co do muzyki jedyna opcja sa torrenty, bo ogolnie w sklepie to raczej jest niedostepny.

Zgadazam się z Tobą.. mnnie co prawda ani na chwile film nie znudził, oglądałam z wielkim zainteresowaniem. A końcowa scena i piosenka "Arenas de soledad" jest cudowna! Jakbyś jeszcze nie miała ścieżki dźwiękowej to ja mam, i mogę Ci meilem wysłać.

podaj maila to dam Ci namiar na siezke dzwiekową z filmu.

bez obrazy, ale nie wiem jak komuś może się podobać taka muzyka ;P a co do filmu to uważam, że jest mocno przerysowany, w filmie parę razy pada zdanie, że nie mają co jeść i jacy to są biedni a wyglądają jak koksy po siłowni i grają na najlepszym sprzęcie... no ale każdy ma swoją opinię, co do filmów o Kubie polecam Buena Vista Social Club, chociaż to już dokument...

Niech dotrze do Twojej świadomości,że taka muzyka podoba się wielu ludziom.Co to w ogóle znaczy"Nie wiem jak komuś może się podobać taka muzyka"?Na świecie żyją różni ludzie i mają różne gusta.Równie dobrze mógłbym napisać jak może się nie podobać taka piękna,emocjonalna muzyka.

emocjonalna, a to żeś powiedział... no jasne, tylko że jak ktoś słucha dody to też mam sobie to tłumaczyć gustem? albo że słucha jej wiele ludzi więc jest spoko? nie. i wyluzuj

Porównujesz Dodę do utworu Arenas de Soledad czy Habana blues?Szczerze żal mi Ciebie.Kawałek Habana,blues ten,który bohater główny grał podczas spotkania wieczornego jest przepiękny

czemu miałbym nie porównywać? i tu i tam pop-rock. tyle że u nas śpiewają cycki a u nich nakoksowani goście... dla mnie to nie ma nic wspólnego z muzyką kubańską, ale już nie będę się spierać, polecam wspomniany dokument Buena Vista Social Club - o prawdziwej muzyce kubańskiej.

Wydaje Ci się,że Kubańska muzyka jest jednolita?Bzura.Buena Vistę znam doskonale,Mam nawet ich płytę.

Polska to także nie kraj zespołu Mazowsza,muzyki Chopina itd.Patrzysz stereotypowo.Kuba jest z pewnością wielowymiarowa.

ok, kubańska muzyka nie jest jednolita, polska też nie, tylko co z tego? i u nas i u nich leci jakiś kiepski, rodzimy pop, inspirowany muzyką zachodu, tylko ja tego nie wliczam do muzyki rdzennej, dla mnie to nie jest (w przypadku tego filmu) muzyka kubańska, ale spoko, chcesz, to możesz tak sobie to nazywać... swoją drogą skoro masz płytę bvsc powinieneś najlepiej widzieć różnicę artystyczną, ale ponownie, twoje zdanie i twoje poglądy...

Kuba to ojczyzna salsy, rumby, cha-cha-cha, mambo, timby, cumbii i wielu innych gatunków muzycznych. Oprocz tego maja swoj wlasny styl reggaeton, wlasny rock, wlasny pop i wlasne reggae. To wyspa, ktora zyje muzyka, muzyka obecna jest na kazdym rogu, z nia sie rodzi. Nie maja co jesc, a nakoksowani... buahahah..zyjesz w rozowym kraju, pomieszkaj chociaz z miesiac w Havanie a zrozumiesz. W filmie Kuba jest w wersji light, ale to i tak PRAWDZIWA Kuba. Pamietaj ze nie mozna za bardzo w filmie narzekac na zycie, bo inaczej Fidel by nie przepuscil filmu...

nie muszę mieszkać w Hawanie żeby wiedzieć, że jest tam bieda, tylko że jakoś w tym filmie tego nie widać, przez co traci na autentyczności... jeżeli pokazują w roli "biednych mieszkańców, którym się tak ciężko żyje" gości którzy wyglądają jak jacyś idole nastolatków i w dodatku grają na sprzęcie za grube tysiące to jakoś mnie to nie przekonuje. co do cenzury - skoro u nas wychodził Kieślowski to myślę, że i u nich wyszłoby coś bardziej realistycznego, a tak odbieram ten film jako taką ładną bajeczkę...