PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671051}

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
7,2 241 163
oceny
7,2 10 1 241163
7,4 41
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Ten film były o wiele lepszy gdyby zrobili cokolwiek innego niż to co zrobili.

SPOILER poniżej




Fabuła to zwykłe powtórzenie fabuły z poprzednich odcinków. Ile można wałkować rozwalanie gwiazdy śmierci. Kolejna tym razem 10 razy większa ale za to 3 razy szybciej rozwalona. Postacie niewyraziste. W ogóle ten cały koleś z czerwonym scyzorykiem to jakaś ofiara losu. Podczas śmierci Hana Solo większość sali się śmiała z z tego typka niż opłakiwała Hana. Oprócz tego jak laska która nigdy miecza w ręku nie trzymała pokonuje gościa którego trenował sam Skywaker.

Kowal888

Obcy to thriller s-f, jeśli uważasz inaczej, to chyba go nie oglądałeś lub mylisz pojęcia.

ocenił(a) film na 9
TomasT

Oglądałem prawdopodobnie więcej razy niż ty masz lat zarówno obcego jak i predatora

Kowal888

To nie ma sensu wchodzić z Tobą w rozmowy. Wszystko wiesz lepiej, nawet co i ile razy ja oglądałem, ile mam lat itp. Także pozdrawiam i miłych seansów Gwiezdnych wojen.

Kowal888

Thriller s-f zobacz na czym bazuje ten gatunek filmu. Thrillerem jest też Park Jurajski, a dokładniej technothrillerem. W thrillerze nie powinny występoważ zjawiska nadprzyrodzone, ale mogą występoważ takie, które można chociaż częściowo wytłumaczyć naukowo (wtedy to thriller s-f). Pierwszą część Obcego na siłę można uznać horrorem, ale kolejne części do tego już nie pasują, bo świat, który został tam stworzony został dokładnie opisany i przedstawiony jak realny dla bohaterów. To tak jakby za horror uznać Księgę Dżungli. Główny bohater też się bał różnych rzeczy, które są w lesie, były one jednak dla niego realne. Horror to film fantasy i łączenie go z s-f nie jest możliwe.

Trojden

Ripley nie chciała ich wpuścić na statek. To Ash otworzył śluzę bo taki miał rozkaz od firmy.

zasz82

Przecież wiem, i nie o tym pisałem. Pisałem o tym, że kiedy twarzołap już się odczepił od głowy astronauty i zdechł, to nie zastosowano potem kwarantanny wobec ofiary ataku Obcego, tylko od razu pozwolono temu astronaucie usiąść do wspólnego śniadania jak gdyby nigdy nic.

ocenił(a) film na 9
TomasT

Jaki marketing miała Nowa Nadzieja? W przeciwieństwie do wielu przykładów które wymieniasz GW nie powstały na podstawie książki, tak jak Zmierzch, Harry Potter i Przeminęło z Wiatrem. Wszyscy obstawiali że będzie to totalna klapa nawet Lucas w pewnym momencie zwątpił a po tygodniu były kolejki do kin jakie są na niewielu filmach to był fenomen, następnym jest to że wiele zwrotów weszło do powszechnego użycia, że czwartą religią w UK jest Jedi, że trzecie już pokolenie idzie na ten film pokaż mi drugą taką serie gdzie była podobna ilość części a nie zrobiły klapy i nie były wyraźnie gorsze

Nie czytam twoich postów wszystkich bo się powtarzasz obstawiam że nie oglądałeś nawet SW i oceniasz po okładce czyli bardzo płytko
Zacznij od początku bo masz braki w wiedzy

Kowal888

Nie oglądałem wszystkich cześci, bo mi nie podszedł klimat tego filmu. Z braku laku obejrzałem kilka filmów i na pewno ma braki..no ale nie jestem ich fanem i chyba mam do tego prawo;). Ze Starwarsologii na pewno jesteś ode mnie lepszy;). Mówię o tym jak wykorzystano marketingowo Gwiezdne Wojny, a nie, że marketing je stworzył. No i nie czytać postów, a wypowiadać się na ich temat, to trochę hmm..niefajne..

ocenił(a) film na 9
TomasT

Oczy bolą od anty fana który nie zna a się wypowiada
Odwrotnie to Star Warsy stworzyły marketing

Kowal888

Nie jestem antyfanem..jeny..Ja po prostu oglądam filmy i je oceniam. To trzeba być fanem i znawcą Star Wars aby o nich mówić..litości..

