PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644005}

Gra tajemnic

The Imitation Game
7,4 188 340
ocen
7,4 10 1 188340
5,6 39
ocen krytyków
Gra tajemnic
powrót do forum filmu Gra tajemnic

82 lata temu, pod koniec grudnia 1932 r. polscy matematycy: Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski złamali szyfr "Enigmy" - niemieckiej maszyny kodującej, którego złamanie uważano za niemożliwe. Polacy osiągnęli sukces dzięki zastosowaniu metody matematycznej zamiast lingwistycznej.
Polacy osiągnęli sukces a propaganda państw "sojuszniczych" do dziś powiela mit o niby to dzielnych brytyjskich naukowcach którzy rozszyfrowali maszynę.
Tylko ludzie mali i słabi przypisują sobie rzeczy ludzi wielkich, boją się żeby nie wyszło, ze Polacy są inteligentniejsi od nich.
Film choć dobrze zrobiony jest propagandą i oszustwem, dlatego muszę ten film ocenić najniżej jak tylko można - szkoda.

ocenił(a) film na 7
Diablolis

Nie potrafię czytać, nauczyłem się tylko pisać. Napisała, iż filmu nie widziała i podzieliła się wiedzą historyczną na temat Enigmy i polskich naukowców. Turing mówi, iż będzie kontynuował prace polskich naukowców, będzie udoskonalał maszynę, którą oni wymyślili i na to potrzebuje pieniądze. Może sam sobie odpowiedz, ile filmów zrobili Polacy o dokonaniach Brytyjczyków, zamiast narzekać. Może tak sami byśmy cos zrobili i przestali szukać wszędzie spisku, bo to przecież paranoja. Film nie jest o Polakach i poza Enigma traktuje także o homoseksualizmie w tamtych czasach. Klapki z oczu.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
Diablolis

Odsyłasz do czego ? Iż Polacy wymyślili pierwsza maszynę i nie uczestniczyli przy konstruowaniu drugiej, w filmie to widać, może nie jest temu poświęcone dużo czasu, ale zdecydowanie jest o tym mowa. BBC i Brytyjczycy przyznali, iż to dzięki Polakom a wcześniej twierdzili jakoby to była tylko i wyłącznie ich zasługa, to nie jedyne historyczne przekłamanie odbierające zasługi Polakom, ale film jest o innych wydarzeniach, powiązanych, ale innych. Turing był homoseksualista i o tym tez traktuje film, wygląda jakbyś film oglądał, ale zupełnie nie wiesz, o czym jest. Film jest o Turingu a Ty chcesz, żeby był o Polakach.

ocenił(a) film na 4
octstuff23

Dyskutuję z osłem przeczytaj jeszcze raz nazwę tego tematu, obejrzyj jeszcze raz film i przeczytaj link który ci wysłałem i to co napisałem. Bez odbioru ...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
Diablolis

Zwolennikiem LGBT być nie mogę, bo musiałem sprawdzić, co to w ogóle jest. Jestem zwolennikiem tolerancji za to, Homoseksualizm czy trans mnie obrzydza i nie uważam, by było to normalne, jednak w moich oczach nie dyskredytuje to owych osobników jako ludzi gorszej kategorii i jeżeli Turing był gejem, a był, to dlaczego masz z tym problem, skoro jest to fakt historyczny, a dyskredytujesz film za rzekome przekłamania. Hipokryzja.
Końcowy wpis wydaje mi się, iż tam była mowa o ilości skazanych gejów od XIX wieku, a nie o pracy nad Enigmą, nie posiadam już kopii filmu, ale zdobędę ją raz jeszcze i sprawdzę dokładnie.

ocenił(a) film na 4
octstuff23

Jakbyś umiał czytać ze zrozumieniem to napisałem co było w końcowych napisach i to mnie najbardziej boli ponieważ było to zbędne i nie dotyczyło filmu (i piszę to od mojego pierwszego postu tutaj) ale ty nadal będziesz pisał swoje i mówił co ja myślę na temat filmu ...

A twoja tolerancja zapewne skończy się tak jak w poniższym linku:
http://www.funnyjunk.com/Captain+sweden/funny-pictures/5302944

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
Diablolis

octstuff23 w odpowiedzi na post: swistakmarvin26 | wczoraj-oto na czyj post odpowiadałem.

Chyba jednak to pan potrzebuje doktora, od bólu dupy najlepiej, bez podtekstów.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Diablolis

Informacja o skazanych na przymusowe leczenie hormonalne homoseksualistów w GB wynika z tego, że na takie leczenie skierowano właśnie Tuninga, który po roku brania hormonów popełnił samobójstwo. W filmie jest sugestia, że lekki osłabiły jego zdolności intelektualne. Tak trudno to zrozumieć?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Diablolis

Nie widzę powodu, aby nie zakończyć filmu tym wątkiem, skoro to film bądź co bądź o Turingu.

ocenił(a) film na 4
mess85

Ooo widzę, że już się dowiedziałeś jakie ma nazwisko "bohater" filmu.

ocenił(a) film na 6
octstuff23

"Turing był homoseksualista i o tym tez traktuje film, wygląda jakbyś film oglądał, ale zupełnie nie wiesz, o czym jest. Film jest o Turingu a Ty chcesz, żeby był o Polakach."

Najlepsze jest to, że nawet tytuł filmu mówi wprost o czym on jest (gra pozorów). Ale dla niektórych nawet jak wstawi się wielką czcionką na cały ekran o czym są filmy to i tak nie zrozumieją.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
zooo_2

To ty nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi ...

Informacja na końcu filmu jest zbędna tak samo jak dyskusja z tobą ...

ocenił(a) film na 6
Diablolis

Turing to ofiara idiotycznego prawa brytyjskiego funkcjonującego w owym czasie i kretyńskiego podejścia do kwestii obyczajowych. To właśnie ono zniszczyło wielkiego uczonego. Film daje o tym znać na każdym kroku. Czym niby była sprawa wykryciem rosyjskiego szpiega przez Turinga (nie jestem pewien czy to nawet była prawdziwa historia)?!?

