Seks, seks, seks...podróż przez akrobacje, kraje, niestałość, upodobania, i tak upływa nam czas w towarzystwie Helem i Gijsa, relacja ojciec i córka, matka zbyt szybko odeszła...i tu zaczyna się mitologiczny kompleks Elektry. Oboje hedonistycznie odbierają egzystencję, nowy partner, nowe doznania, spróbować, skonsumować i wypluć itd...
Film podzielono na kilka bloków, które odzwierciedlają stany emocjonalne, kolejne znajomości, skrywane pragnienia, tęsknoty, marzenia, i ucieczkę od stereotypów, stałych związków, ucieczkę przed stałością, strach przed normalnością, skłanianie się do autodestrukcji...
Kulminacja zmierza do nas jak lawina, Gijs poznaje kobietę, z która chce się ustatkować, zmienić swoje życie i wtedy Hemel, odczuwa lęk, obawy przed porzuceniem, wyrzuceniem poza burtę, zmiana niesie stałość, która eliminowała egzystencję, odbiegała od wartości i norm tych jednostek.
Doskonałe aktorstwo, naturalność , realizm, sceny erotyczne, konfrontacje z ojcem, dążenia i obawy przed skrzywdzeniem, dotknięciem, niepisany kodeks, który nagle zostaje przekreślony...
Hannah Hoekstra niezwykła, naturalna, pozbawiona bezwstydności fizycznej a dusza kruchej, małej dziewczynki, która jak Alicja, chce przejść na drugą stronę lustra...
Film porusza tematykę zawartą w obrazach "Wstyd" i "Nimfomanka".
Koprodukcja holendersko - hiszpańska dodaje smaku zimna i ognistości...świetna muzyka, zdjęcia.