Po pierwsze; bardzo dobre koncepcja ;-) reżysera jeśli chodzi o przeniesienie akcji (choć mniej efektowne jak w "Wiele hałasu o nic"), bardzo dobra obsada (z jednym wyjątkiem, mianowicie Winslet :() Po Kennethie widać, że "dał z siebie wszystko", nie podoba mi się za to postać ducha i wiele powtórzeń - czyni ten film raczej nie do oglądania za jednym razem.