PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671050}

Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Star Wars: The Rise of Skywalker
5,9 86 946
ocen
5,9 10 1 86946
4,5 48
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Epizod X: A new "New" the last Hope

Chłopaczek który sprząta stajnię spogląda w gwiazdy i marzy by się wyrwać z dziury w jakiej żyje. Jest najlepszym pilotem TeOsiemnastek. W międzyczasie na zgliszczach Najwyższego Porządku Powstaje Najszerszy Porządek. Dowodzi nim stary zły dziad, który obserwował z ukrycia Snoke'a, który obserwował z ukrycia Palpatine'a. Dziadowi służy syn Bena Solo i Rey, Reyben Swolo. Ma obsesję na punkcie ojca który miał obsesję na punkcie dziadka.


Reyben Swolo napada na placówkę dyplomatyczną Najnowszej Republiki żeby odnaleźć droida protokolarnego, który oprócz etykiety i sześciu milionów form komunikacji zna coś jeszcze, nawet ważniejszego od savoire-vivre'u - mianowicie, zna plany pobytu Rey, która miała swój zakon Jedi, ale Reyben jako wyrodny synalek wziął i go zniszczył. Rey jako dobra matka nie mogła utłuc gowniaka, więc się skitrała gdzieś na zadu*piu, bo przecież tego wymaga tajna klauzula zakonu jedi :

..."Jeśli dasz du*py jako miszcz Dzedaj i nauczyciel - a dasz - podwijasz ogon, wypie*przasz na pustkowie, i smucisz dziadosko do końca swych dni. Chyba, że odnajdzie Cię kolejny młody narwaniec, wtedy od niechcenia uczysz go skilla i w międzyczasie snujesz opowieści o wielkiej potędze zakonu który cyklicznie ginie co trzy filmy. Amen, Yoda z tobą".


Chłopaczek oprócz bycia stajennym i pilotem, jest też mechanikiem. Najlepszym mechanikiem ever. Jak nie sprząta gunwa, to naprawia droidy. Pewnego upalnego dnia, kiedy słońce jest wysoko a temperatura na liczniku jeszcze wyższa, w jego ręce dostaje się droid protokolarny. Droid ma w sobie ważne dane, jakich szuka Reyben Swolo. To dane aktualnego pobytu Rey. Swolo chce siać postrach w galaktyce dzięki czarnej zbroi z hełmem uwzględniającym jego wodogłowie. Planuje po cichu obalić swojego miszcza i samemu zasiąść na tronie Najszerszego Porządku. Najpierw musi jednak dobić niedobitków Jedi. Niestety, jego plany pokrzyżuje chłopaczek stajenny, który dzięki danym droida dostrzega szansę dla siebie na wyrwanie się z nędzy i poszybowanie ku gwiazdom. Chłopaczek dociera do Rey, która jak się okazuje dziaduje z powrotem na Jakku, i rozpoczyna u niej szkolenie.

ocenił(a) film na 1

Kathleen niestety obchodzi nasze - jak byłeś uprzejmy to ująć - biadolenie moje i "mojej bandy". Nie, żeby ją cokolwiek interesowało z perspektywy fanowskiej troski, lecz psujemy statystyki sprzedaży, bojkot robi swoje :)


Mało tego, szkoda że nie przeczytałeś co ci napisałem, bo wtedy byś wiedział że nikt tutaj Ciebie nie wygania z portalu xd


Kolejne obelgi, kolejne irytacje i ataki... Czyli tylko potwierdzasz to co powiedziałem. Jesteś pierwszy do atakowania i obrażania.

I teraz całkowicie szczerze - chciałbym kiedyś normalnie z Tobą dyskutować. Serio. Zacząłeś pod tym tematem od ataku i nazywania mnie spyerdoliną, wysrywem, itd itd... Choć mój temat miał całkowicie humorystyczny charakter. Ale nawet to musiałeś odebrać - nie wiedzieć czemu - za powód do ataków personalnych. Czym Ty się różnisz od tych, którzy atakowali bezpośrednio w internecie Jake Lloyda czy tą aktorkę grającą Rose..? Nie jestem osobą publiczną ale tak samo sledzisz mnie i życzysz mi śmierci. I jak mam więc Ciebie traktować...?

użytkownik usunięty
sznapsiarz

No dobra może przesadziłem z życzeniem ci śmierci i wyzywaniem.

Ja mam po prostu problem hejtem i z krytyką zwłaszcza z taką mega ostrą, po prostu gdy czytałem twoje komentarze miałem ochotę odwrócić się od Star Wars, powywalać wszystkie figurki, książki, komiksy i plakaty

Gdy obejrzałem Przebudzenie mocy w kinie byłem zachwycony - jasne, film był wtórny i bezpieczny ale z drugiej strony czuć tam było ten klimat przygody w kosmosie który znam że starej trylogii, bohaterowie których można było polubić i się z nimi zżyć (tak, zżyłem się nawet z Rey, nie osądzaj mnie), Złoczyńca który jest kompletnie inny od swoich poprzedników, ciekawy i niejednoznaczny itd.

Gdy czytałem twoje niektóre komentarze to miałem wrażenie że nienawidzisz nie tylko te nowe filmy ale też i ich fanów i mnie poniosło bo łatwo poddaje się emocjom

Zrozumiem jeśli nie przyjmiesz moich przeprosin

cloe4 ciebie też bardzo przepraszam

Spoko. :*

ocenił(a) film na 1

Pamiętaj, że jeśli krytykuję, to nie dla zabawy... Nie mam radości z ciśnięcia po sequelach filmów które są moją ulubioną sagą. Ja się na nich potwornie zawiodłem. Koncept postaci Kylo do mnie nie przemiawia. Ale jeśli pisałem o Kylo, to nie po to żeby jechać po Adamie Driverze, albo o mówiąc o Rose nie celowalem w samą aktorkę... Mówisz, że zżyłeś się z nimi, OK. To nie powód dla mnie żeby kogoś jechać, i na odwrót - wolę prequele to też nie widzę przyczyny żeby grozić mi tak czy inaczej...


Te bezpieczeństwo sequeli dla mnie jest akurat niekorzystne, liczyłem na nowy rozdział, a dostałem tuning czegoś co już znamy. A nawet jeśli nigdy nie będę fanem sequeli, to co mi do tego że ktoś je lubi? Nieraz już tutaj gadałem z ludźmi o innym podejściu i draki żadnej nie było.


Mam za to nadzieje co do The Mandalorian. Lubię Mando, ale nadal dla mnie oferta Disney'a jest zbyt... ciasna. Z mojej perspektywy Star Wars dusi się w tym nacisku głównie na czasy imperialne w spin-offach/serialach itd.


I serio, dajmy sobie spokój już z tymi wojenkami. Jeśli szczerze przepraszasz to możemy uznać naszą zgodę. Też mogłem nieraz ostro jechać, choć robiłem to tylko samemu będąc sprowokowanym, ale i ja mógłbym też się pohamować z tym, korona by mi z głowy nie spadła.

Rozejm?

użytkownik usunięty
sznapsiarz

Dobra, Rozejm

użytkownik usunięty
sznapsiarz

Ps: Ja byłem rozczarowany Ostatnim Jedi i nie przepadam za Solo więc nie jestem jakimś tam fanboyem Disneya

A na Mandalorian, Jedi Fallen Order i Rise of Skywalker czekam bardzo

ocenił(a) film na 1

A bez kitu, jest jeszcze gra w zapowiedzi. No trailer był spoko akurat, to muszę przyznać XD No i wreszcie jakaś fabułka, tego Battlefrontom brakowało, BF2 to miał ubogą rozgrywkę akurat ;p

ocenił(a) film na 1

Figurki, książki, komiksy, plakaty? Jesteś kolekcjonerem..?

użytkownik usunięty
sznapsiarz

No ba

ocenił(a) film na 1

Najciekawszy okaz w kolekcji? :) Sam zbieram różne rzeczy z SW to i zaciekawiło mnie xd

użytkownik usunięty
sznapsiarz

No cóż mam przykładowo z 13 figurek z Black Series, pluszowego Chewbacce i TIE Fightera

Jeśli chodzi o komiksy to uwielbiam serię Star Wars od Jasona Aarona i Darth Vader od Kierona Gillena

ocenił(a) film na 1

BS są spoko, ja jestem dumnym posiadaczem m.in. Fett'a XD A seria Darth Vader jest świetna. Nie miałem okazji skompletować całości z polskich wydań (a nawet nie wiem, czy już wyszła całość), mam tylko pierwszy zeszyt. Na necie czytałem chyba komplet opowieści, ale jednak byłoby fajniej mieć pełną serię na półce xp


Z nowego kanonu podobał mi się jeszcze komiks z Darthem Maulem, gdzie pracuje. Cadem Banem i Aurrą Sing, tylko strasznie żałuję że nie ma nowych prac od kilku znanych już artystów. Mi się tęskni za Jan Duursemą i Johnem Ostranderem, bardzo bym chciał żeby kontynuowali swoją pracę dla Star Wars ;/ Albo Cam Cennedy, albo Paul Gulacy i reszta ekipy od "Karmazynowego Imperium"...

ocenił(a) film na 1
sznapsiarz

Wiem że ta dyskusja. Jest już stara ale uwielbiam was ciebie i rozpruwacza,wasza rozmowa z tym typem poprawiła mi humor jesteście wielcy .ps.ben solo ahahaha genialne

aleś chłopie wydumał

ocenił(a) film na 5
sznapsiarz

Jeszcze nie widziałem IX ale oglądałem 2 poprzednie filmy i to co zrobili z tak wspaniałą sagą to po prostu profanacja, nie wiem nie rozumiem jak można było tak kompletnie sknocić coś co mogło mieć ciekawy i ambitny ciąg dalszy, aktorzy grający główne role to knoty na ekranie, nawet nie śmieszą nie bawią tylko irytują, gdzieś po cichutku w środku tliła się we mnie jeszcze iskierka nadziei że ten ostatni film który nakręcą zrekompensuje tę totalną WTOPĘ części VII i VIII ale z tego co widzę i po komentarzach i po ocenach to nie ma nawet sensu marnować forsy na kino, prostu ręce opadają, dla mnie i czuję że dla wielu innych Gwiezdne wojny kończą się na części VI Powrót Jedi dalej to tylko skok na forsę i kpina z widza

ocenił(a) film na 1
Ivoul

Ja też nie idę z premedytacją - właśnie dlatego że jestem fanem Star Wars odpuszczam seans IX.

sznapsiarz

Czytając Twój komentarz przyszło mi do głowy że życie w Kosmosie (nawet w filmie sci-fi) jest jednak szkodliwe dla homo sapiens (promieniowanie, skoki w nadprzestrzen, nieznany skład atmosfery na odległych planetach itp) wiec nie dziwne że ci młodzi wszyscy tacy poparani i niekonsekwentni w umiejętnościach. Szkoda.

ocenił(a) film na 7
sznapsiarz

Podpisuje sie pod tym co piszesz! Bardzo dobrze to ujales

użytkownik usunięty
sznapsiarz

Wiem, że post jest już stary, ale ciężko się do niego nie odnieść. Trochę dziwnie poprowadzili tę historię. I w sumie na koniec okazało się, że cała ta saga dotarła donikąd.
Skupię się na bohaterach i relacjach między nimi. Bo wygląda to, delikatnie mówiąc, dziwnie. Kylo Ren. Dziwna postać. Został zbrodniarzem, ojcobójcą, i totalnym degeneratem. Właściwie dlaczego? Bo przechodzi okres buntu? Fatalnie to wygląda. Wypada jeszcze gorzej niż Imperator. On to robił, niejako z pobudek ideologicznych. Chciał przywrócić chwałę swojemu zakonowi. Wiadomo, szło za tym jeszcze chore pragnienie władzy. Ale po to go wyszkolono. Żeby rządzić całą galaktyką. A nasz Kylo robił to, bo... właściwie nie wiadomo po co. Bo tłumaczenie, że obraził się na rodzinę, to wg mnie słaba motywacja do zostania masowym mordercą. Ale już przyjmijmy to wytłumaczenie. Ale ono tylko pogrąża tą postać. Bo nie mamy tu do czynienia ze zwykłym zbuntowanych chłopakiem, z ogromnym żalem. Tylko ze zwykłym psychopatą. I tu cała ta jego przemiana na koniec traci sens. Bo to psychopata. I nie może przejść duchowej przemiany. Ale jego rodzice i wujek, też wypadają fatalnie. I w pewnym stopniu tłumaczy dlaczego Kylo jest tak spaczony. Gdy z chłopakiem zaczynają się problemy. Są poważne obawy o jego stabilność i poradzenie sobie z "potęgą" którą ma w sobie, oni, a właściwie jego wujek. Uznaje, że lepiej go poćwiartować mieczem we śnie, zamiast nim się zając. I wspierać. Jakby nigdy nic, zapada decyzja o likwidacji. Jego rodziców też to jakoś specjalnie nie rusza. Bardziej przejmują się jakąś obcą dziewczyną, jak własnym synem. Bo dla nich on i tak jest skończony. I w ogóle już nic z niego nie będzie. Wow! Nie mamy to do czynienia z ludźmi których widzieliśmy we wcześniejszych filmach. Gdzie dla nich najważniejsza była miłość, przyjaźń i dobro. Tylko ze skrajną, ale to bardzo skrajną patologią. To najzwyczajniej w świecie zwykli degeneraci. Po tych ich akcjach, to Imperator w sumie był całkiem fajnym facetem. No i szczerym i konsekwentnym w swoich działaniach i przekonaniach. Degenerat, ale nie opowiadał bajek o miłości i dobroci. Słabi z nich ludzie. Luke zamiast dążyć do ogarnięcia sytuacji, czy do czegokolwiek, żeby jakoś to wszystko odkręcić, chowa się w chałupce na jakiejś wyspie, i pije mleko prosto z cycka kosmity. Han, to już porażka. Cała jego wcześniejsza przemiana okazała się lipą. Widzieliśmy wcześniej jak z samolubnego i chciwego gnojka, stał się człowiekiem który kocha i jest w stanie zginąć za tych których kocha i swoje przekonania. Tutaj dziwna rzecz się dzieje. Bo gdy zaczął się kryzys. On zostawia żonę i syna. Lata po kosmosie jakby nigdy nic, i robi przekręty. To co było wcześniej straciło teraz sens. Leia została sama. Dalej dowodzi rebelią. Która dalej ma braki kadrowe. I puste konto w banku. A galaktyka dalej olewa gości którzy wcześniej wywalczyli dla nich wolność. Jakby nigdy nic oddali wolność zdeformowanemu facetowi w piżamie. Coś tu się nie klei. Jej stosunek do własnego dziecka, też budzi spore wątpliwości. Czuję większą więź z dziewczyną którą zna od 5 minut, jak z własnym dzieckiem. Które skreśliła, i jest jej obojętne. A nawet nie specjalnie lubi. Więc ulubieńcy całej galaktyki są zwykłymi degeneratami. Wiadomo, jak to mówią każdym domu jest szafa, a w niej trup. Ale to już jest totalna degrengolada. O ile upadek Anakina był w jakimś stopniu sensowny. Bo facet najzwyczajniej w świecie zwariował. Nie wytrzymał psychicznie, pod naporem presji, która była na niego wywierana. Został bez pomocy i wsparcia. Mimo, że wszyscy wiedzieli, że on pękł i już nie kontroluje swoich zachowań, i nie jest świadomy tego co się dzieje, co robi, i konsekwencji swoich czynów. To tutaj mamy jakąś dziwną sytuację. Mamy faceta który został wychowany w skrajnej patologii. Który zabija, chyba dla sportu. Więc jest to widok przerażający. Rodzice też raczej nie są ludźmi empatycznymi. A wujek uważa, że najlepszym rozwiązaniem problemów które chłopak sprawia, to poćwiartowanie go żywcem. O Panie jeżu!! Co byś pomyślał sobie o takiej rodzinie, gdybyś obejrzał o nich reportaż w tv? Masakra.
No dziwnie to wymyślili. GW mogą być, ale ten nowe, to jak oglądanie filmu o psycholach.
Ale też mamy fajnych bohaterów. Np. Finn i ta dziewczyna, z poprzedniej części. Szkoda, że zepchnęli jej postać na dalszy plan. I była na ekranie łącznie 30 sekund. Albo może i to nie. Szkoda. Ale Finn był zabawny. Fajnie facet zagrał. I ogólnie aktorzy dobrze wykonali swoją pracę. Tylko źle to wszystko rozpisano. Bohaterów. I całą historie. Więc nie ma co obwiniać aktorów. Zagrali, to co dostli. Padło trochę patetycznych i głupich zdań. No, ale to tylko GW. Ale pójść do kina i się odmóżdżyć, to ok. Film, jak i poprzednie dwa. W sumie cała ta saga. Są fajne. Pośmiać się, pooglądać głupoty które robią i mówią. W tych filmach chodzi tylko o to, żeby miło spędzić te 2 godziny. Odmóżdżyć się i nie nudzić. Stare filmy mają fajną scenografię, kostiumy. Bardzo pomysłowe. No i sama aranżacja tego wszystkiego. Lucas miał świetny pomysł. Tutaj trochę podrasowali. Ale właściwie to taka kopia, tego co było. Pozdrawiam!