P.S. Tekst, że Star Warsy stworzyły marketing jest dla mnie śmieszne, zwłaszcza z racji studiów jakie skonczyłem. Star Warsy wymyśliły tez koło, ogień i elektryczność..No bądźmy poważni.

TomasT

Rozwikłam twą zagadkę. Bodaj każdy film dziejący się kosmosie jest klasyfikowany jako S-F.

TomasT

Masz nieźle pomieszane w głowie :) Koniecznie próbujesz udowodnić, że Star Wars nie jest największym fenomenem popkulturowym choćby licząc fanów po ilości członków fanklubów. Idiotyzm. Idź na Pyrkon. Powiedz mi jak dużo jest SW, a jak dużo Lotr, HP czy Zmierzchu. Pojedź na jakikolwiek konwent w USA. SW wszędzie króluje. Spójrz na AXN. Od 2 miesięcy robi mega maraton SW, wszędzie je wciskają, kilkukrotne powtórki... Spójrz na ilość zabawek, figurek, gadżetów w sklepach. Prawdopodobnie ma największe uniwersum(nie licząc komiksowych) ponad 200 książek + komiksy... To jest fandom. Fani kupują figurki. Fani oglądają SW na AXN. Fani jeżdżą na konwenty w tak dużych ilościach. Fani kupują książki.

P.S. Star Trek nigdy nie był nawet blisko SW. Ma grupę wiernych fanów, ale zawsze byli mniejszym, bardziej ubogim, gorszym kuzynem. Więc nie porównuj.

P.S2 Przytaczasz muzyków. Kolejny idiotyzm. Muzyk / band nigdy nie odciśnie swego piętna tak bardzo jak uniwersum filmowe. Muzyk produkuje tylko muzykę. Muzykę słuchasz, przeżywasz. Tyle. Filmy zawsze będą popkulturowo o parę levli wyżej od muzyki, sztuki, gier, bo oferują znacznie bardziej rozbudowany kontent.

P.S3 Zanim odpowiesz: przeczytaj, zastanów się co napisałem, ochłoń, przeczytaj jeszcze raz, zastanów się co napisałem.

Azejzel

Eeeee poczytaj moje wpisy..Bo chyba odpowiedziałeś nie na moją odpowiedź..Ja napisałem, że Star Wars nie są największym fenomenem filmowym w historii. Tu podałem przykłady dlaczego nie. Natomiast na pewno są ważne, jeśli chodzi o popkulturę i marketing. Tutaj jednak nie zgodze się, że muzycy odcisnęli mniejsze piętno w popkulturze niż Giezdne Wojny. Jak możesz porównywać Gwiezdne Wojny do The Beatles, Elvis Presley'a itp. To muzyka właśnie zawsze odciskała największe piętno na popkulturę. To co o tym napisałeś jest bardzo niemądre..

TomasT

A ja twoje przykłady obaliłem.

Pisałeś jeszcze o Titanicu i Przeminęło z Wiatrem. Titanic z pewnością popkulturowo nie dorasta do pięt SW, na wersje 3D tłumy nie waliły, był wielkim wydarzeniem, ale tylko na moment. O Przeminęło z Wiatrem mam podobne zdanie, nie znam za bardzo czasów, w których ten film powstał acz myślę, że nie przetrwał próby czasu, był wydarzeniem może przez dekadę, a SW są mocno w popkulturze od 40 lat.

