Ładnie sfilmowane pacyfistyczne przesłanie zostało zrównoważone poprzez nachalną japońską agitkę i nieprzekonująca fabułę. Rzecz chyba tylko dla bardzo zainteresowanych kulturą Dalekiego Wschodu.
Cała recenzja pod linkiem:
http://komet.blox.pl/2014/12/Poezja-nuda-agitacja.html
Twoja ocena tego filmiku jest mi dużo bliższa niż dychy od krytyków i bezkrytycznych lemingów. Coś ględzą oni o pacyfiście (polecam starym hipom "Bagnet na broń"), o buddyzmie (?). Jest to jednak - jak słusznie piszesz - japońska agitka (ludziska nie znają historii, więc płaczą nad Japońcami) zaprawiona iście hollywoodzkim patosem. Czyli - nuuuuuuuuda.