użytkownik usunięty
sznapsiarz

Trochę długi tekst, ale Ty też nie byłeś oszczędny w słowach XD

ocenił(a) film na 1

O Boże co za patologia te niektóre wpisy. No i się nie pomyliliśmy. „NIEBOKROCZNIK ODRODZENIE” jest tragiczny :/

ocenił(a) film na 1
cloe4

Widzisz, dostałaś kiedyś życzenia z okazji Dnia Kobiet, a Ty sprzeniewierzyłaś się! Traitor! XD

sznapsiarz

Traitor. :P Doriana kiedyś lubiłam... O ironio poznaliśmy się na filmwebie, gdy spodobał nam się Niesamowity Spider-Man 2... Czyli szmat czasu. Potem jednak nagle zmienił swoje zdanie o tym filmie. To było dziwne, ale okazało się... Że to kwestia recenzji Ichaboda. Jako, że ja tego recenzenta nie trawię, a on go uwielbia... No to... Pojawiła się kość nie tyle niezgody co braku porozumienia. Poza tym wg mnie Dorian chyba zawsze miał świadomość tego, że ja Prequele uwielbiam, tak samo jak ja szanowałam to, że ich nie trawi. Sytuacja się zmieniła nie tyle po TFA, co po tym gdy uznałam TFA za słaby twór. Mimo wszystko nigdy mu nie dokuczałam... Ale jak krytykowałam za każdym razem Sequele, on potwornie brał to do siebie. Jakbym mu rodzinę krzywdziła. Szkoda. Gdyby się zachowywał normalnie wobec fanów, którzy Sequeli nie lubią to nikt by do niego nic nie miał.

Czy Nevariusa ktoś się czepia? Czy ktoś go obraża? Nie, bo to spoko chłop, który uwielbia Sequele i to popiera argumentami. Argumentami, z którymi każdy się może zgodzić lub nie musi. Dorian niestety traktuje dyskusję wobec fanami jak wojnę. Tak jakby w tym fandomie pełnym rozmaitej twórczości każdy fan mógł być taki sam i myśleć tak samo. Bo oczywiście Star Wars to nie pierdyliard filmów, seriali, książek, komiksów, gier i do tego podzielone na kanon Disneya i kanon Legend... W tak olbrzymim fandomie każdy tworzy swój headcanon i to jest normalne... ktoś czegoś nie uznaje w swoim headcanonie to będzie krytykował, proste. Zupełnie niepotrzebne jest to całe wojowanie z jego strony, zwłaszcza że nikt nie obraża aktorów (bo to muszą robić z*eby), a postaci fikcyjne... To ja niestety mam powody by się zawieść na nim, a nie na odwrót, bo obraża ludzi, którzy myślą tak samo jak ja.

ocenił(a) film na 1
cloe4

No wiesz, ja mam problem z odczytaniem tego człowieka. Kiedy czytam o tym, że ludzie grożą aktorom, to łapię się za głowę. Ale krytyka postaci literackiej, jaką właściwie jest bohater na kartach scenariusza, to od razu zamach na styl życia Doriana czy jak? Nie kumam tego.


W dodatku mój temat to tylko żarcik o sequelach po sequelach, a zaczęły się jakieś wyzwiska i deklaracje otwartej wojny i nienawiści... No ludzie... Ileż to już obelg, manifestacji nienawiści, ile życzeń śmierci i tego typu rzeczy dostałem na tym portalu...? I to w dodatku w 99% od jednej i tej samej osoby, która każdorazowo obrzuca gównem i mnie i portal, bo śmiem mieć inne zdanie..? Kiedy krytukuję sequele to staram się używać argumentów, punktuję po koeli co jest nie tak z tymi filmami.

