabawny film.
Popieram. Jedynka jest najbardziej wyważona. Z jednej strony pastisz, z drugiej całość nie sili się na dowcip. Natomiast część druga i trzecia zostały już stworzone w chwili, gdy De Funes zyskiwał coraz większą popularność i mam uczucie, że 'Fantomas wraca' i 'Fantomas contra Scotland Yard' były już skrojone troszkę pod kątem jego osoby. Za dużo tam wariactwa, za mało uczciwej, dynamicznej akcji.
Mam bardzo podobne wrażenie. Tak jak część pierwsza wydawała mi się oryginalna i dobrze pokazująca najlepsze cechy Louisa de Funesa jako aktora w tej nie ma nic nowego, a z poprzedniej części nie pozostało nic z tego świerzego klimatu. Tak naprawdę film jest fajny tylko w pociągu i trochę na konferencji naukowej. Później na balu maskowym nic nowego nie ma. Finał taki sobie. Za dużo marnej fantastyki. Nie podobała mi się ta część. Jestem rozczarowany.
Przychylam sie do wszystkich wypowiedzi,2 czesc bardzo sie wlecze mimo ze jest troche akcji,wynudzilem sie.
A to bieganie w pociagu to juz totalna glupota,takei sztuczne zamieszanie ktore ma zaciekawic widza,ale niewiadomo czym,
moze na tamte czasy bylo to cos nowatorskiego,ale dzisiaj ciezko sie to oglada.
Dwójka słabsza od jedynki, ale trójka (F c. Scotland Yard) daje radę. Nie spoilerując, szkockie klimaty, duchy, nowe podatki, lepsza intryga i wizualnie dużo lepszy niż dwie pierwsze części.