Podobno film jest tak skomplikowany w odbiorze, że połowa widzów na Erze Nowe Horyzonty opuściła salę kinową. Był ktoś, widział, jak wrażenia?
Byłem, widziałem : niestrawna papka. Sali nie opuściłem bo moja luba spała mi na ramieniu i nie chciałem jej budzić :) Ale to dobrze, bo przynajmniej mam pełną legitymacje, żeby się o tym "dziele" wypowiadać. 100 minut czerstwych scen i quasi-dialogów, nie prowadzących nigdzie. Film dobry dla fanatyków (wręcz ekstremistów), którzy będą godzinami dyskutować np. o scenie faulu na Inieście z meczu z Manchesterem, która ni z d... ni z oka się tam pojawiła i szukać w tym drugiego dna i recepty na zbawienie świata. 1/10 to i tak zawyżona ocena !
Wręcz nie mogę w to uwierzyć!:-) Godard to jeden z moich ulubionych reżyserów, dlatego nie mogę doczekać się, kiedy zobaczę ten film na własne oczy. Mam zacięcie filmoznawcze - szczegółowa analiza filmu sprawia mi nieopisaną przyjemność, ale żadnym fanatykiem raczej nie jestem. Więc kto wie, może właśnie to będzie mój ulubiony film Godarda?:-) Czas pokaże. Pozdrawiam!
Zgadzam się z kolegą wyżej. Również wysiedziałam do końca. Lubię się śmiać, że Godard nakręcił film z wakacji. Najgorsze były napisy, ale ponoć nie były one przypadkowe: były przetłumaczone tylko pojedyncze słowa. Zazwyczaj na jedną wypowiedź przypadały trzy przetłumaczone hasła. Chyba głównie przez to film był tak ciężki w odbiorze - w moim przypadku wyciągnięcie sensu z tych pojedynczych słów kosztowało wiele wysiłku. Nie polecam. Formą troche podobne do Historii kina.
rewelacyjnie nakręcony film z kilkoma trafnymi spostrzeżeniami na temat współczesnej sztuki. czyż prawdą nie jest, iż kino sprowadza się dziś do recyklingu ? godard pięknie podsumował to w swoim najnowszym, nie waham się użyć tego słowa, arcydziele - FILM SOCJALIZM ! polecam nie tylko szalikowcom godarda, ale również przeciętnym konsumentom sztuki. realizacyjnie powala na kolana, minimalistyczna forma i krótkie formułki narzucają delikatnie klaustrofobiczny, surowy klimat z którego z resztą słynie godard. 9,23432/10.
~BHR; czytając Twój post odnoszę dziwne wrażenie, że oglądaliśmy jakiś inny film !
jeszcze jedno - widzom niezaznajomionym ze sztuką godarda, na początek radzę się zapoznać z wcześniejszymi dziełami MISTRZA, choćby "Pochwałą Miłości", "Nową Falą", czy też słynną, skądinąd genialną "Arią" !
Jeżeli pozostałe dzieła "mistrza" są podobne do Filmu Socjalizm to będzie jedyny film Godarda, który zobaczyłam i zobaczę... Film tylko dla sfiksowanych fanatyków. Totalnie bez sensu. Można go porównać do gapienia się na plamę po kawie na obrusie i próbę wyciągnięcia z niej głębokich wniosków.
Panie fanatyku "MISTRZA" - "Aria" jest zbiorem etiud do arii operowych, nakręconych przez RÓŻNYCH reżyserów.
Nie trudno było to zauważyć.
gdybyś nie ocenił forresta gumpa na 9/10 to wiedziałbyś, że miałem na myśli konkretny segment - nakręcony przez Godarda !