Po premierze filmu na Ukrainie i w Kanadzie obraz ten miał podbić świat. Na ekranie prosta historia pięknego chłopca zakochanego w pięknej dziewczynie. Opowiedziana w prostych słowach, żeby każdy zrozumiał. Typowe tanie kino i podkolorowana historia, żeby zagraniczny widz nie miał kłopotów ze zrozumieniem jak pięknie można żyć na Ukrainie. Oczywiście zeby coś się działo pojawiają się źli ludzie i najlepiej ubrani na czarno, żeby widz łatwo wiedział że białe ubrania to dobrzy ludzie a w czarnych to złe charaktery. I tak przez cały film, gdzie love story jest łatwiejsze dla widza niż tak ważny temat jak zaglodzenie Ukrainy. Dla zagranicznego widza, który i tak nie ma pojęcia o historii Europy, Rosji i Stalina to i tak nie ma znaczenia.
Czym dalej uciekamy w las przed wrogiem, tym z filmem coraz gorzej. Nie pomoże tu nawet ucieczka głównych bohaterów pociągiem, bo i tak ten film rozjeżdza się razem z nimi gdzieś w daleką, siną dal. Tego dzieła nie uratują znane nazwiska, które zgodziły się zagrać.
Na widowni 13 osób i typowe słowiańskie twarze. Jak się okazuje na koniec po filmie ktoś coś bełkocze po ukraińsku i wydziera się na całe kino "Wolna Ukraina" i pokazuje na innych widzów żeby krzyczeli też.
Pociąg odjechal, ja wysiadłem.
Ocena 3***
każdy z tego filmu wyniesie to co chce
to, że jest prosto opowiedziany to we współczesnym kinie raczej "offo-we" zagranie ;)
ale pragnę cię uspokoić szeroko rozumiany zagraniczny widz coraz bardzie się interesuje historią Europy i ma o niej pojęcie, i właśnie min. dla tego powstał ten film
Tak, tak "...zagraniczny widz coraz bardzie się interesuje historią Europy..." przeciętnie już wiedza, że wujek Joe z ZSRR to był w sumie fajny gość a przeciwnikami tej opinii są faszyści, naziści i inne "prawicowe tałatajstwo" oraz że miał szczytne idee zjednoczenia Europy a nawet świata i że jego idee są dziś tak aktualne w krajach zachodniej Europy Zaś ci zza wielkiej wody właśnie są na etapie przyswajania, że Europa nie leży na kontynencie amerykańskim tylko gdzieś indziej
Fakt jest to jednak uogólnienie bo oczywiście jest jakiś niewielki procent tych co zwiedzają, co się interesują i co maja wiedzę Może on się powoli powiększa lecz dalej jest to tylko niewielki procent w ogólnej skali My jesteśmy dla nich dalej "egzotyczni" a co dopiero taka Ukraina
Akurat Ukraincy o swoje racje stanu za granica potrafia zabiegac jak malo kto. Mozemy sie od nich uczyc.
Ukraina,Rosja czy Niemcy to jeden pies dla Polaka. Wszyscy nas mordowali i atakowali a teraz przyjaciół udają.
Różniły ich czasami formy stosowanego okrucieństwa, nic poza tym.
Jeśli dziś wybuchła by III W.Ś., przeżylibyśmy powtórkę z rozrywki.
Nie wiem co dla Ciebie w tym filmie zostało podkoloryzowane.
Wątek miłosny nie jest osią filmu i nie przysłania sensu sprawy. Film mówi prawdę o zamorzeniu głodem 7-10mln ludzi przez Bolszewików. Ich spadkobiercy ideowi żyją do dziś, mają się dobrze i zajmują eksponowane stanowiska nie tylko w Rosji, ale również w Polsce i innych demoludach.
Idee komunistyczne w zawoalowanej głosi się nadal pod przykrywkami liberalizmu, demokracji i form nowoczesnego zarządzania na całym świecie. Idee te nie zmieniły się od czasów ich twórców (czubów Marksa i Engelsa), zmieniły się jedynie na znacznie bardziej wyszukane formy ciemiężenia biednych ludzi w imię ponadczasowej "prawdy"(sic!).
Jeśli piekło istnieje, zwolennicy tych teorii zajmują w nim centralne miejsce i cały czas ich tam przybywa.