Takie podejście pewnym osobom/pewnej osobie, nie podoba, ani trochę...

W zasadzie najbardziej mi żal normalnych fanów sequeli. Jeden człowiek potrafi napsuć krwi i zrobić złą renomę całej grupie. Z nevariusem nieraz już dyskutowałem, i co najwyżej się stało? On został przy swoim, ja przy swoim. I tak samo z Sundaybornem. I wszyscy rozchodzą się w pokoju...

sznapsiarz

Tak czasami się zastanawiam na ile ten cały hejt na aktorów czy twórców jest prawdziwy, a na ile wyolbrzymiony. Wszak lepiej Disneyowi zgrywać ofiarę przesladowań ze strony "faszystów, szowinistów, toksycznie męskich inceli, którzy nigdy nie zar*chali"... Bo Disneye wtedy rzeczywiście wypadają lepiej marketingowo w mediach czy gdziekolwiek, gdy jest zastosowany opis stron konfliktu między nimi, a fanami SW. Oczywiście lepiej nie odnieść się do tego, że dali plamę tworząc historię... Lepiej zgrywać ofiarę prześladowań. Oczywiście hejt wobec aktorki Rose był nieobliczalny i zwyczajnie durny... Ale z drugiej strony... Racjonalny krytyk w gdzieś miałby tą Bogu ducha winną aktorkę. xD Wszak wiemy, że krytyce podchodzi głównie historia w epizodzie 8... Nikt nie znosi Luke'a Skywalkera w tym epizodzie... Ale przecież nikt się nie pastwi nad Markiem Hamillem. xD Identyczna sprawa wygląda z Rose... Postać okropna, ale aktorki przecież nikt nawet nie kojarzy. Kojarzy się tylko postać.

Inaczej sprawa wygląda w przypadku "twórców" a nie aktorów, którzy stworzyli epizod 7 i 8. Bo oni są całkowicie za historię odpowiedzialni. Ale i tutaj większość odnosi się do tego, że spie*dolili sens OT, a nie że chcą ich ukamienować. Należy oddzielić krytykę racjonalną nawet czasami stosującą czarny humor od wyraźnego hejtu, który cechuje się... Brakiem jakichkolwiek argumentów.

Tym bardziej bawi mnie robienie przez Kennedy, Riana czy Abramsa ofiary... Skoro sami stosują nieustanny atak i nienawiść wobec krytyków Sequeli... Hipokryzja na całego. Skoro są dumni ze swego dzieła jakim są Sequele to po kiego się tak przejmują krytyką? Kiedyś Mieciu powiedział, że dobry reżyser to taki, który ma d*pie hejt... Więc jak się powinien analogicznie zachować ch*jowy reżyser? Mówiąc nieustannie krytykom, że są głupi i się nie znają... xD Zresztą mamy na polskim podwórku przypadki takich reżyserów czy scenarzystów jak Piotr Czaja od "Kac Wawy" czy Barbara Białowąs od "Big Love". Ta sama metoda... Spotykanie się z krytykiem wytworzonego przez siebie tekstu kultury, zaklinanie rzeczywistości i wykłócanie się z nim w tym obrażanie go. Czasami nawet dochodzi do tak absurdalnych rzeczy, jak tworzenie pierdyliard mutikont na filmwebie, by podwyższyć sobie samemu i swojemu gniotowi ocenę.

J.J. Abrams a zwłaszcza Rian Johnson właśnie się tak zachowują choćby na Twitterze. Absurdalnie i dziecinnie.

Hejt to jest zło... Ale nie róbmy z każdej krytyki hejtu, bo już całkowicie "milusińscy" zabiorą ludziom wolność słowa. Tak samo można powiedzieć, że auto jest złem, bo czasami powoduje wypadki. No ludzie... Krytyka to normalna rzecz, czasami nieprzyjemna, ale jest potrzebna by wymusić na kimś zmianę swojego postępowania, a wielu fanów chciało dobra dla swojej marki właśnie.

ocenił(a) film na 1
cloe4

W zasadzie to mogę się pod tym podpisać obydwiema rękami i nogami... Kiedy poszły konie po betonie po premierze TLJ, co się stało? Wszyscy źli i niedobrzy którzy krytykują... Stara szkoła. Mamy wtope więc zwalmy na innych. Odwracanie kota ogonem.

Zachowanie reżyserów to już w ogóle inna bajka xd Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać...

sznapsiarz

Ukrócę twoje męki i nie będzie fejmu .

sznapsiarz

Facet, piszesz najlepsze komentarze do tego ścierwa Disneya na całym FW. Nigdy nie zostawiasz na nich suchej nitki. :-) Zawsze poprawią mi humor i to podwójnie, gdy pomyślę, o tym jak fanboye tych produkcji będą podskakiwać do góry i tupać w bezsilnej złości nóżkami, mnąc pod nosem przekleństwa. ;-) Nie mogę się doczekać oceny najnowszej śmierdzącej kupy Kennedy tj. ostatniego zwiastuna "TRS". Nie daj na siebie długo czekać.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
kwadracik

Jedyne co mnie w tej chwili interesuje odnośnie nadchodzącego filmu, to Rycerze Ren. Mam nadzieję, że mają fajne i ciekawe zdolności.

użytkownik usunięty
kwadracik

Zgłaszam cię żałosny trollu

No dalej cloe4, obroń tego typa, przecież on jest tylko biednym, małym skrzywdzonym przez los człowiekiem a ja jestem złym trollem Disneya który chce odebrać innym wolność słowa

ocenił(a) film na 1

Zgadzam się z drugą częścią zdania.

Zgłoś się lepiej do psychiatryka, gdzie twoje miejsce.

Ej, ty mnie w nic nie mieszaj - ja się tu nie udzielam od kilku miesięcy. Wrócę tu dopiero po obejrzeniu dziewiątki by sobie wyrobić na spokojnie ostateczną opinię o Sequelach bez hejtu. Póki co uczciwie się wstrzymuję. Narka.

ocenił(a) film na 1
cloe4

Trafnie, Cloe4. Bardzo ładnie to ujęłaś.

sznapsiarz

Pięknie. Disney powinien się z Tobą skontaktować, scenariusz gotowy na następną część

sznapsiarz

Hahahaha, zajebiste!!!!
Widzę że tam na 1 stronie jest niezła bitwa :D Otrzyjcie łzy pomimo że gość ma rację to lubię gwiezdne wojny, to po prostu dobre filmy do kina, dzisiaj wszystko się powtarza, trudno o perełkę bo za dużo już natworzono filmów, seriali :D
Wiecie co nas może uratować przed totalnym znudzeniem i upadkiem?
Asceza. Ile dziennie oglądacie tego wszystkiego, przypomnijcie sobie jak było za małolata kiedy latało się całe dnie a kino domowe czy prawdziwe było od święta - ja tak przynajmniej miałem i nawet zwykły szajs, kino klasy B mnie cieszyło :)
I tak one wszystkie są robione dla kasy nie z weny, nad tym czuwają specjaliści od przyklejania oczu do ekranu nie artyści, jak chcecie coś od serca to polecam "Baśń o ludziach stąd" albo "Robin hood czwarta strzała" czy inne kino niezależne :)

ocenił(a) film na 7
luki_kuki

Bo wszystko już było. Marvele mielone do urzygu. Batmany. Xmany... Ale można zrobic czasem coś ciekawego, wyłamać się poza schemat...jak Joker.
Jestem fanem SW ale przyznaję rację tym słowom krytyki. Przez "smętnymęt" pójdę kolejny raz do kina i dostanę gęsiej skórki na napisach poczatkowych, potem w kilku widowiskowych scenach a przez resztę filmu będę ziewać zerkajac na swoje dzieciaki, które na pewno będą zachwycone tak jak ja kiedyś ogladajac pierwsze filmy z tego cyklu w kinie w latach 80tych :) Rey... fajna dziewczyna-moze po prostu fizycznie mi się podoba ale postać durnowato napisana, ze zęby bolą. Śmierć Hana SOlo to jakiś figiel...chyba samego H.Forda, który zgodził się po latach namawiania wystąpić, pod warunkiem, ze to będzie na pewno OSTATNI RAZ ;). Finn...już wcześniej fajnie opisaliście. Leia...niepotrzebnie ten etos-patos-choojos-gajos.

ocenił(a) film na 1
luki_kuki

Bo to wszystko to jeden smutny chvj. Znaczy, te całe wypociny zwane sequelami. To jest dokładnie to samo co Terminator Dark Fate dla oryginałów, czyli olać wszystko co zbudowano w uniwersum, wprowadzić "swojszych" bohaterów do tego świata i raz jeszcze nakręcić to samo ale wedle socjal justice warriorowej modły.

Totalnie nie kumam też ludzi, którzy mówią że to syf, ale i tak pójdą "bo z ciekawości", a bo "z sentymentu" i inne takie, ludzie jak chcecie coś dać temu koncernowi który gwałci markę do zrozumienia, to tylko protestem. Czy wy idzecie z bananem na japie czy kosą w kieszeni do kina - Di$ney leje na to, bo finalnie i tak wydajecie tyle samo hajsu XD Już lepiej zaczekać jak będzie w sieci albo tv żeby kątem oka obejrzeć to badziewie...

sznapsiarz

Chciałem tylko dodać, że aktorka, która grała Rose Tico nie została przepędzona z Instagrama przez zwyroli. Zrobiono to tylko i wyłącznie pod reklamę SW.
Do tego dochodzi fakt, że zawsze znajdzie się banda nieuprzejmych chamów, którzy zjadą Cię za nic, ale to jest niestety coś, z czym aktorzy Hollywood muszą się mierzyć i być na to gotowymi, bo jakiego kanału na YT bym nie oglądał, na dzień dobry filmik dostaje kilkaset dislike'ów, i gdyby każdy przyjmował do siebie ataki personalne, to nikt by na YT nie prowadził kanałów.
Aktorka grająca Rose Tico na pytanie, czy została przepędzona z Instagrama przez trolli szybko odbiegała od tematu, odpowiadała wymijająco i robiła wszystko by na ten temat nic nie mówić - czyli kolejne kłamstwa myszki i spółki, nic jej nie było, to był stunt pod publiczkę.
Należy sprawdzać tego typu pomówienia i nie brać ich zbyt serio, szybko okazuje się, że społeczność 'alfabetowa' i reszta wymyślają niejednokrotnie, że są atakowani, gdy w rzeczywistości liczą na fakt, że ludzie nie sprawdzają takich rzeczy. Doskonałym przykładem jest taki filmik "The mattress girl saga", gdzie kobieta oskarża chłopaka o gwałt, ludzie robią chłopakowi burdel z życia, a ona robi karierę na tym. Po sprawdzeniu dowodów, policja uznała, że dziewczyna zmyśliła wszystko ale szkoda już została wyrządzona - on ma zrytą psychikę, ona robi karierę na całym zamieszaniu.

