Patrzę sobie, jaki by tu film sobie zaaplikować (dzień bez zaspokojonego uzależnienia od kina dniem straconym) - i "Telewizyjna" podpowiada mi tegoż "Hamleta" o godzinie 18:00 na HBO. Godzina mnie zastanowiła - samobójstwem antenowym jest puszczanie 4 godzinnego tytana o osiemnastej w kablówce (następny film mógłby, o ile dobrze pamiętam materiał podstawówki, pójść dopiero o 22:00 z minutami). Sprawdziłem - o 20:10 zaczyna się "Bez tajemnic". O co więc chodzi? Czy znane są wam jakieś wersje okrojone? Przecież to właśnie magia tego filmu, jego długość jest odpowiednia i zawsze niezbędna.
nad tym samym się zastanawiam. Myslałam że może rozbili to na dwie części. 4 godziny to naprawdę długo
Nie rozbili go na dwie części, po prostu okroili go ze scen, które według nich były mniej istotne. Naprawdę lepiej obejrzeć całość.