"Gatunek" to dla mnie wzorzec jak nie należy kręcić filmu s-f. Fabuła jest totalnie spłycona, godząc chyba w inteligencję osób oglądających ten obraz. Jedną z głównych ról gra tu kompletna amatorka, której jedyna zaletą i w mniemaniu twórców, jak sądzę, motorem napędowym filmu, jest to, że jest piękna i seksowna (choć to kwestia gustu). Oczywiście mając taki "materiał" nie można było tego nie wykorzystać, dlatego więc w paru scenach, napisanych specjalnie dla niej, eksponuje ona swą nieprzeciętną urodę, tylko po to, aby więcej osób do kin przyciągnąć. Nie widziałem wprawdzie trailera, ale o skrzynkę browca mogę się założyć, że pojawiają się tam te sceny. Nie znoszę filmów, które żerują jedynie na instynktach widzów, nie mając nic innego do zaoferowania. I jeszcze drobna uwaga - jak się nie potrafi stworzyć odpowiednich efektów specjalnych (komputerowych), to lepiej tego nie robić (o czym najlepiej przekonuje Wiedźmin) - to, co zaprezentowano w filmie to kpina. Wygląd naszej piękności już po przemianie, kiedy skacze sobie po ścianach, dowodzi, że osoba(y) odpowiedzialna za "design postaci" nie powinna tego więcej robić. Co to za film, który z założenia ma straszyć, a w rzeczywistości bawi. Bo to dla mnie obraz nieudolny i w swej nieudolności zabawny. Jak się bowiem nie śmiać z głupoty jego twórców?