Informacja na końcu jest właśnie ostatnią szansa na zorientowanie się o czym był film dla takich bystrzaków jak Ty.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
Diablolis

Ciekawe, że najbardziej zapalczywi w takich kłótniach są ludzie nie grzeszący nawet wiedzą. Ale pół biedy gdybyś nie wiedział i się nie wypowiadał. To co napisałeś pokazuje, że ani nie znasz historii, ani życiorysu Turinga, ani nie obejrzałeś uważnie filmu, a tym bardziej go nie zrozumiałeś.

O czym jest film? Jego kwintesencja zawiera się w tytule. Pokazuje pogmatwane konsekwencje skrywania pewnych sekretów, zarówno o randze międzynarodowej oraz osobistej i nakładania się na siebie ich konsekwencji. Nie chce mi się rozpisywać, bo po tym co napisałeś i tak pewnie nie zrozumiałbyś.

Turing, o czym było w filmie, popełnił samobójstwo w wyniku zaordynowanej mu "terapii" hormonalnej. Dla Ciebie to pewnie nic wielkiego, gdy facetowi wyrastają cycki, nawet byś się może ucieszył ale oprócz zmian fizycznych taka terapia ma także wpływ na psychikę. Możliwe, że Turing miał słabą psychikę i przez to trudniej znosił tą formę kary ale mogła ona się do popełnienia samobójstwa zaledwie przyczynić.


Na prawdę kolego, jeśli chcesz zgrywać eksperta i wykłócać się w Internecie o coś - najpierw odrób lekcje byś nie potykał się o własne słowa.

Diablolis

''''''związki homoseksualne w XIX i XX wieku były uznawane za chorobę i groziły za nie nawet kara śmierci ,,,,,

Były całkowicie legalne w krajach gdzie obowiązywał Kodeks Napoleona, m.in. w Polsce, Francji, Włoszech.
Nawet w PRL prawo to zostało utrzymane, homoseksualizm był całkowicie legalny.

ocenił(a) film na 4
Trasura

Fakt, źle to napisałem i zastosowałem tu skrót myślowy, akcja całego filmu dzieje się w Anglii i głównie to państwo miałem na myśli.

ocenił(a) film na 8
Diablolis

a to film może mieć tylko jeden temat? lol

ocenił(a) film na 4
quietstarcollapse

Nie, ale zmiana tematu filmu na kilkadziesiąt sekund przed jego zakończeniem jest w moim odczuciu niestosowne, nieprawdaż ?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
Diablolis

wyzywanie mnie od "cór Koryntu", bo śmiałam bezczelnie wytknąć nielogiczności w Twojej argumentacji, ahahhah no co za poziom -.-
zresztą po co ja się doszukuję jakiejkolwiek logiki, skoro jesteś, szanowny użytkowniku, autorem takiej oto zgrabnej wypowiedzi: "a ironiczne cytowanie mnie na pewno musiało zranić twoje uczucia"
chyba skończyłam, nie pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
quietstarcollapse

Jak brakuje ci logiki w życiu to idź sobie na jakieś studia matematyczno/logistyczne. Tam na pewno będziesz miała z kim polemizować, również "nie pozdrawiam".

ocenił(a) film na 8
Diablolis

ależ mi nie brakuje logiki w życiu, tylko w Twoich wypowiedziach :D

ocenił(a) film na 4
quietstarcollapse

Skoro, nie brakuje ci logiki w życiu a odpowiadasz mi komentarze, które według ciebie tej logiki nie posiadają to twoja argumentacja dąży do sprzeczności ...

ocenił(a) film na 8
Diablolis

ta drobna sprzeczność (choć to wciąż sprawa wielce dyskusyjna) została przesłonięta wielkim cieniem bzdur zawartych w Twoich wcześniejszych wypowiedziach, więc zakończmy to, zanim znowu zostanę obrażona. nie na podstawie wypowiedzi, no skądże, tylko... no właśnie, czego? jestem "córą Koryntu", bo śmiałam nie zgodzić się z, ojejku, MĘŻCZYZNĄ na forum? ciekawa jestem, czy wszystkie kobiety, które cię krytykują, traktujesz w ten sposób. bo wiesz, mnie to bawi, ale jeżeli to, co reprezentujesz na forum, jest adekwatne w realnym świecie, to naprawdę któraś da ci w mordę. i nie, nie o Twoją mordę się martwię, drogi użytkowniku, lecz o komfort psychiczny niewinnych kobiet, które obrażasz. bo nie wierzę, żebym była jedyną.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
quietstarcollapse

""słowo "k****" które chciałem użyć jako podkreślenie mojej wypowiedzi"""

Ty masz naprawdę jakiś problem, rozumiesz zwrot podkreślenie wypowiedzi ? Umiesz odróżnić go od obrazy kogoś ? Kolejny raz już piszę, że NIKOGO NIE OBRAZIŁEM gdyż takiej potrzeby nie było (jak chcesz być obrażona zapraszam na PW) ! W dodatku nie sprawdzam na profilu czy ktoś jest mężczyzną czy kobietą, jak to jest dla ciebie priorytetem w prowadzeniu dyskusji to ci bardzo współczuję. Racji ci nie przyznam, ponieważ gdybyś ją miała w ogóle bym tutaj nie pisał. Informacja w końcówce nie jest uzasadniona (patrz moje posty wyżej, nie chce mi się już tego pisać po raz kolejny)

PS. Nowe zdanie rozpoczynam od dużej litery :)

PS2. Ale przecież rozmowa toczy się w internecie więc po co te DUŻE litery

ocenił(a) film na 8
Diablolis

To film o życiu Turinga, którego ważną częścią była Enigma.

ocenił(a) film na 4
Mr_MarQx

Masz rację, ale ja nie patrzyłem na ten film z tej perspektywy bo uważałem, że głównym problemem było stworzenie maszyny łamiącej kod przez angoli dlatego napisałem film o enigmie i "Tuningu".

ocenił(a) film na 7
swistakmarvin26

Fakt, w filmie Anglicy cały sukces przypisuja właśnie sobie. Ja jednak we wakacje miałem przyjemność być w Bletchley Park w wakacje. I nie można powiedzieć, że Anglicy zapominają o Polakach. W muzeum jest pomnik upamiętniający naszych matematyków oraz w moim wypadku przewodnik( starszy pan, widać , zę zna historie) , gdy sie dowiedział o tym, że jestem z Polski zaczął mi dziękować za naszych ludzi, bez których nigdy by nie pokonano Niemcy

P.S Szczerze polecam cały ośrodek w Bletchley, czuć tutaj klimat wojenny, szpiegowski.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
swistakmarvin26

Jeśli ktoś nie umie oglądać filmów ze zrozumieniem, to może nie powinien ich oceniać w ogóle? Oczywiście, że wspominają o Polakach - tak jak napisał już użytkownik YHM_YHM w swojej wypowiedzi cytując fragment z filmu. Posłużę się tym samym fragmentem, żeby zdementować wasze nieprawdziwe posty: "JOHN CAIRNCROSS: But we have an Enigma machine.
COMMANDER DENNISTON: Yes. Polish intelligence smuggled this out of Berlin.
i cytat z innej sceny:
ALAN TURING: It’s inspired by an old Polish code machine, only infinitely more advanced." Może jeszcze dodam, że "Polish" to po angielsku "polski", gdyby ktoś tego nie wyłapał... Irytujące jest, że uważacie twórców tego filmu za tak mało zorientowanych w historii. Myślę, że wiedzą o Enigmie, jej rozszyfrowywaniu - zarówno przez Polaków jak i Anglików - dużo więcej, niż osoby wypowiadające się tutaj. Do stworzenia takich filmów zatrudniana jest cała ekipa historyków, znawców tematu. To raczej wy macie jakiś problem i szerzycie informacje zabarwione wszelkiego rodzaju fobiami. Powtarzanie tego, co gdzieś tam kiedyś ktoś powiedział bez refleksji nad tematem nie jest najlepszą postawą dla kogoś, kto chce pielęgnować dobre imię naszego kraju. (PS. bardzo śmieję się z wypowiedzi użytkowniczki Joasia_1985, która twierdzi, że "Reżyserzy, scenarzyści, management wytwórni pochodzenia żydowskiego ewidentnie mają jakiś problem z Polską." Nie wiem jaki to ma związek z tym filmem, bo reżyserem jest Norweg, a scenarzystą Amerykanin... Generalnie jaki jest sens szerzenia takich opinii? Pisanie takich ksenofobicznych nonsensów jest tylko i wyłącznie przerażająco głupie i niedojrzałe).

ocenił(a) film na 6
jazzulka

10/10 za ten komentarz. Ci tutaj (chyba) Polacy wypowiadający się krytycznie o filmie, jakby coś zostało nam ukradzione przez brak odtrąbienia polskiego sukcesu pokazują jak za sprawą ich lenistwa i w zasadzie nikłej wiedzy historycznej sami stają się łatwymi obiektami manipulacji. Rozprzestrzeniają fragmentaryczne informacje bez zrozumienia ich kontekstu w zasadzie tylko, żeby pompować swoje narodowe ego. Ale przez to przerośnięte ego wychodzą na zwyczajnych pieniaczy.

Czy Polacy rozszyfrowali Enigmę na długo przed wojną? Tak.
Czy stworzyli matematyczne podstawy do jej złamania? Tak.
Czy ich metody były wystarczające w momencie wybuchu wojny? Nie.
Czy gdyby byli lepiej dofinansowani w kraju przed wojną, to mogli stworzyć to co stworzył Turing? Kto wie.
Czy gdyby Polska nie została pokonana przez Hitlera mogli opracować to samo co Turing? Tego też nie wiemy.

Są pewne otwarte pytania, na które odpowiedzi nie poznamy nigdy, bo historia potoczyła się tak jak się potoczyła. Brytyjczycy też byli przez wiele lat w potrzasku, bo ujawnianie informacji wywiadowczych nie jest taką prostą sprawą i zazwyczaj musi minąć kilkadziesiąt lat, nim do takich informacji uzyskuje się dostęp.

Tak więc wszystkim tym co tutaj strzykają jadem na 'głupich brytoli co znowu okłamali historię" radziłbym wstrzymać się z tymi głupimi komentarzami. A jeśli chcecie oddać hołd pracy polskich matematyków, Zygalskiego, Rejewskiego i Różyckiego to zapoznajcie się z ich pracą oraz losami przedwojennymi, wojennymi i powojennymi (jeśli przeżyli).

swistakmarvin26

To nie jest dokument, a dramat. On nie ma być w 100% zgodny z faktami, ma opowiadać historię i przybliżyć, może nawet zachęcić do pogłębienia wiedzy na dany temat. Wzmianki o Polakach i naszym udziale były. Małe bo małe, ale były. Sam film to nie tylko łamanie enigmy, a życie jednego z najwybitniejszych matematyków w historii i pokazanie, że wojna trwała także poza polami walki. Widzę, że macie tu jakiś kompleks, Polacy nie złamali enigmy, ale stworzyli podstawę pod angielską bombę, co zostało pokazane w filmie. Nie wiem, czego chcecie więcej, chcecie mieć film o heroicznych Polakach łamiących enigmę i wygrywających wojnę zróbcie sami taki film, weźcie Kota jako Rejewskiego i już, może podłechtacie trochę swoje ego.

ocenił(a) film na 6
swistakmarvin26

Kolego, uznałbym Twoją krytykę za uzasadnioną (sam mam zastrzeżenia do filmu) gdybyś w tej swojej krytyce sam opierał się na wiedzy, a w oczywisty sposób nie masz pojęcia o czym piszesz.

Niepoprawnym jest stwierdzać, że Polacy złamali szyfr Enigmy, bo Polacy ten szyfr łamali przez kilka ładnych lat, dopasowując się do metod szyfrowania i dodatkowych utrudnień jakie wprowadzali Niemcy. CIĄGLE. Niemcy dodawali dodatkowe kombinacje, zwiększali częstotliwość zmiany klucza itp. Polacy nieustannie dopasowywali się do działań Niemieckich ale gdy wybuchła wojna ich praca została przerwana.

O ile pamiętam to wojna przyniosła radykalną zmianę po stronie Niemieckiej - szyfry były zmieniane codziennie i tutaj polskie metody już by nie wystarczały, chyba, że chciałoby się czytać informacje nieaktualne. W filmie brakuje mi oczywiście wzmianki o tym, że informacje zostały przekazane Brytyjczykom tuż przed wybuchem wojny przez Polaków ale do tego filmu można mieć też sporo innych zastrzeżeń, bo oglądając go miałem wrażenie, że był mocno fabularyzowany.

Tak więc proszę, jeśli zabierasz się za patriotycznie podszytą krytykę - wykonaj obowiązek patrioty i doucz się z historii dokonań polskich matematyków.

ocenił(a) film na 1
zooo_2

A teraz troche historii:

1. Historia Enigmy rozpoczęła się na początku XX wieku, kiedy to w roku 1919 holenderski wynalazca Hugo Koch skonstruował i opatentował maszynę szyfrującą. Kilka lat później sprzedał ją niemieckiemu inżynierowi dr Arthurowi Scherbrusowi. To właśnie jemu niektórzy autorzy publikacji błędnie przypisywali autorstwo konstrukcji tej maszyny. Inżynier Scherbrus rozpoczął jej produkcję dla potrzeb wielkiego przemysłu, która miała pilnie strzec tajemnic korespondencji koncernów przemysłowych, firm handlowych i banków. To on nadał tej maszynie szyfrującej nazwę Enigma (z gr. – zagadka, tajemnica). Jak każdy wynalazek, tak i Enigma była poddawana licznym ulepszeniom i modyfikacjom, po których w roku 1926 znalazła zastosowanie w niemieckiej armii. Początkowo wykorzystywano ją tylko w marynarce wojennej, rok później już w wojskach lądowych, a od 1935 roku w lotnictwie, sztabach, wywiadzie i policji. Przygotowane za pomocą Enigmy szyfrogramy były przekazywane do poszczególnych jednostek wojskowych głównie drogą radiową (alfabetem Morse’a). O popularności tej maszyny niech świadczy fakt, że w latach 1935-1945 firma Scherbrusa sprzedała około 150 tys. tych maszyn.

2. Zasada działania Enigmy Najprościej ujmując enigma działała w ten sposób, że naciśnięcie dowolnej litery na klawiaturze powodowało, że na pulpicie zapalała się lampka, podświetlająca jedną z liter. Zaszyfrowanie wiadomości za pomocą Enigmy odbywało się w ten sposób, że jedną ręką wpisywano literę tekstu jawnego, a drugą zapisywano podświetloną literę szyfrogramu. Duży stopień skomplikowania pracy przy Enigmie powodował, że zazwyczaj przepływ informacji następował przy udzielała dwóch osób: jedna wpisywała tekst, a druga zapisywała szyfrogram. Początkowe ustawienia parametrów Enigmy decydowały o wyniku szyfrowania. Kombinacje parametrów dawały liczbę rzędu 10 do potęgi 17. To właśnie ilość możliwych kombinacji nadała Enigmie opinię nierozszyfrowalnej. Najważniejszą rolę w szyfrowaniu spełniał klucz kryptograficzny – konwencja zamiany tekstu jawnego na szyfrogram i odwrotnie, znaną tylko nadawcy i odbiorcy. Klucz w Enigmie składał się z kilku elementów. By dwie maszyny Enigma mogły się ze sobą „kontaktować”, musiały być tak samo ustawione. Klucz mówi o kolejności bębenków szyfrujących na osi, położeniu krążka z okablowaniem względem pierścienia z literami, ustawieniu bębenków i okablowaniu łącznicy. Określenie wartości tych parametrów nazywano kluczem dziennym, który był ustalany w berlińskiej centrali i który mówił o tym, jak powinna ustawić maszynę osoba szyfrująca i odbiorca, żeby mogli się za sobą porozumieć. Do tego dochodził jeszcze klucz depeszy, dobierany indywidualnie przez szyfrującego i umieszczany na początku depeszy. 3. Aby skutecznie deszyfrować zakodowane Enigmą wiadomości należało: – zrozumieć ideę funkcjonowania maszyny, – znać sposób okablowania wirników kodujących, – znać klucz dzienny zawierający typy wykorzystanych wirników (trzy z pięciu), kolejność ich osadzenia w maszynie i ich położenia początkowe, a ponadto sposób połączeń na łącznicy kablowej zamieniającej pary znaków. 4. Żmudna droga do sukcesu Pierwsze próby rozszyfrowania depesz Enigmy miały miejsce w roku 1928. Tego zadania podjęły się cztery polskie stacje nasłuchowe w Warszawie, Starogardzie Gdańskim, Poznaniu i Krzesławicach (40 km na południe od Krakowa) oraz kryptolodzy delegowani do prac nad niemieckimi szyframi. Ponieważ cel nie został osiągnięty, wywiad polski postanowił skierować wybitnych matematyków do walki z niemiecką służbą kryptologiczną (Chi-Dienst). Dlatego też w styczniu 1929 roku Sztab Główny Wojska Polskiego zasugerował profesorowi Zdzisławowi Krygowskiemu z Instytutu Matematyki Uniwersytetu Poznańskiego, aby zorganizował kurs kryptologów. Uczestnikami kursu zostali najzdolniejsi studenci matematyki, biegle mówiący i piszący po niemiecku. Wykładowcami zostali kryptolodzy cywilni i wojskowi ze Sztabu Głównego Wojska Polskiego. Byli to: mjr Pokorny, kpt. Maksymilian Ciężki i inż. Antoni Palluth. Pierwsze, bardzo skąpe informacje dotyczące obu panów odtajniono dopiero w 1995 r. W grupie przyszłych kryptologów wyróżniali się trzej młodzi matematycy: – Marian Adam Rejewski, (ur. 16 sierpnia 1905 w Bydgoszczy, zm. 13 lutego 1980 w Warszawie), – Jerzy Różycki, (ur. 24 lipca 1909 w Olszanie k. Kijowa, zm. tragicznie9 stycznia 1942 na Morzu Śródziemnym k/Balearów), – Henryk Zygalski, (ur. 15 lipca 1908 w Poznaniu, zm. 30 sierpnia 1978 w Liss w Anglii).

Jesienią 1930 r. dla ośmiu studentów, którzy ukończyli kurs z najlepszymi wynikami, utworzono w Poznaniu filię Biura Szyfrów Sztabu Głównego. Latem 1932 r. filia została rozwiązana, a z dniem 1 września 1932 r. Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski zostali zatrudnieni w Warszawie jako kryptolodzy w Biurze Szyfrów Oddziału II Sztabu Głównego Wojska Polskiego z siedzibą w Pałacu Saskim. Pierwszym powierzonym im zadaniem było rozszyfrowanie 4-literowego szyfru Kriegsmarine. Początkowo dekryptaż przebiegał bardzo powoli, aż do momentu odebrania dwustronnej korespondencji testowej, składającej się z 6 grup znaków i odpowiedzi na nią złożonej z 4 naków. Kryptolodzy słusznie wydedukowali, że treścią przekazu było pytanie: „Kiedy urodził się Fryderyk Wielki?”, – a odpowiedzią: „1712”. Po tym sukcesie wznowiono prace i starania o złamanie niemieckiego kodu maszynowego Enigmy. Marianowi Rejewskiemu dostarczono zakupiony w Niemczech „handlowy” model Enigmy i udostępniono materiały z nasłuchu wojskowej Enigmy. Pozwoliły one rozpoznać niektóre cechy systemu oraz wskazały na układ „kluczy” kilku grup depesz cyfrowych oraz zarys wewnętrznych połączeń urządzenia, niezbędnych do jego rekonstrukcji. Przypuszczeniom tym M. Rejewski nadał formę układu równań permutacyjnych, w których jednak liczba niewiadomych była zbyt wielka, aby móc uzyskać rozwiązanie. W początkowej fazie prac nad złamaniem szyfru i dekryptażu nieocenioną rolę odegrał kapitan Gustave Bertrand – szef Biura Kryptograficznego Wywiadu Francuskiego. Otóż w styczniu 1931 roku do francuskiego wywiadu zgłosił się jeden z urzędników niemieckiego Ministerstwa Wojny z propozycją sprzedaży pewnych tajnych dokumentów. Owe dokumenty dotyczyły szyfrów Enigmy. Kpt. G. Bertrand nie ufał niemieckiemu urzędnikowi o pseudonimie „Arche” (Popiół), ale ten zdołał przekonać kpt. G. Bertranda i oferta została przyjęta. „Arche”, był to Hans-Thilo Schmidt, pochodzący z szacownej niemieckiej rodziny, pracował jako urzędnik w niemieckim Centrum Szyfrów (Chiffrierstelle), zajmując się niszczeniem zdezaktualizowanych tabeli kluczy. Materiały „Asche'a” kpt. G. Bertrand przekazał majorowi Gwidonowi Langerowi – kierownikowi Biura Szyfrów w Warszawie, który z kolei przekazał je naszym kryptologom. Jak cenne były to materiały, wkrótce się przekonano. Były to bowiem … instrukcja obsługi Enigmy, książka kodów oraz przykłady zaszyfrowanych meldunków wraz z ich rozszyfrowanymi odpowiednikami. Choć nie zawierały sposobu złamania szyfrów wynikających z wewnętrznych połączeń w maszynie, to jednak bardzo ułatwiały drogę do jego rozwiązania, bowiem w posiadanym już układzie równań eliminowały znaczną część niewiadomych. Ponadto z pozyskanej kopii książki kodów jednoznacznie wynikało, że Enigma była ciągle udoskonalana i modyfikowana, a więc nie można było zakładać identycznego sposobu szyfrowania w każdym przypadku. Ostateczny sukces w odkryciu tajemnicy Enigmy datowany był na grudzień 1932 roku, a praktyczne jego zastosowanie z udziałem Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego miało miejsce już w styczniu 1933 roku. Odtąd aż do roku 1939 polski Sztab Główny i Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymywały wielkiej wagi informacje o niemieckich siłach zbrojnych i innych resortach III Rzeszy, oczywiście bez ujawniania ich źródła, tj. Enigmy. Płk dypl. Gwidon Langer – dowodzący Biurem Szyfrów (Sekcja BS-4) Oddziału II Sztabu Głównego Wojska Polskiego doszedł do wniosku, że w ułatwieniu i przyspieszeniu dekryptażu szyfrów konieczne są kopie działających maszyn. Dlatego też na początku lutego 1933 r. Sztab Główny zlecił wykonanie 15. egzemplarzy kopii Enigmy typu wojskowego Wytwórni Radiotechnicznej AVA, mieszczącej się przy ul. Nowy Świat 34 w Warszawie. Wówczas kierownikami wytwórni byli bracia Ludomir i Leonard Danielewiczowie, a głównymi specjalistami inż. Antoni Palluth, Edward Fokczyński i Czesław Betlewski. Już po niespełna trzech miesiącach Biuro Szyfrów otrzymało kilka egzemplarzy kopii Enigmy, w lipcu 1934 r. 15 maszyn, a w sierpniu 1939 roku wykonano ich około 70. Sekret złamania szyfrów przez polskich matematyków-kryptologów był utrzymywany w absolutnej tajemnicy aż do lipca 1939 roku. Nie mniej jednak informacje uzyskane przez polską Sekcję BS-4 były przekazywane współpracującym z Oddziałem II wywiadom francuskiemu i brytyjskiemu, ale tylko w formie gotowych opracowań i relacji, a nie rozszyfrowanych, oryginalnych w formie i treści depesz Enigmy. Polskie stacje nasłuchu przechwytywały coraz więcej depesz Enigmy w związku z postępującą remilitaryzacją III Rzeszy i zbliżającą się agresją ze strony Niemiec. Sześcioletni okres ekspansji Niemiec, poprzedzający wybuch II wojny światowej w polskim BS-4 był okresem wytężonej pracy rozszyfrowywania setek tysięcy depesz Enigmy, które ujawniały i wyprzedzały nie tylko ruchy armii niemieckiej, ale również kulisy działań natury politycznej. Wiosną 1938 roku Biuro Szyfrów wraz z Sekcją BS-4 otrzymało nową siedzibę oznaczoną kryptonimem „Wicher” w Lasach Kabackich niedaleko Warszawy. „W Ośrodku tym – jak pisał we wspomnieniach francuski szef radiowywiadu – wszystko było pomieszczone w betonowych schronach, od radiostacji do biur kryptologów. Był to mózg całej organizacji, gdzie w ciszy i skupieniu pracowano bez przerwy dniem i nocą". Francuski szef radiowywiadu – kpt. Gustave Bertrand wiedział, o czym pisał, bowiem w maju 1938 r. przybył na zaproszenie mjr. Gwidona Langera na konsultacje do polskich kryptologów pracujących już w nowej siedzibie BS-4. 5. Marian Rejewski i jego „bomba kryptograficzna” 15 września 1938 r. Niemcy zmienili sposoby szyfrowania kluczy depesz wszystkich – około 30 tys. Enigm, w jakie były wyposażone hitlerowskie wojska i służby zmilitaryzowane. W związku z tym, polscy matematycy-kryptolodzy musieli zautomatyzować prace kryptologiczne, co stwarzało nie lada problem, bowiem czasu mieli bardzo mało. Ale Marian Rejewski stanął na wysokości zadania. Potrzebował niespełna trzech tygodni, by opracować model agregatu, który nazwał „bombą kryptograficzną”. Model ten pospiesznie przekazano do Wytwórni AVA, a w listopadzie Sekcja Niemiecka Polskiego Biura Szyfrów BS-4 otrzymała gotowe podzespoły, z których zmontowano w całość 6 egzemplarzy agregatów. To one pracując równolegle, znajdywały pierwotne położenie wirników. 6. Henryk Zygalski i jego płachty perforowane Równolegle z pracą Mariana Rejewskiego nad „bombą”, Henryk Zygalski pracował nad specjalnym kompletem płacht (arkuszy) perforowanych (fot. 8.) o pojemności 51 x 51 otworów. Każdy komplet składał się z 26 arkuszy. Miał być pomocny w rozwiązaniu podwójnego klucza szyfrogramów, a więc w ustaleniu kolejności wirników w maszynie. Metoda posługiwania się płachtami polegała na manipulowaniu arkuszami i wyszukiwaniu miejsc zbieżnych dla całego kompletu. Dawało to możliwość skutecznego jej użycia, niezależnie od liczby połączeń wtyczkowych w niemieckich Enigmach. Tę żmudną pracę wyszukiwania miejsc zbieżnych miał wykonać agregat, czyli „bomba kryptograficzna”. W grudniu 1938 r. trudno było mówić o sukcesach w dekryptażu polskich kryptologów, bowiem Niemcy wprowadzili nowe utrudnienia. Dodali Enigmie dwa dodatkowe wirniki szyfrujące, a więc ich liczba wzrosła z trzech do pięciu, co wcale nie oznaczało, iż wszystkie miały brać udział w szyfrowaniu. Nadal szyfrowano przy użyciu tylko trzech, ale których? Zatem zwiększyły się 10-krotnie permutacje. Polscy kryptolodzy nie mieli problemu w rozpoznaniu tej niemieckiej innowacji, ale dalsze szybkie odczytywanie radiogramów wymagałoby posiadania nie sześciu jak dotychczas, a co najmniej 60 „bomb kryptologicznych” oraz 60 kompletów płacht. W tym czasie w Niemczech wydano rozkaz tajnej mobilizacji Wehrmachtu, na skutek czego rosła liczba niemieckich sieci radiowych. A więc w II RP trzeba było rozbudowywać system nasłuchu i namiaru oraz zwiększyć liczbę polskich Enigm. A na to potrzebne były pieniądze. Duże pieniądze, których… niestety, brakowało. 7. Jerzy Różycki i jego cyklometr Zbudował działającą kopię Enigmy oraz urządzenia deszyfrujące szyfrogramy – najpierw tzw. cyklometr (zastosował tzw. metodę zegara), pozwalającą określić wybór i ustawienie wirnika w maszynie Enigma, a następnie wraz z Marianem Rejewskim zbudował „bombę kryptologiczną”. 8. Przekazanie kopii Enigmy i dokumentacji Francuzom i Anglikom Polski Sztab Główny postanowił rozszerzyć wymianę informacji ze swymi sojusznikami. W dniach 9-10 stycznia 1939 r. odbyło się w Paryżu spotkanie trzech służb kryptologicznych: polskich, francuskich i - po raz pierwszy - brytyjskich. Okazało się jednak, że sojusznicy nadal nie mają nic do zaoferowania, wobec tego Polacy nie odkryli swojej atutowej karty. W połowie lipca 1939 r., wobec eskalacji żądań niemieckich i nieuchronnej już groźby wojny, gen. Wacław Stachiewicz, szef polskiego Sztabu Głównego, upoważnił Biuro Szyfrów II Oddziału do przekazania całej teoretycznej i praktycznej wiedzy o Enigmie, wraz z polskimi kopiami Enigm oraz innymi urządzeniami do dekryptażu, jak „bomba” Rejewskiego i „płachty perforowane” Zygalskiego, naszym francuskim i brytyjskim sojusznikom. 24-26 lipca 1939 r. w Warszawie i Ośrodku BS-4 w Pyrach odbyło się drugie trójstronne spotkanie służb kryptologicznych. Gospodarzami spotkania byli dwaj polscy oficerowie – płk dypl. Stefan Mayer – szef Oddziału Wywiadu, płk dypl. Gwidon Langer – szef Biura Studiów, oraz Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski. Delegacja francuska składała się z kpt. Gustave Bertranda i kryptoanalityka kpt. Henri Braquenie'a. Stronę brytyjską reprezentował komandor Alistair Dennison – szef GCCS (Goverment Code and Cipher School – Rządowej Szkoły Kodów i Szyfrów) oraz Dilwyn Knox – główny brytyjski kryptolog. Był jeszcze trzeci człowiek, przedstawiający się jako "Profesor Sandwich", ale tożsamości jego nie dało się ustalić. Jednak z dokumentów, jakie zostały ostatnio odtajnione przez Brytyjczyków, a z ich kopii przekazanych Polsce w roku 2005 wynika, iż owym „Profesorem Sandwich’em” był specjalista nasłchu radiowego – komandor Humphrey Sandwith. W biurze kryptologów w Pyrach pod Warszawą leżały na stole, przykryte materiałem, przygotowane przez Polaków maszyny. Gdy wszyscy zebrali się wokół stołu, major Langer bez słowa zdjął z maszyn pokrowce. Po chwili ciszy, która była wynikiem zaskoczenia i zadziwienia, generał Bertrand spytał pierwszy: – „Skąd to wzięliście?”, na co Langer odpowiedział: – „Zrobiliśmy to sami”. Na stole leżały kopie Enigmy, wykonane przez warszawską wytwornię AVA. Brytyjczycy zadawali najwięcejj pytań, a Denniston chciał natychmiast dzwonić do Londynu, aby przysłano kreślarza i elektryka, którzy wykonaliby szkice maszyny. Major Langer miał jednak więcej do pokazania: goście przeszli do następnego pokoju, w którym zademonstrowano polskie wynalazki: „bomby” Rejewskiego i „płachty” Zygalskiego. Francuscy i angielscy goście nie mieli słów uznania i podziękowania za ujawnienie tajemnicy, a Denniston ponownie chciał telefonować do Londynu. Zupełnie jednak nie uwierzył swym uszom, gdy usłyszał, że Polacy przygotowali gościom po jednej kopii Enigmy i komplet wszystkich materiałów. Polacy przekazali całą swoją wiedzę dotyczącą odczytania szyfrów, wraz z używanymi przyrządami pomocniczymi, ale najcenniejszym polskim darem były kopie niemieckiej Enigmy wyprodukowane w fabryce AVA. Jedną zabrano do Paryża, a drugą przewiózł Tom Greene – kurier ambasady brytyjskiej w swoim bagażu dyplomatycznym do Londynu, gdzie na spotkanie na Victoria Station wyszedł Stewart Menzies – szef wywiadu brytyjskiego i osobiście odebrał przesyłkę. 9. Dalsze prace nad dekryptażem Od 25 sierpnia 1939 r. Brytyjski Centralny Ośrodek Dekryptażu w Bletchey rozpoczął pospiesznie rozbudowę ośrodka równolegle z pracami nad odczytywaniem niemieckich depesz, mając wierne kopie Enigmy i informacje dostarczone przez polski wywiad. A jeszcze trzy tygodnie temu angielscy kryptolodzy „kręcili się w kółko” w beznadziejnej walce kryptologicznej z Niemcami. Do prac włączono kilkunastu wybitnych matematyków takich jak: Alan Turing i Gordon Welchman z Cambridge, oraz pracowników naukowych z Oxfordu i innych uczelni. Pod kierunkiem Turinga – najwybitniejszego matematyka brytyjskiego, rozpoczęto prace nad udoskonalenia polskiej „bomby kryptologicznej”, nazwanej podobnie – „The Bomb”. Gdy 1 września 1939 r. rozpoczęła się II wojna światowa, Sztab Generalny Wojska Polskiego nakazał ewakuację Sekcji BS-4. Po licznych dramatycznych i przejściach, cała przedwojenna Sekcja BS-4 wraz z Rejewskim, Różyckim i Zygalskim dotarła bezpiecznie do Ambasady Francuskiej w Bukareszcie w neutralnej Rumunii. W końcu września 1939 r. z Bukaresztu kryptoanalitycy zostali tajnie ewakuowani do Paryża, a wraz z nimi prawie wszyscy inżynierowie z warszawskiej fabryki AVA. Ich wojenna droga nie ominęła także Wysp Brytyjskich, gdzie Marian Rejewski i Henryk Zegalski pracowali do końca wojny. 10. Wkład polskich kryptologów w zwycięstwo W czasie bitwy powietrznej o Wielką Brytanię (Battle of Britain) od lipca do końca października 1940 (choć historycy niemieccy datują jej koniec na maj 1941), dzięki dekryptażom Enigmy, dowództwo brytyjskiego lotnictwa myśliwskiego znało dokładnie daty, godziny, kierunki i cele Luftwaffe. Bitwa o Anglię wygrana została przede wszystkim dzięki męstwu lotników brytyjskich i sprzymierzonych, wśród których było wielu Polaków, ale olbrzymią rolę w tym sukcesie odegrały przechwycone i rozszyfrowane rozkazy i meldunki z Enigmy. Nie tylko Niemcy posługiwali się Enigmą, ale także armia i marynarka włoska, sprzymierzone z III Rzeszą. W dniach 26 i 27 marca 1941 r. dowództwo włoskiej marynarki wojennej zamierzało na wielką skalę przeprowadzić na Morzu Śródziemnym operację przeciwko alianckim konwojom. Jednak dzień wcześniej ośrodek w Bletchey przekazał admirałowi Cunnighamowi – dowódcy floty brytyjskiej, dokładne informacje o kursie rejsu oraz sile i składzie floty włoskiej. Utworzona pospieszenie armada okrętów brytyjskich natychmiast wypłynęła z Aleksandrii i zatopiła włoską formację. Także w bitwach w rejonie Gaudo i przylądka Matapan, flota włoska została całkowicie rozgromiona i do końca wojny nie odegrała już żadnej roli. Ponadto w czasie kampanii we Włoszech, alianckie operacje desantowe oraz ruchy wojsk sprzymierzonych były kierowane w oparciu o informacje z Bletchey, które na podstawie rozszyfrowanych meldunków Enigmy dostarczały danych odnośnie dyslokacji i liczebności wojsk Osi. W Kartach historii dotyczących Enigmy można także znaleźć informacje dotyczące bitwy o Atlantyk. Oto w okresie od połowy 1941 r. do końca 1944 r., ośrodek w Bletchey dostarczył do Ośrodka Wywiadu Operacyjnego Admiralicji Brytyjskiej około 324 tys. rozszyfrowanych radiogramów Enigmy dotyczących wojny na morzu. Pierwsze informacje zdobyte dzięki Enigmie o tajemniczej Wunderwaffe, czyli rakietach V-1 i V-2, pojawiły się już na początku 1943 r. i dotyczyły wzmocnienia obrony przeciwlotniczej niemieckiej stacji doświadczalnej w Peenemünde, którą alianckie lotnictwo zniszczyło w nocy z 17 na 18 sierpnia 1943 r. W końcu maja 1944 r. jeden z odczytanych meldunków ujawnił, że do podjęcia ataku na Wielką Brytanię jest już gotowych 50 wyrzutni. 13 czerwca 1944 r. spadła na Anglię pierwsza bomba latająca V-1. Od tego dnia szczególną uwagę skierowano na meldunki Enigmy, a dotyczące dyslokacji wyrzutni, które następnie były skutecznie zbombardowane przez lotnictwo alianckie. 6 czerwca 1944 r. (D-day) nastąpiła aliancka operacja desantowa w Normandii. W jej przygotowaniu Enigma-Ultra pozostała głównym, o strategicznym znaczeniu źródłem informacji dla utworzonej w lutym 1944 r. Kwatery Głównej Alianckich Sił Ekspedycyjnych pod dowództwem generała Dwighta Eisenhowera. Przyczyniła się również do wprowadzenia specjalnych czynności maskujących właściwe przygotowanie do inwazji kontynentu i wprowadzenia Niemców w błąd odnośnie do prawdziwych miejsc lądowania wojsk sprzymierzonych. Przytoczone fakty, zdarzenia, nazwiska osób i ich osiągnięcia udowadniają bezspornie główną i olbrzymią rolę polskich matematyków w złamaniu szyfrów niemieckiej Enigmy oraz produkcji jej kopii przez polskich inżynierów. Był to bezcenny wkład polskiego wywiadu w zwycięstwo sprzymierzonych w II wojnie światowej. Przez całą wojnę Niemcy nie zorientowali się, że szyfr Enigmy został złamany. Ostatnia szyfrowana depesza została nadana w maju 1945 roku i dotyczyła śmierci Hitlera. Zakończenie Im więcej lat mija od zakończenia II wojny światowej, – tym więcej pojawia się mitów wokół historii złamania tajemnicy niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Tylko historycy są zgodni, że dzięki polskim kryptologom był możliwy wgląd do tajnej korespondencji niemieckiej, który pozwolił znacznie skrócić działania wojenne i uratował życie trudnej do oszacowania liczbie żołnierzy alianckich i ludności cywilnej. Wszelkie normy rzetelności w ukazaniu prawdy o osiągnięciach polskich kryptologów złamał w tym zakresie wyprodukowany w 2001 r. film „Enigma” z Kate Winslet, producenta Micka Jaggera, według powieści Roberta Harrisa. Ani słowem nie wspomniano w nim o polskim udziale w złamaniu kodu Enigmy. Zatem jest tylko… bajką wyssaną z palca, choć Anglicy uważają go za zgodny z historią. Jedyny Polak występujący w tym filmie, o nazwisku Pulkowski, jest zdrajcą współpracującym z Niemcami! Ten film obraża uczucia naszego Narodu i zadaje kłam historycznej prawdzie. Gdy w roku 2005 Anglicy odtajnili akta dotyczące Enigmy, na Wyspach Brytyjskich ruszyła polska kampania uświadamiająca opinię publiczną, jak ważna była rola naszych naukowców w długim i żmudnym procesie złamania systemu niemieckiej maszyny szyfrującej. Wielu Anglików, jak również przedstawicieli mediów, słysząc o odegranej przez naszych kryptologów roli w rozszyfrowaniu urządzenia, robiło wielkie oczy. Większość bowiem była przekonana, że zasługi należą się Alanowi Turingowi – Brytyjczykowi, który także prowadził prace nad złamaniem kodu Enigmy.

Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/jeszcze-nie-przypisane/enigma-bez-tajemnic-dla-polako w-czyli-cudze-chwalicie-4

ocenił(a) film na 4
swistakmarvin26

Może w końcu ten artykuł zmieni poglądy niektórych wypowiadających się w tym temacie, choć patrząc już na pierwszą odpowiedź tutaj jak i w tym źródle szczerze w to wątpię ...

ocenił(a) film na 6
swistakmarvin26

A możesz z łaski swojej wyłuszczyć o jakie elementy tego artykułu Ci chodzi, bo chociaż możesz niewierzyć ale niektórzy czytali znacznie dłuższe opracowania na temat Enigmy i nie bardzo mają ochotę powtarzać elementarza. To znaczy czym konkretnie, poza ilością przeklejonego (bez potrzeby) tekstu mają świadczyć za Twoimi zarzutami?

Drugie pytanie, dodatkowe - czy czerpiesz informacje jeszcze z innych źródeł, czy ten artykuł jest jedynym źródłem Twojej wiedzy?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones