Trzy banalne historyjki, w których tak naprawdę nie ma nic niesamowitego. Żadnej puenty, żadnego morału, nic.
Zgadzam się, że nuda. Idea sięgnięcia do Poego może wydawała się ciekawa, ale sama realizacja, to już raczej przerost indywidualnych ambicji poszczególnych twórców (mam tu na myśli zwłaszcza Felliniego). W moim odczuciu jeszcze broni się ta pierwsza nowela. Chociaż całość i tak jest kiczem. Typowym hiper-ekspresjonizmem twórczym lat 60tych w kinie. Wielkie nazwiska - wielkie NIC.
ja tez sie zgadzam,nuda i nic ciekawego ,po za tym ci aktorzy bardzo malo mowia ,no nie dzieje sie tam nic,a w ogole to czemu to sie nazywa horror,jak juz to chyba film historyczny,badziewie jakich malo,ja podjarany ocenami z filmweb-a sie podjaralem na powazne kino a tu taki blef,az sie usmialem :)
Polecam w takim razie również nowelowe
"CZARNE ŚWIĘTO" Maria Bavy z piękną Andżeliką Michelle Mercier:
https://www.filmweb.pl/film/Czarne+%C5%9Bwi%C4%99to-1963-32403
"TRYLOGIA TERRORU" z Karen Black
https://www.filmweb.pl/film/Trilogy+of+Terror-1975-142689
A także
"ŻYWE TARCZE" Petera Bogdanovicha z Borysem Karloffem
i
"POWRÓT ŻYWYCH TRUPÓW" Dana O'Bannona
https://www.filmweb.pl/film/Powr%C3%B3t+%C5%BCywych+trup%C3%B3w-1985-34451
i
"CZARNA TĘCZA"
https://www.filmweb.pl/film/Czarna+t%C4%99cza-1989-4217