Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Bo w prequelach nie ma wciskanej na siłę lewackiej propagandy, aktorzy zostali dobrani w taki sposób, żeby ich role pasowały do postaci (Natalie Portman sprawdza się jako dama w rozterce, Hayden Christensen jako balansujący pomiędzy jasną a ciemną stroną mocy, Ewan McGregor jako jego mentor i przyjaciel jednocześnie, który stara się naprowadzić go na właściwą ścieżkę, a Ian McDiarmid jako mistrz ciemnej strony mocy, chcący ukazać Anakinowi prawdziwą władzę i potęgę a nie iluzję jaką stwarzają Jedi). Natomiast w nowej trylogii twórcy zamiast skupić się na kreowaniu fabuły tak, aby była ciekawa i wciągająca, to skupili się na tym, żeby była poprawna politycznie. I tak zamiast ciekawych postaci z którymi możemy się utożsamić, tak jak w "Ataku klonów", mamy wojowniczą feministkę pozbawioną wad i której wszystko wychodzi, parę gejów z czego jeden murzyn a drugi żyd i osobę trans płciową. Z ŻADNĄ z tych postaci NIE DA SIĘ utożsamić. Są POZBAWIONE jakichkolwiek LUDZKICH cech. Są wykreowani tak, jakby lewactwo chciało, żeby świat wyglądał. Czyli zero białych heteroseksualnych mężczyzn wyznających katolicyzm, tylko sami geje, czarni, żydzi i trans. Dlaczego kino nie może być tak jak kiedyś czystą rozrywką tylko musi być tubą propagandową? Na 9 epizod w ogóle się nie wybieram, wolę zostać w domu i obejrzeć setny raz "Atak klonów" albo jakiś stary film z lat 90, kiedy filmy jeszcze nie służyły lewackiej indoktrynacji.
Gdyby był prześmiewczy to bym to wyczuł. Jest raczej z tych
głupich a ja drogi jeykey1543 nie za bardzo mam na to czas
Jeśli nie wyczuwasz, że masz w odbycie dwumetrowy kij obawiam się, że twoje zdolności czucia są jak u Abramsa, jeśli chodzi o czucie dobrego smaku. Jeśli nie masz czasu, a piszesz tyle komentarzy nie analizując sensu komentarzu innych, to jesteś trochę jak twórca TRoSa. Wesołych Świąt.
Wiesz to jest internet, czasami ciężko odkryć ukryte zamiary
drugiej osoby po drugiej stronie. A jeśli ty masz dwumetrowy
kij w pupie, pewnie jest to kij bejsbolowy a nie od szczotki, to
już nie jest moja wina. Wiesz wole jednak M1 Abramsa od J.J.
Abramsa. To chyba tylko wynika z moich lepszych skojarzeń :)
Ale ja czuje dobry smak i dobry fun. Czuje też czczę. A tak dla
twojej widmowości. Analizuje tylko komentarze które uznam
za warte mojej uwagi. Ot szanuje po prostu w ten sposób swój czas. Pozdrawiam ciebie - Now I have a machine gun. Ho-ho-ho
Śmiało napisane. Jedynie słuszne poglądy pokolenia dobrobytu. Lewactwo hmmmm. Lewicowy to ludzie liczący na pomoc państwa i socjal. Natomiast wydaje mi się, że jest zupełnie odwrotnie w tej chwili. Żyj i daj żyć innym to chyba odpowiedni przekaż?
Nie śmiało, tylko zgodnie z prawdę. Nie wiem czy jestem z pokolenia dobrobytu czy z
pokolenia JPII. Nie wiem czy to jest akurat ważne z jakiego pokolenia jestem. Nie może
odwrotnie w tej chwili, kiedy ewidentnie widać w filmach pewną tendencje do wrzucania
pewnej ideologii i nawiązań do niej. Odpowiednim przekazem jest... ''Nie czas umierać.''
Też jestem raczej konserwą i serce mam po prawej stronie, aczkolwiek poprawność polityczna Sequeli to najmniejszy problem tych filmów. Największy problem to sam pomysł na nie.
A raczej brak pomysłów. Jasne że wplatanie pewnej ideologi nie jest największym problemem tej trylogii, ale rzuca się tak samo mocno w
oczy przy jej oglądaniu jak wszystko inne. Ja rozumiem że może się na ekranie pojawić silna kobieca bohaterka, że może się pojawić murzyn
lub osoba po prostu czarnoskóra. I ok, nie mam z tym problemu. Tylko
proszę z umiarem. Proszę by te postacie nie były ułomne przez ułomny scenariusz
Ostatnio się nawet uśmiałem, ale tak pozytywnie a nie że śmieje się z kogoś. Kiedy pewien jutuber którego ogląda kilka tysięcy
osób powiedział że pomimo iż prequele mu się nie podobają to jednak na przykładzie tego najnowszego Skywalker. Odrodzenie
docenia je za wątek Palpatine'a który jego zdaniem był ciekawy. Proszę jak dziś dzięki Disneyowi prequele nabierają na znaczeniu
i jest to znaczenie pozytywne. No jest to prawdziwy fenomen że wracają do łask, nawet jeśli nie w całości to w pojedynczych swych
wątkach. A wystarczyło że zrobi zły film, pogrąży budowaną od 4 lat trylogie sequeli. Dziękujemy ci więc Mickey Mouse company :)
polityczna poprawność to ostatnia z rzeczy jakie mi przeszkadzają w tym filmie.
1 nudna fabuła
2 brak logiki (serio? Jeżeli ściga cię flota to pierwszym pomysłem będzie udanie się na 2 koniec galaktyki znalezienie najlepszego hackera, który ma za zadanie jedynie wyłączyć system naprowadzający? + skok w nadprzestrzeń, który może i jest widowiskowy ale rujnuje starcia flot... wystarczy nabyć stare frachtowce i droidom kazać robić samobójcze ataki na gwiezdne niszczyciele.
3 brak kontynuacji, w VI mieliśmy święto z powodu upadku Imperium, VII zaczyna się od walki z kolejnym "Imperium"
4 Jak już wspomniałeś nudni bohaterowie, to że są politycznie poprawni nie przeszkadzałoby gdyby mieli oni jakiś sens. Wolałbym już Rey jako zatwardziałą feministkę i lesbijkę gdyby była do tego silną postacią... a tak mam Mary Sue, mała zagubioną dziewczynkę, która bez problemu pokonuje Sitha mimo iż pierwszy raz trzyma miecz świetlny
5 Zabijanie bohaterów których lubiliśmy i to z denny sposób...
6 Zerwanie z Expanded Univers, które było znacznie lepsze (oczywiście nie całe ale znaczna cześć tak)
-wystarczyło zekranizować trylogię Thrawna
-lub drugą Insurekcję koreliańską (seria Dziedzictwo Mocy)-zasadniczo wiele z tego co jest w filmie oparte jest na niej... ale w beznadziejny sposób
trudno się nie zgodzić. popieram w stu procentach tych nowych star wars nie da się oglądać. śmierdzi lewactwem na odległość. jedynie łotr 1. ujdzie.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