Nie zgodzę się z muzykami. Powiem jedynie, że muzycy są potęgą w popkulturze tak długo jak mają wsparcie mediów. Jak często słyszysz beatlesów czy Presleya w radiu / TV? Jak wiele mają wyświetleń na YT? Muzycy zawsze byli i będą tylko ikonami danej dekady, może dwóch. Nigdy nie będą niczym ponad czasowym (na szeroką skalę, oczywiście), bo w momencie gdy przestaną tworzyć, bądź zaczną tworzyć gorszy kontent publika w dużej mierze się od nich odwróci. Powstaną nowe piosenki nowych artystów. Z filmami jest ciut inaczej :)

Ogólnie o potędze w popkulturze definiuje ponadczasowość. Filmy i serie filmowe mogą być ponadczasowe. Muzycy nie. Przerwa pomiędzy pierwszą trylogią, a drugą wyniosła 20 lat, a jak duże było zainteresowanie? Poprzebierani ludzie dniami stojącymi w kolejkach po bilety. SW jest największe, bo ponadczasowe, nasi rodzice, być może nawet dziadkowie się nimi jarali, a będą i nasze dzieci i wnuki.

Azejzel

Twoja pewność siebie mnie przeraża..cytuję: " Ja Twoje przykłady obaliłem". Jak można tak napisać o sobie samym? Możesz lubić Gwiezdne wojny, możesz mieć inne zdanie jak ja, ale nie mając wiedzy, nie mając merytorycznych argumentów, a jedynie swoje przekonanie jesteś zwykłym krzykaczem internetowym (hejterem). Do tego nie czytałeś moich wypowiedzi, nawet tej ostatniej niedokładnie albo kłania się czytanie ze zrozumieniem.
1. Napisałem to już wcześniej napiszę ponownie. Star wars nie są największym fenomenem w kinie. Nie zdobyły największej liczby widzów, nagród, fanów, nie sprzedały największej liczby biletów, nie zarobiły najwięcej pieniędzy, nie były kamieniem milowym w żadnej z filmowych dziedzin. I Ty to obaliłeś? Jak? Jeśli to fakty..
2. Star wars zapisały się wielkimi literami w popkulturze i tutaj tego nie neguję. Nie wiem czemu napisałeś, że tak..Większą marką w kulturze masowej jest jednak nawet Coca-Cola- to ona wypromowała postać świętego Mikołaja jakiego znamy dzisiaj. Coca Colę, Presleya, Beatelsów znają wszyscy. Gwiezdne Wojny to już jednak węższy krąg zainteresowanych.
3. Porównywanie Przeminęło z Wiatrem i Gwiezdnych Wojen, to brak wiedzy z Twojej strony. Z całym szacunkiem, ale ten film był wydarzeniem latami. Nie da się jednak tego porównać do Gwiezdnych wojen bo nie istniała taka machina marketingowa jak dziś. Poza tym Gwiezdne wojny to wiele filmów i ciągłe utrzymywanie popularności.
4. Elvis Presley i The Beatles ciągle lecą w radiu, pewnie nie wiesz, że to właśnie ich piosenek słuchasz..nadal mają fanów, są natchnieniem dla współczesnych muzyków, mają swoich fanów, parki tematyczne, muzea..Znajdź mi twórców filmowych, którzy bazują na Star Wars? Ci poważni biora natchnienie z Obywatela Kane'a, Życie jest piękne, Amadeusza..
5. Gwiezdne Wojny powtarzam jeszcze raz są wydarzeniem w popkulturze, ale nie są wydarzeniem najważniejszym. Nie są także największym fenomenem w kinie- jeśli ktoś tak twierdzi jest po prostu zaślepiony tą serią filmową.

TomasT

1. To, że nie są naj w liczbie widzów, nagród czy "oficjalnych fanów" nie oznacza, że nie są największym fenomenem. Podałem Tobie masę przykładów w poście wyżej. Ale widzę dla Ciebie najważniejsze są cyferki, ale najwyraźniej Titanic jest dla Ciebie mistrzostwem kinematografii, bo miał tyle zarobionej kasy i tyle nagród / nominacji. Kocham ludzi patrzących w cyferki, banda idiotów nie widząca nic ponad to.
2. Coca-cola? Serio? Star Wars nie znają wszyscy? Serio?
3. Nie czytasz ze zrozumieniem. Przeminęło z Wiatrem pewnie było wydarzeniem przez kilka lat, może dekadę, Star Wars powstał w latach 70 i szał na niego jest do dziś, 40 lat, i pewnie będzie kolejne 40 albo i więcej. Czy wtedy, w latach 70 SW też miał rozbudowaną machinę marketingową? Wątpię, ale najwyraźniej oprócz bycia zakochanym w cyferkach jesteś zakochanym w Przeminęło z Wiatrem.
4. Tak, lecą. Jak często? I na jakich stacjach? Chyba tylko tych, które pokazują same stare przeboje, bo na RMF FM jakoś ich nie słyszę.
SW ma parki tematyczne, biura podróży organizują wycieczki w miejsca gdzie kręcono filmy.
Fanów? Tak, mają. Miley Cyrus też ma fanów, jeśli chodzi o aktywnych fanów to na pewno więcej niż Beatlesi, wybitna artystka (sarkazm na wypadek gdybyś się nie domyślił). Podałem Tobie milion przykładów co robią fani SW i na jaką skalę, ale Ty znowu nie czytasz ze zrozumieniem.
5. Są najważniejszym, żaden z twoich przykładów nie bije długością popularności, rozmachem, ani ilością fanów (i błagam nie praw mi o "oficjalnych fanach" w stylu Justina Biebera"). Przeczytaj to zdanie 100 razy żebyś zrozumiał.
Gwiezdne Wojny są marką silnie umiejscowioną w przeszłości, teraźniejszości i wszystko wskazuje na to, że będą i w przyszłości. Wszystkie twoje przykłady może i miały w swych czasach większą markę niż SW obecnie, ale tą markę zatracili. Muzyk umiera, odchodzi na emeryturę, a Przeminęło z Wiatrem było tylko pojedynczym filmem. Nigdy nie mieli szans w konkurowaniu z SW i ich marką.


Proszę abyś nauczył się czytać ze zrozumieniem, zastanowił nad tym co pisze, a także byś samemu poczytał o SW, bo masz gigantyczne braki, co pokazałeś choćby wyjeżdżając mi z tekstami o muzeach Beatlesów - SW ma na odpowiedniki.
W skrócie: SW ma markę znaną wszędzie, miliony zabawek, 7 filmów i kolejne w drodze, ponad 200 książek + komiksy, można je spotkać na KAŻDEJ imprezie spod znaku gier/ filmów/komiksów/innych, zarobiło grube miliardy, parki tematyczne, wystawy w muzeach, wycieczki tematyczne, fanów, którzy potrafili chodzić do kina kilka razy na seans innego filmu tylko po to by zobaczyć trailer Mrocznego Widma i którzy potrafili dniami czekać w kolejce po bilety, miliony dzieci których marzeniem jest być Jedi / Sithem i mieć miecz świetlny, żaden film ani muzyk tak nie oddziałuje na wyobraźnie, ba SW ma nawet własną religię, która ma miliony "wyznawców", tak dobrze czytasz, miliony, w samej UK na w roku 2012 było ich ok 200.000). Mógłbym jeszcze długo wymieniać.. Poczytaj trochę zanim się wypowiesz, bo mogę się założyć, że o połowie rzeczy w/w nie miałeś pojęcia.


Jeśli nadal uważasz, że SW nie jest największym fenomenem w historii popkultury to ja już nie wiem.. chyba jesteś niezdolną do zmiany swoich poglądów amebą :(
Jak to Cię nie przekonało to na tym skończy się nasz dyskusja, nawet jeśli odpiszesz odpowiedzi ode mnie nie uraczysz

Azejzel

Nie patrzę w cyferki, wymieniłem po prostu prawdziwe rzeczy, a Ty się oburzasz. Cyferki jednak są ważne jeśli chodzi o znaczenie marketingowe- tu Gwiezdne Wojny stoją mocno finansowo i tego im nie odbieram. Uważam jednak co powtórzę po raz nasty i do czego nikt nie nawiązuje, że artystycznie, czysto filmowo Gwiezdne Wojny są zbyt słabym filmem aby być nazywane przełomem czy fenomenem. Nie zdobyły dziesiątek nagród jak Titanic i nie zdobyli tylu widzów co Przeminęło z wiatrem. Poza tym nie jest to film, który jest w stanie trafić do tak szerokiej rzeszy odbiorców jak dwa poprzednie. No tak serio Star wars nie znają wszyscy, przegrywają z setkami marek, m.in. z Beatlesami i Elvisem Presleyem. Beatelsi są grani na RMF fm, nawet mają swoje oddzielne stację w tym radiu. No i Gdybyś czytał moje komentarze tutaj to byś wiedział, że nie lubię Przeminęło z Wiatrem. Wiem, że SW ma muzeum- nie napisałem, że nie ma, broniłem jedynie muzyki w popkulturze.
No i teraz wymienię jedynie filmowe większe fenomeny popkultury od SW:
1.Myszka Miki- jest niemal wszędzie, bez potrzeby marketingu. Filmy z Myszką Miki zdobyły więcej nagród i widzów w kinie niż SW będzie w stanie przez najbliższe 100 lat. Myszkę Miki zna niemal każdy, to najsłynniejsza postać filmowa.
2. Charlie Chaplin- jego filmy i wykreowany bohater odmieniły kino, nadały mu nową jakość, a charakterystyczny wąsik i melonik kojarzymy już od ponad 100 lat i będzimy co najmniej 100 następnych. Symbol popkultury.
A teraz inne fenomeny popkulturowe, niekoniecznie związane z filmem: coca- cola, Apple, The Beatles, Elvis Presley, Maradona, Gra o Tron, Harry Potter.
Jak możesz nadal uważać, że Star Wars zapisały się najgłębiej w kulturze masowej? No ale ok to Twoje zdanie, jako zapewne zagorzałego fana Star Wars. Ja na to patrzę trzeźwo, także (ale nie jest to najważniejsze) przez pryzmat cyferek. Ty masz prawo trzymać się swojego zdania, ale nie masz prawa wyzywać ludzi od ameb. Bo to samo mógłbym ja powiedzieć, że jak możesz twierdzić że Star Wars są większym fenomenem kina od np Myszki Miki.

ocenił(a) film na 5
TomasT

Star Wars wzbudził wielkie emocje z tej przyczyny że był to pierwszy film sf z efektami specjalnymi jakich świat wcześniej na ekranie nie widział.Film typowo dla chłopaków.To był ogromny krok milowy w przemyśle filmowym.Najpierw było czarno białe nieme kino,nastepnie z dzwiękiem -potem film w kolorze i Gwiezdne Wojny.Lucas za 11 milionów dolarów stworzył coś z niczego i nie możliwego jak na czasy lat 70.Trafił w 10 ze wszystkim, a John Wiliams i jego kompozycje muzyczne to dar z niebios dla tego filmu.Fabuła to nie arcydzieło,ale czasem w prostocie rozwiązanie.Chyba nie ma co się ścigać z rankingami,zarobionymi kwotami bo wiele wody upłyneło od tamtych czasów inflacja w rankingach nie jest uwzględniona i nie można porównywać z zarobkami czy budżetem Avatara.Z tego co pamiętam to Cameron rzucił prace kierowcy ciężarówki po obejrzeniu Gwiezdnych Wojen i postanowił zostać reżyserem.W top 100 nie ma wielu wybitnych dzieł, a powinny być.Rządzi komercja,a niech sobie rządzi- uwielbiam GW i filmy takie jak Skazany na Shawshank,Utalentowany pan Ripley,Chlopcy z ferajny,Nietykalni z Costnerem,Bravehart (jest w rankingu na 594 miejscu.) i wiele wiele innych.Gusta są wielorakie i nie ma co się zastanawiać się nad fenomenem tym czy tamtym.Nie lubie Szybkich i Wścieklych,Avengers,Harrego Pottera,Igrzysk Śmierci,Sagi Zmierzch,Transformers są filmy dla dzieci i dla dzieci.Mnie zaraziły Gwiezdne Wojny lata temu i trzymają do dziś.A filmy komercyjne ze szczytów które obejrzałem zostały w pamięci na krótko i nigdy nie oglądałem ponownie.Moim zdaniem ultrafani GW to fanatycy potrafią wydać ponad 5000 tyś zł na kostium szturmowca który założą pare razy gdzieś tam na zlocie.Fani Pottera zarzucą pelerynke patyk do ręki i już..Seria Star Wars jednak jest w czołówce w dziale ,,Serie o najwyższych dochodach bez uwzględniania inflacji'' za Harry Potterem i Bondem,ale Bond to 24 filmy.Harry 8 Teraz jest 7 część Star Wars, a czekają 8,9

darecki77

Nie mam zamiaru wchodzić w rozmowy, co jest lepsze co jest gorsze;). To kwestia gustu, który szanuję. Chciałem tylko zwrócić uwagę, jednej osoby, że zachowuje się niekulturalnie, pisząc jedynie swoje zdanie o Star Wars i.. dostałem kilkanaście odpowiedzi. Odpowiadałem cierpliwie o co mi chodzi przedstawiając swoje zdanie. No i to wszystko..Najśmieszjniejsze jest to, że nie uważam Star Wars za zły film, nie jestem jego antyfanem (byłem o to posądzany kilka razy), ja jedynie prawdziwie napisałem, że Gwiezdne nie są fenomenem w kinie. Fenomenem w kinie nie są bo nie mają największej ilości nagród, widzów, nie zarobiły najwięcej w historii (oczywiście uwzględniałem infalcję), ani nie były artystycznym przełomem. Zostały za to fenomenem marketingowym, który utrzymuje się do dziś i to im sprawiedliwie oddałem. Co do reszty..kwestia gustu;) i jak wyżej mówiłem nie wchodzę na ten temat w dysksuję.

ocenił(a) film na 5
TomasT

hehe,zawsze spotkasz fana który jest zapiekły i będzie bronił.Nie widzisz rozmówcy, to najgorsze.Wielu tu wulgarnych dzieci biega po filmwebie.Widziałem setki takich dyskusji Przepychanki bez końca.Moja racja mojszejsza, jak można nie lubić tego i tamtego itd.ehh

ocenił(a) film na 8
Forafix

Star Trek ma jeszcze poświrowanych wiernych fanów i masę seriali spin-offów :-)

TomasT

Przede wszystkim, seria Star Wars to nie science fiction, tylko space fantasy. Fantastyka dziejąca się w świecie z zaawansowaną technologią, w którym podróże kosmiczne są możliwe.

Fabuła starej trylogii, zwłaszcza "Nowej Nadziei", to fabuła typowo baśniowa: główny bohater, prosty chłopak wychowany bez rodziców i niewiele wiedzący o swojej rodzinie, mający wielkie marzenia o wyrwaniu się z szarej rzeczywistości, poznaje starego siwobrodego mędrca, dzięki któremu poznaje część prawdy o swoich korzeniach, dowiadując się, że jego ojciec był rycerzem. Ów mędrzec "zaprasza" bohatera na przygodę, w trakcie której okazuje się, że trzeba uratować księżniczkę z rąk potężnego lorda. Podczas wyprawy bohater zaczyna się szkolić na rycerza i uczy się władać mieczem (w oryginale szablą, mniejsza o to że świetlną :)) i poznaje tajniki nadprzyrodzonych mocy, bardzo przypominającej umiejętności magiczne. Później okazuje się, że trzeba pokonać mrocznego władcę ciemności.

Brzmi w ogóle nie jak science fiction, tylko jak typowe fantasy. Star Wars stoją więc bardzo blisko koncepcji magii i miecza.

Oczywiście przedmioty i technologie używane przez bohaterów, a także w dużej mierze środowisko, są typowe dla science fiction, jednak cała reszta to klasyczne fantasy.

Trojden

Tylko, że mało kto aż tak klasyfikuje filmy. Filmów space fantasy jest zbyt mało aby tworzyć dla nich oddzielną kategorię, chociaż tak jak napisałem wyżej moim zdaniem błędem jest klasyfikowanie Gwiezdnych wojen jako s-f. Dla mnie to bardziej przygodowy film fantasy.

TomasT

Dla mnie też. Filmy science fiction to "2001: Odyseja kosmiczna", "Łowca androidów", "Ja robot", seria "Star Trek", "Czerwona planeta", seria "Obcy", "Incepcja". Mające zupełnie inną konwencję niż Star Wars.

ocenił(a) film na 8
Trojden

Bo Star Wars to raczej takie fantasy w kosmosie a nie sci-fi :-)

ocenił(a) film na 6
TomasT

Stara Trylogia może nie była jakaś głęboka, ale była świetnym kinem familijnym trafiającym do wszystkich, miała meeegaa bogate uniwersum, wartką, wciągająca fabułę no i w końcu dobrze zarysowane, bogate postacie, które nie były takie absurdalne i proste jak w Przebudzeniu Mocy (czarny, który nie potrafi zabić, ale jak przychodzi co do czego to sieka swoich kumpli i sierote-chłopczyce, która okazuje się urodzonym Jedi. No i jeszcze jest zły, który jest zły, bo tak. Gdyby nie te zaprzeczanie samemu sobie i biedne postacie, to by było dużo lepiej.

manga_maniak

No własnie o tym mówię..to była baśń flmowa osadzona w przyszłości. Przygodowe kino fantasy, z tą różnicą, że moim zdaniem ta konwencja nie musiała trafiać do wszystkich. Nie rozumiem jednak aż takiego zachwytu nad tą historią, która powiela wiele schematów. Nie rozumiem też obrońców serii gotowych oddać niemalże za nią życie..przecież to tylko film..

ocenił(a) film na 6
TomasT

Dokładnie, nie wiem czemu ludzie uznają to za arcydzieło.

ocenił(a) film na 7
manga_maniak

Imperium Kontratakuje jest arcydziełem kina.
Nowa Nadzieja jest świetnym familijnym filmem przygodowym.
Wątek Luke i Imperatora w Powrocie Jedi jest genialnie przedstawiony.

W dodatku prawie każdy lubiący filmy fantasy lub sci-fi potrafi znaleźć coś dla siebie w świecie Gwiezdnych Wojen. Dla mnie jest to mistycyzm Jedi.

ocenił(a) film na 9
TomasT

Przeszłości! Piotrusiu Panie widać ze nie oglądałeś

Kowal888

Zawsze o tym zapominam..no tak dawno dawno temu w odległej galaktyce;). Ale nie przeczę, że nie obejrzałem wszystkich części i nie jestem ich wielkim fanem, no ale..nie ukrywałem tego;).

manga_maniak

Magabogate uniwersum??? Druga trylogia miała bogatsze i była klapą.

Stara trylogia miała trzy podstawowe rzeczy:
- świetnych bohaterów, a własciwie jednego: Hana Solo. Sytuację poprawiał też wyrazisty Vader (no i R2D2, którego Amerykanie wybrali kiedyś najlepiej rokującym aktorem, cokolwiek by to nie znaczyło w przypadku robota). Luke chodził i machał mieczem, ale różnicy nie robił. Leia ładnie dogryzała Hanowi, ale inna aktorka również by to potrafiła.
- efekty jak na tamte czasy fenomenalne.
- połączenie wszystkiego w jedną harmonijną całość.

Druga trylogia miała dużo lepsze efekty, ale nie miała wyrazistych postaci:
- Jar Jar zwyczajnie irytował
- Obi-Wan był bezbarwny
- Anakin, chociaż wszyscy potępiają go w czambuł nie był beznadziejny. Był zarozumiały, arogancki, niecierpliwy, gniewny itd, czyli dokładnie taki, jaki powinien być przyszły Vader. Niestety, Christensen, jako jeden z głównych bohaterów, powinien mimo swoich wad wzbudzać też sympatię widza, zamiast tego, tylko wkurzał. Na jego usprawiedliwienie można powiedzieć, że rola była trudna i nie tylko on miałby problem. Coś takiego udało się świetnie Fordowi, który grał cwaniaczka, szmuglera i łajdaka, nie wywiązującego się ze zobowiązań, ale kto nie lubi Hana Solo?

Trzecia trylogia stoi na dużo lepszy poziomie, pod względem wyrazistości bohaterów (choć co do tego nieszczęsnego Kylo Rena mam ogromne wątpliwości). Nie było efektów, dla samych efektów. Fabuła ma niedopowiedzenia i nie wątpię, że celowo. Publika ma snuć domysły, a potem z ciekawości tłumnie pójść na drugą część. Dlatego Luke sobie stoi i nic nie mówi. Chcecie wiedzieć co powie? Idżcie na kontynuację:)

A propos sieroty-chłopczycy: Nowa nadzieja zaczynała się wysłaniem robota do Obi-Wana. Robot zbiegiem okoliczności trafia do farmy Luke'a, a ten kolejnym niesamowitym zbiegiem okoliczności okazuje się urodzonym Jedi i z pomocnika farmera w sposób oczywisty staje się zbawcą świata. Sam Obi-Wan natomiast daje sie później zabić w pojedynku Vaderowi, dlatego że... No właśnie. Dlaczego?

TomasT

co znaczy lepszych filmow? dla kogo lepszych? dla ilu ludzi lepszy jest obcy niz SW? ogolnikowe tezy nie poparte niczym. kazdy z tych filmow to inna bajka ktora ciezko porownywac. obcy byl przedstawieniem ludzkich lęków przed nieznanym (jak pisali w NF) a w tym temacie sa lepsze filmy, incepcja pytaniem co jest prawdziwe (tu takze sa lepsze filmy) a SW opowiescia o rycerzach okraglego stolu w przyszlosci i tu nie ma lepszej wersji

haron29

Lepszych technicznie, z lepszym scenariuszem i lepszych artystycznie. Nie mam jednak tutaj jednak wdawać się w dyskusję jaki film jest lepszy;). Rzecz gustu i mamy mieć prawo inne zdanie. Jednak muszę zwrócić Ci uwagę, że Gwiezdne Wojny dzieją się w przeszłości (samemu mi się to czasami myli;) ).

TomasT

* nie mam tutaj jednak zamiaru wdawać się w dyskusję- przepr

Kylo_Ren

Gwiezdne wojny są do dupy

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
kontousuniente

Pojazd po rodzinie, inteligencja przez ciebie nie przemawia frajerze.

ocenił(a) film na 9
lubiecycki_filmweb

Nie spinaj się tak

ocenił(a) film na 8
kontousuniente

Dla takich jak ty to tylko gaz.

ocenił(a) film na 7
Kylo_Ren

Bez wyzwisk zgłaszam do Admina !!!

ocenił(a) film na 1
Kylo_Ren

Niech zgadnę....kibicujesz Legii ? :)

ocenił(a) film na 7
Rakoth_2

"Ludzie wyglądali jakby właśnie usłyszeli, o jakiejść tragedii która dotknęła również ich bliskich, niektórzy płakali/mieli łzy w oczach"

To tylko film...

ocenił(a) film na 6
Dentarg

No ale tak wyglądali :( Moje oczekiwania były zbyt wysokie, inaczej to sobie wyobrażałem, dlatego 5/10 dałem. Jednak gdy nie patrze przez pryzmat moich oczekiwań to spokojnie 8/10 dać mogę. We wtorek idę jeszcze raz a potem jeszcze na 4DX koniecznie :) Mam nadzieję, że 3 seanse spowodują, że zakocham się w tym filmie i nowej sadze. A cała reszta niech wbija na SW:FA kiedy tylko może i ile razy może. Trzeba obalić dominację Avatara :) Niech moc będzie z wami, z Tobą też Kylo ;)

Rakoth_2

Uzasadnij fachowcu. A nie "gniot" i już? Uzasadniania wypowiedzi nie uczyli w szkole?

ocenił(a) film na 9
Rakoth_2

Gniotem to jest nowa trylogia

ocenił(a) film na 9
Rakoth_2

eee.... w tym roku w kinie nie byleś? e.... piksal.....

ocenił(a) film na 7
ocenił(a) film na 5
Rakoth_2

Nie ma się co produkować. Z tego co widzę SW mają tak samo obiektywnych fanów jak i Szybcy i wściekli. Mimo, że to gówno w ładnej oprawce, to oni i tak będą się zachwycać i przyklaskiwać.

ocenił(a) film na 8
Rakoth_2

"ekspert" powiedział GNIOT! tylko świadczy o Twojej wiedzy na czym SW polegają i analizie pracy tysięcy mistrzów świata w swoim fachu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones