Podczas kręcenia tego filmu zmarł w niejasnych okolicznościach aktor Mieczysław Stoor - pamiętny Moroń z filmu "Wilcze Echa". O obu filmach pisze na www.przez6kontynentow.pl we wpisie "Filmowym szlakiem po Polsce"
a to mnie zaciekawiłeś jak masz więcej informacji to się podziel z nami. Swoją drogą jakoś nie potrafię go wypatrzeć w całym seansie filmu.
Zagrał jakiś epizod, i to w charakteryzacji. Miał ulec zaczadzeniu w hotelu :Saturn" w Kraśniku, inni twierdzą, że zasnął z papierosem i zapaliła się kołdra, jeszcze inni, że w aucie od spalin. Tak czy inaczej szkoda, mógł jeszcze wiele wnieść do aktorstwa