ocenił(a) film na 4
sznapsiarz

To jest doba pozbawionych sensu filmowych komiksów. I te nowe Star Warsy się w to wpisują. Są równie głupie albo nawet bardziej. Za wyjątkiem Roque 1, ale miłośnicy komiksów już o tym dawno zapomnieli. Tak czy owak nowa trylogia jest efektownie bezmyślna, równie dobrze mogłoby jej w ogóle nie być. Może zrobią jej reboot...

ocenił(a) film na 1
per333

Zgadzam się. Disneyowska "trylogia" jest zupełnie zbędna.

użytkownik usunięty
sznapsiarz

Dużo bardziej kreatywne niż ten shit Abramsa. Humor poprawiony po tej pomyłce finału SW.

ocenił(a) film na 1

Kompletnie nie rozumiem, jak można deklarować się jako fan Gwiezdnych Wojen, i jednocześnie być reżyserem którego spotyka takie szczęście, by w dorosłym wieku w życiu zawodowym stać się częścią tego świata, a w praktyce doprowadzić do ruiny tego uniwersum.


Tak, mowa o J.J. Abramsie. Ileż było wywiadów z tym panem, ileż było rozmów z fanami, aktywności w mediach społecznościowych, ile było tego świętowania, podgrzewania atmosfery i robienia fanom nadziei z jego strony... Tylko po to, by zrobić cienką, bezpieczną kopię, która stała się jednocześnie początkiem końca Star Wars. Rozjechano stare legendarne postaci, wielki finał Powrotu Jedi zdegradowano do roli ledwie... jakiegoś średniej rangi wydarzenia w całym tym ciągu historycznym. Z wielkiej trójki ostało się małe zero, przynajmniej według wizji ludzi decyzyjnych w Lucasfilms. Główny ciężar tego leży na barkach miernego wyrobnika Abramsa, trolla Johnsona, i przede wszystkim - Naczelną Wódz Kennedy.


Cała ta trylogia to manifestacja "my to nakręcimy jeszcze raz, ale lepiej bo po swojemu-Disnejowemu!"... Czyli jak praktyka pokazała, po Disnejowemu znaczy tyle co wtórnie, co bezpiecznie, poprawnie politycznie, maksymalnie surowo (gdzie ten rozmach, gdzie ta egzotyka?!? Gdzie to wbijające w fotel pełne bogactwa piękno świata przedstawionego!?? Teraz każda planeta to nic innego jak nasza zwykła Ziemia w różnych ewentualnie wariacjach pogodowych???), a na finał dewastacja żelaznych podstaw tego świata i podziału ról w tej historii, kto jest a kto nie jest centralną postacią - wybrańcem mocy...?


Dziękujemy Disney za tą destrukcję. Za celowe odchodzenie fanów od star wars. Dziękujemy Disney. Kurtyna.

użytkownik usunięty
sznapsiarz

Nie lubię w tym wszystkim udziału Kennedy i Jar Jar Abramsa. Johnson i jego "Ostatni Jedi" był na serio solidnym filmem SW. Nic nie pojawiało się tam znikąd. Wszystko miało ręce i nogi, a ludzie piszą, że Abrams musiał sprzątać po Johnsonie. Taaa, zrobił jeszcze większy burdel. W tych filmach SW według Abramsa wkurzające jest te śmieszkowanie rodem z filmów Marvela. Tego nie był aż na taką skalę u Lucasa. Były jakieś minimalne śmieszki na raz ładowanie napięcia, ale nie by zrobić z kina przygodowego komedii. Mam nadzieję, że Abrams nie wyskoczy z niczym nowym jak z kilkoma bohaterami znikąd w TRoS.

ocenił(a) film na 1

Wczoraj obejrzałem w TV last Jedi i dla mnie to tak samo koszmarny film jak za pierwszym razem kiedy go oglądałem. Zrobienie z Luke dziadygi który smęci na wyspie czekając na zgon wyglądało jak albo brak wiedzy podstawowej o danej postaci i świecie filmowym co zwyczajnie źle świadczy o warsztacie reżyserkim, albo świadczy to o umyślnej chęci wkurvviania i tak podzielonego już srogo fandomu, więc i tak gość jest rakowy.


Ale bez względu na to, czy mówimy o Force Awakens czy Last Jedi to i tak i tak obydwie produkcje cierpią na srogie pomyłki. Tak ascetycznych wizualnie filmów nie było w Star Wars jeszcze nigdy. Kostiumy z OT wygrywają z nudnymi, kiepskimi kostiumami z sequeli, zaś świat przedstawiony z prequeli miażdży różnorodnością, barwnością i rozmachem te biedne pseudoziemskie plenery i rustykalne, toporne technologie z trzeciej trylogii. A walki na miecze czy soundtrack to już w ogóle przemilczę.


Jedyna metoda to nie chodzić do kina tylko olewać nowe wypociny od Kennedy. Takie raki jak ona czy Abrams patrzą jedynie na pieniądze więc jedyna metoda to uderzyć ich w kieszeń aby coś wreszcie się zmieniło.

ocenił(a) film na 1
sznapsiarz

P.S. te podśmiechujki jakie odstawiają w sequelach w najmniej oczekiwanych momentach to znak firmowy myszki miki.


Brak jakiegokolwiek ciężaru gatunkowego. Brak poczucia walki o najwyższą stawkę. W Avengersach walczą o cofnięcie zagłady Thanosa, walka o cały świat, ogień i zniszczenie w tle, a ci tam kurvva w rajtuzach co robią? Walą suchary na prawo i lewo. Jednym durnym tekstem gaszą całe napięcie i ciężar walki o życie, żeby przypadkiem gimbusy na sali w kinie nie miały przez chwilę choćby chwili w której akurat nie ma z czego pękać ze śmiechu.


Żenada. I to samo w star wars. Dej flaj! Dej flaj?! Dej flaj. Powtórz ten sam tekst jeszcze z 10 razy, trzy to za mało. Kurvva...

użytkownik usunięty
sznapsiarz

Dało się poczuć, że cała nowa trylogia jest robiona dla hajsu przez Kennedy i Abramsa. Kennedy może być psiapsiułą Spielberga, ale przez to co zrobiła z SW jest skończona. Chodziłem do kina tylko z sentymentu i sprawdzenia czy się poprawiło albo i nie. Jak mogliśmy zobaczyć - skończyło się masakrą.

sznapsiarz

"Rozjechano stare legendarne postaci, wielki finał Powrotu Jedi zdegradowano do roli ledwie... jakiegoś średniej rangi wydarzenia w całym tym ciągu historycznym." Teraz nie jest ono nawet średnie, a wręcz znikome.

ocenił(a) film na 1
cloe4

Więc zostaje uznać że tych epizodów nie ma, to fanfik za ciężkie pieniądze.

sznapsiarz

Dokładnie. Ja nie uznaję nowej trylogii. To jest g*wno, które nie powinno nigdy powstać. Nie wiem czemu ludzie jarali się The Force Awakens, gdy ja myślałem, że oglądam przeróbkę 4tej części. Na YT jest dosłownie toczka w toczkę porównanie obu filmów i TFA to plagiat, kopia A New Hope i nic więcej, nie mówiąc już o absurdalnych umiejętnościach Rey, która nie ma ani jednej wady.
Jak można identyfikować się z postacią, która nie ma ani jednej wady, jest wspaniała we wszystkim i nie da sobie pomóc, musi zrobić wszystko sama.
Jeszcze do tego 5 minut temu uważała, że Jedi i Sith to legendy, zmyślone historie jakichś bab, które stoją pod blokiem po 10 minut z psami i tokują o byle czym, m.in. o Jedi, i co? Nagle włada mocą lepiej niż Palpatine, Anakin i Luke razem wzięci. Bo jest wnuczką Palpatina, tylko co z tego, jeśli nigdy się nie uczyła jak władać ową mocą a tym bardziej mieczem świetlnym, bo to nie jest to samo, co walka kijem, który Cię nie przebije, jeśli przyłożysz go do ciała. Ale co tam, Kylo Ren, uczeń Luke'a (który chciał go zabić, wbrew jego charakterowi... po co ratował ojca w takim razie???), który uczył się władania mieczem świetlnym i mocą jest małą p**deczką, która nie potrafi pokonać Rey.
Leia latająca po kosmosie, rozwalanie statków wchodząc w prędkość nadświetlną - co kompletnie rozwala sens walk X-wingami vs. Tie Fightery, bo przecież można zaprogramować jakikolwiek statek, by wszedł w prędkość nadświetlną i rozwalił planetę wroga (uderzenie czegoś takiego z taką prędkością spokojnie rozwali cel).
Do tego gender studies Holdo jest idiotką, która poświęca się po nic, bo przecież jakikolwiek droid mógłby za nią to zrobić, życie człowieka chyba ważniejsze jest od jakiegoś tam droida, nie?
Cały wątek Finna i Rose z kasynem był kompletnie po nic.
Luke stał się starym piernikiem, który stał się emo, nic nie ma sensu, umrzyjmy tu i teraz. Kompletne zaprzeczenie jego charakteru - to po cholerę zostawił do siebie adres domowy (mapę)? Trzeba było korespondencyjny i od razu powiedzieć Rey, by nie wpadała na chatę, bo woli pędzić bimber z mleka jakiegoś obrzydliwego stwora.
Ostatnia część to porażka, gorszego scenariusza nie mogli już wymyślić. Leia umiera tak samo jak Luke - obaj przedawkowali na mocy, ćpuny jedne. Śmiech na sali. Palpatine sobie przeżył i stworzył flotę, ciekawe skąd wziął kasę na to, z pożyczek chwilówek?
Brednia brednię brednią pogania.
Chrzanić myszkę, liczy się 6 pierwszych epizodów i Expanded Universe, takie jest moje zdanie. W końcu każdy uznaje za kanoniczne to co chce, Expanded Universe ma tyle świetnych historii, które można by sfilmować, o komandosach, przywódcach rebeliantów, gwardii Palpatina, najemnikach a nie tylko Jedi, Jedi i Jedi. Nudne to. Rogue One mi się podobało, bo właśnie nie dotyczyło Jedi, opowieść o czymś innym wreszcie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones