PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=736919}

Frankofonia

Francofonia
5,5 403
oceny
5,5 10 1 403
4,8 4
oceny krytyków
Frankofonia
powrót do forum filmu Frankofonia

Na ekrany polskich kin trafił najnowszy obraz Aleksandra Sokurowa pt. "Frankofonia". I o ile reżyser przyzwyczaił widzów do niekonwencjonalnych eksperymentów filmowych, a sam film ma w sobie sporą wartość edukacyjną, o tyle zaskakuje coś innego - rażąca propaganda ukazująca naród Rosji jako niewinną ofiarę hitlerowskiej III Rzeszy.

"Frankofonia" opowiada o losach paryskiego Luwru w czasach niemieckiej okupacji. Cała produkcja zdaje się nieco onirycznym, przeładowanym symbolami esejem, który raczej nadawałby się do wyświetlania w samym muzeum niż na ekranach kin.

To wszystko jednak dałoby się jakoś obronić - pomijając nieco nużącą narrację, pomysł wydaje się naprawdę dobry. Szkoda, że został spalony przez, jakże znaną Polakom, rosyjską propagandę, która w oczywisty sposób zakłamuje historię. I nawet nie chodzi o to, że w swoich rozważaniach autor nie podkreśla roli, jaką odegrała Polska podczas II wojny światowej - naprawdę jestem daleka od doszukiwania się wszędzie znamion antypolskości. Natomiast skandalem wydaje się to, że Sokurow, opowiadając o agresji Hitlera, swoją opowieść rozpoczyna od ataku III Rzeszy na... Francję. Tak jak by wojna rozpoczęła się w 1940, a nie w 1939 r.!

Kolejnym wprawiającym w lekkie zażenowanie elementem jest ubolewanie narratora nad uciemiężonym narodem sowieckim, który był rzekomo niewinną ofiarą nazistowskiej agresji - bez choćby słowa wspomnienia o tym, że jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej Stalin z Hitlerem szli pod rękę.

Podsumowując, twórcy "Frankofonii" serwują nam zamiast kina swoistą lekcję muzealną - szkoda tylko, że okraszoną zafałszowanym obrazem historii. Koneserzy znajdą w filmie kilka miłych ciekawostek, ale obraz jako całość po prostu się nie broni.

klcw57

Ja pierd... przecież wiadomo, że wszyscy powinni na pierwszy plan ustawiać to co mogą sobie pomyśleć Polacy. Nie ma być żadnego innego punktu spojrzenia na historię tylko ten polonocentryczny. Dla Chin II WŚ zaczęła się inwazją Japonii w czerwcu 37 roku, dla Francji tak naprawdę inwazją niemiecką, dla ZSRR w roku 1941 (vide słynna scena z czterech pancernych), a dla USA atakiem na Pearl Harbour i nic na to nie poradzimy. Poza tym w 1939 roku działania wojenne nie wyszły poza Europę, a tak naprawdę "Światową" stała się wraz z dołączeniem do wojny Włoch w 40 roku i atakiem Japonii na USA oraz kolonie brytyjskie i holenderskie w Azji. Filmu nie oglądałem, ale zdaje się, że nie jest on o Związku Radzieckim, więc nie wiem czemu niewspomnienie o sojusz Stalin-Hitler miałoby być aż tak wielkim błędem. Zakładam, że na niezależnej nie bulwersują się o tym, że przemilczano radziecką inwazję na Sinkiang czy Finlandię?

Nnorm

Jakieś kpiny, ta "recenzja" jest tak zła i absurdalna że aż ciężko poważnie się do niej odnieść. Mogę zaproponować przeczytanie wywiadu z reżyserem w czerwcowym Kinie (nr.6, s.26) i obejrzenie filmu, nie zważając na agresywny i bezmyślne atak konkretnych grup politycznych.

matbla2000

jedni lubią ogórki, drudzy ogrodnika córki, tak to działa

Nnorm

"Poza tym w 1939 roku działania wojenne nie wyszły poza Europę, a tak naprawdę "Światową" stała się wraz z dołączeniem do wojny Włoch w 40 roku i atakiem Japonii na USA"

Trochę ci się pomyliło. Wojna dawno już trwała poza Europą zanim zaczęła się w Europie.
Japończycy rozpoczęli wojnę z Chinami w '37. W '38 walczyli już z ZSRR, co zakończyło się w '39 po przegranej we wrześniu w rejonie Chałchin-Goł.

ElComandante

Japonia nie była wtedy w stanie wojny z aliantami, więc wojna japońsko-chińska była (aż do końca 41 roku) odrębnym konfliktem. Konflikt radziecko-chiński nie wyszedł nigdy poza fazę potyczek przygranicznych.
Tak więc nie - nic mi się nie pomyliło. Wojna stała się światowa w pełnym sensie tego słowa wraz z przyłączeniem do niej Włoch oraz atakiem na Pearl Harbour i kampanią na Malajach i Filipinach.

Nnorm

W takim wypadku do 1917 roku nie było I WWŚ, ale była wojna europejska plus Japonia i Turcja, bo wtedy do wojny weszły USA i Brazylia ;)

ElComandante

Nie - działania wojenne toczyły się w Afryce i Oceanii - niemieckie siły w Afryce walczyły niemal całe 4 lata. Również daleki wschód był areną walk - niezbyt intensywnych ale jednak.
Wojna siedmioletnia przypomnijmy miała swoje działania na obszarze Ameryki Północnej, Europy i mniej intensywnie - w koloniach azjatyckich, ale nikt jej nie nazywa wojną światową (chociaż miała charakter globalny).

Zresztą - I i II WŚ miały swoje poszczególne fazy i tak II WŚ konfliktem globalnym stała się pod koniec roku 1941. Nazwa "światowa" ma podkreślać to, że konflikt ostatecznie objął cały glob, niekoniecznie w pierwszej fazie takim będąc.

Abstrahując - moim głównym celem było wykazanie błędnego myślenia części środowisk w Polsce, które chcą narzucać wszystkim dookoła polonocentryczną wizję świata, uznając za jedyną prawdziwą i wartościową. Jak to w przytoczonej recenzji ze strony Niezależnej.pl

ocenił(a) film na 7
klcw57

W każdym filmie opowiadającym o IIWŚ koniecznie trzeba podkreślić, że zaczęła się ona agresja Niemiec na Polskę? Autorze, daj se siana...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones