PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
7,6 399 754
oceny
7,6 10 1 399754
6,5 32
oceny krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

„Niezwykła Podróż” nie była łatwym filmem do ocenienia, gdyż ma sceny mistrzowskie jak i słabe. Zacznijmy jednak od początku, Peter Jackson okazał się wielką pomysłowością kręcąc wstęp filmu który przypomina opowiadanie. Wykorzystanie Froda i starego Bilba było świetnym pomysłem ze strony reżysera, a opowieść o Ereborze i jego upadku budowało klimat. Wątek w Shire można zliczyć na plus, może prócz tańcowania z talerzami w kuchni i śpiewaniem „Bilbo Baggins będzie zły”. Natomiast pieśń krasnoludów przy kominku to jeden z najbardziej epickich momentów w filmie, jest nastrojowa i świetnie odzwierciedla charakter krasnoludów (elfowie przecież takich pieśni nie śpiewają). Niestety sceny z Radagastem psują klimat wyprawy, zacznijmy od wyglądu czarodzieja, który różni się względem książkowego. W „Silmarillionie” Radagast przedstawiony jest jako najwyższy z czarodziejów. Jego wzrost w filmie nie jest jednak taki istotny, gorzej wypada kupa na jego policzku lub gniazdo we włosach, to już niestety razi widza (przynajmniej mnie). Poza tym sceny z komputerowym jeżem Sebastianem przywodzą na myśl „Opowieści z Narnii” (serio przez chwilę myślałem, że do jego chatki zapukają Pan Bóbr i Faun Tumnus). Również jego zaprzęg z komputerowych zajęcy nie jest dobrym rozwiązaniem (wygląda to tak jakby Radagastowi pomyliły się filmy i spieszył na spotkanie z Aslanem). Niepotrzebne jest również ukazywanie tych samych miejsc z „Władcy Pierścieni” jak ruiny wieży Amon Sul (miałem przez chwile wrażenie jakbym oglądał to samo). Również wygląd Azoga nie zachwyca, wielka szkoda że reżyser ufa bardziej efektom komputerowym, niż genialnej charakteryzacji jaka miała miejsce w „Władcy Pierścieni”. Poza tym pomysł żeby zamiast ręki miał jakiś trójząb (czy coś w tym stylu) budziły skojarzenia z „Koszmarem minionego lata”. Akcja w Dol Guldur jest przyzwoita (i tyle na ten temat). Co do sceny z trollami to nie wypadła tak najgorzej, choć mogła by być nieco krótsza. Sceny w Rivendell były w porządku (może poza tekstami o frytkach). Natomiast zebranie Białej Rady bardzo mi się podobało głównie ze względu na Sarumana (uwielbiam go), którego przyjemnie się ogląda i słucha. Motyw z kamiennymi gigantami można by było pominąć (jak Toma Bombadila w „Drużynie Pierścienia”), aczkolwiek jakoś strasznie nie przeszkadza (w końcu tak było w książce). Gorzej natomiast wypada akcja w mieście goblinów, jest to najgorszy moment w całym filmie. Efekty CGI aż rażą oczy, sztuczność całego miasta jak i całej akcji wylewa się na ekran (chyba najbardziej podczas biegu bohaterów za olbrzymim toczącym się głazem). Poza tym nierealistyczne sceny ukazujące jak wszyscy cudownie unikają niebezpieczeństw są wręcz niesamowite (nawet jak na film fantasy) np. scena w której Kili odbija strzały z łuku swoim mieczem (absolutny majstersztyk). Jednak Peter Jackson nie stracił całkowicie swojego daru do kręcenia filmów, bo sceny z udziałem Golluma są po prostu mistrzowskie! Nie zmieniłbym absolutnie nic w scenach z jego udziałem. Akcja z Smeagolem jest kulminacyjnym i najlepszym momentem z całego filmu (a duet jaki stworzyli Andy Serkis z Martinem Freemanem - CZAPKI Z GŁÓW). Ukazanie zagadek w ciemności, jak i cały dialog między postaciami wypadł po prostu bezbłędnie, a moment w którym Gollum (ze swoim genialnym spojrzeniem) zrozumiał że to Bilbo ma pierścień jest taki epicki że zawsze mam ciary jak go oglądam. To samo tyczy się momentu w którym Bilbo zastanawia się czy darować życie biednemu Smeagolowi (EPICKOŚĆ). Później jest nieco gorzej cała akcja na drzewach wypada kiepsko głównie ze względu na CGI. Natomiast już lot bohaterów na orłach jest całkiem przyjemny (głównie ze względu na widoki i nastrojowy utwór muzyczny).

Podsumowując „Hobbit” jest dość dobrym filmem”, aktorzy zagrali bardzo przekonywującą swoje role. Każdy bohater jest inny i na swój sposób charyzmatyczny. Niestety duża ilość efektów komputerowych psuje efekt całego filmu. Całość się trochę dłuży (ale nie tak bardzo jak „Pustkowie Smauga”) lecz mimo wszystko ogląda się go w miarę lekko i przyjemnie. Natomiast mam zarzut co do muzyki, nadużywanie utworów z „Władcy Pierścieni” jest niepotrzebne. „Hobbit” jest na tyle dużym filmem, że zasłużył na swój własny motyw muzyczny. Niżej wypiszę plusy i minusy filmu, na wypadek gdyby komuś nie chciało czytać się całej wypowiedzi :)

PLUSY:
+ wstęp (historia upadku Ereboru),
+ pieśń krasnoludów przy kominku w Shire,
+ Biała Rada (głównie za sprawą Sarumana),
+ Gollum (zagadki i ogólnie każda scena z nim związana),
+ lot na orłach (przyjemny ze względu na widoki i nastrojowy kawałek muzyczny),
+ bardzo dobra gra aktorska (szczególnie Andy Serkis),

MINUSY:
- wygląd Radagasta (głównie za sprawą kupy na policzku i gniazda w włosach),
- jeż Sebastian i zaprzęg z zajęcy (efekt „Opowieści z Narnii”),
- powielanie miejsc z „Władcy Pierścieni” np. Amon Sul,
- wygląd Azoga (dlaczego jest komputerowy?),
- akcja w mieście goblinów (sztuczność CGI oraz Kili niczym Neo z „Matrixa” przewiduje lot strzały),
- muzyka (powielanie utworów z „Władcy Pierścieni” jest niepotrzebne, „Hobbit” zasługuję na swój własny motyw muzyczny),
- za dużo CGI.

Poniżej jest podany link do mojej wypowiedzi na temat „Pustkowia Smauga”. Zapraszam!

http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Pustkowie+Smauga-2013-469867/discussion/Sma ug+ratuje+film!,2369589

ocenił(a) film na 9
matysek150

Wiem lepiej skoro posiadam tę książkę. Są tam wszystkie charakteryzacje.

ocenił(a) film na 9
matysek150

Jakby zdjęcie było w internecie to bym wysłał link. Jak mógłbym się pomylić skoro dokładnie pisze: Aktor w charakteryzacji Azoga.

ocenił(a) film na 8
korneliusz36900

Wszystko fajnie, ale mam prawo ci nie wierzyć! Skoro nie możesz mi tego udowodnić to mogą to być wyssane z palca brednie. Ja czytałem, że Azoga robiono za pomocą Motion Capture tak jak Golluma i Króla Goblinów. Skoro nie możesz zaprezentować mi żadnych dowodów to będę trzymał się swojej wersji.

ocenił(a) film na 9
matysek150

Dlatego, że przez Filmweb nie można wysyłać zdjęć.

ocenił(a) film na 8
korneliusz36900

Ok, ale ja mam prawo ci nie wierzyć! Skoro nie mogę zobaczyć dowodu to obstaję przy swojej wersji i błagam cię zakończmy już tą bezowocną dyskusję.

korneliusz36900

A co ty na to, żeby zrobić zdjęcie tej konkretnej stronie (oczywiście takie, gdzie widać zarówno zdjęcie jak i towarzyszące mu opisy) i wrzucić na jakąś stronę do darmowego hostingu zdjęć, bądź na chmurkę? Wówczas można tu (czy nawet w prywatnej wiadomości) podlinkować. - rozwiązałoby to bezsensowną dyskusję o wierzeniu czy nie wierzeniu na słowo, jak i zapewne wyjaśniło sprawę.
(bo nie urywam, sama jestem ciekawa celu i kontekstu tej charakteryzacji)

ocenił(a) film na 9
asa111

Proszę:
https://zapodaj.net/09c6bef7b829f.png.html\
Oczywiście jest to oficjalna książka. Jeśli będziesz Chciała to wyślę jeszcze inne inne strony. Pozdrawiam !!!

korneliusz36900

Dziękuję ci bardzo. I cóż, w dalszym ciągu jestem bardzo ciekawa sensu tej charakteryzacji. Jest niemal kompletnie niepodobna do efektu ostatecznego, a nakładanie na charakteryzację komputera to rzecz bezcelowa w chwili, gdy ostateczny efekt jest w pełni wygenerowanym komputerowo modelem. Byłoby to nie tylko trudniejsze (bo przecież przy takim makeup'ie cała mimika leży) co i bardziej czasochłonne, bo zwyczajnie czynność charakteryzowania nie ma żadnego sensu gdy model już istnieje a na twarzy aktora wystarczy namalować kilka kropek.

Ale skoro mówisz, że pisze wprost, że to konkretnie pod Azoga, to po coś im to w każdym razie było. Szkoda, że na zdjęciu nie widać zbytnio tekstu i ogółem jest tylko fragment towarzyszącemu zapewne artykułowi o tym konkretnie działaniu, ale już nie będę zawracać ci głowy o więcej zdjęć.

To konkretne swoją drogą znalazłam. Przeszukałam też Internet wzdłuż i wszerz - w tym także oficjalne strony i filmy od Weta Digital's które jest odpowiedzialne za efekty w tym filmie i mówiąc szczerze - jestem już powoli skłonna uwierzyć, że to błąd redakcji książki, bo w całym procesie powstawiania Azoga nie było słowa o takim charakteryzowaniu. (no i gotowy model kompletnie nie przypomina tego ze zdjęcia - zupełnie inny układ twarzy i proporcje). Za to podobne zdjęcia takich charakteryzacji zawsze tyczyły się statystów. To konkretne sfotografowane przez ciebie zdjęcie znalazłam na oficjalnej stronie weta workshop - po sąsiedzku znajduje się kolejny etap tej charakteryzacji gdzie charakteryzator dokłada orkowi włosy, co znów utwierdza mnie w przekonaniu, że powstaje z tego jakiś inny ork, a nie Azog, który włosów nie miał)
http://wetaworkshop.com/projects/the-hobbit-an-unexpected-journey-2012/behind-th e-scenes/ -pod tym linkiem (zjedź na dół i na page 1 of 2 trzy dolne zdjęcia).

Nie wykluczam oczywiście, że charakteryzowano tak niezależnie od kręconych scen. Takie studia mają także nie jeden wyrzeźbiony (bądź wykonany inną techniką) model, czy to głowy czy całości. Wszystko to ma pomóc przygotowywaniu ostatecznego modelu w komputerze. Stąd będę spekulować, że wszystkie te działania (jeśli naprawdę tyczą się Azoga - a nie jest to charakteryzacja dla statystów) odbywały się przy etapie projektowania a nie nagrywania, bo końcowy efekt i końcowa produkcja to już sam komputer, a aktor pomalowany jest jedynie kropkami, a występuje w szarym ubranku z kamerką przed twarzą.

Dzięki raz jeszcze za fotkę i również pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
asa111

Może to rzeczywiście inny ork. Dlaczego tak bardzo przypomina mi Azoga ? Cóż... chyba masz rację. Jeśli chcesz to mogę Ci wysłać jeszcze inne zdjęcie (postaram się aby były wyraźne).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones