Mnie sie podobały zdjęcia a Ethan Hawke bardzo fajnie zagrał. Nie wiem czego się czepiać. Lepsza ta ekranizacja wg mnie niż 'Romeo & Julia' z Di Caprio.
A moim zdaniem wlasnie lepszy byl "R&J". Nie mowie tego poniewaz jestem wielbicielka DiCaprio (nawet wrecz przeciwnie), ale film ten zawieral przynajmniej jakies wyrazniejsze odniesienia do czasow Shakespeare'a i tamtejszej atmosfery, latwiej bylo go przegryzc, sam klimat filmu byl tez duzo lepszy - mroczniejszy i ponury. A tutaj wrecz przeciwnie, uwspolczesnienie tej tragedii wywolywalo czasem efekt komiczny i tylko rozpraszalo moja uwage. Zamiast skupic sie na akcji (ktora niestety momentami rowniez zawodzila) bywalo, ze probowalam sobie wszystko poukladac, porownac ze sztuka, zrozumiec na podstawie oryginalu, a nie tego co prezentowal Michael Almereyda... Jestem staroswiecka, ale dla mnie Shakespeare to koniecznie Anglia, kostiumy i zero telewizorow czy pistoletow... :)