Udało się zgromadzić prawie całą obsadę, mimo, że od przedostatniego filmu minęło kilkanaście lat. Połowa tego filmu kręcona jest już bez Kjelda (zastępuje go inny aktor, tyłem). Mimo słabszej fabuły i faktu, że Gang Olsena we "współczesnej" rzeczywistości (1998 rok!) wygląda jakoś dziwacznie, mam wielki sentyment do całej serii, to był mój pierwszy kontakt ze skandynawskim kinem do którego miłość mam wilką!
Szacunek dla ekipy że zebrali żyjących ludzi mimo podeszłego wieku, a nie zastępowali ich młodszymi zastępcami.
Egon jak zwykle w formie, i z planem co i jak który miał w głowie od lat.
Dokładnie. Zresztą aktor grający Egona był w ogóle ważną postacią, ważnym aktorem. Widziałem niezły filmy dokumentalny.
https://www.youtube.com/watch?v=ImaZnNGLSRI
kiedyś widziałem z tłumaczeniem, tu niestety nie ma - a język trudny ;)
Uwielbiam filmy z tego cyklu (na ZOOM Tv co niedziele o 10 od ponad roku) ale strasznie iryutuje mnie poczatek, kiedy dowiadujemy sie, ze Egon siedzial u czubkow ponad 15 lat i nikt z gangu nawet raz go nie odwiedzil. "Przyjaciele" ktorzy mieli go w dupie tyle czasu przypominaja sobie o nim widzac go w telewizyjnym programie. Mozna bylo zrobic to lepiej np, ze tradycyjnie byl w pace, tylko gdzies daleko co uniemozliwialo odwiedziny itp