mamy sporo gore, nienajgorsza obsadę, troszkę oryginalności (na tyle na ile oryginalny może być slasher :] i technicznie film jest dobry, widać, że był budżecik, bo efekty są dobre. niestety, ale zabójcy brak charyzmy, a filmowi brak lekkości. zabójca wygląda jak bramkarz stojący przed klubem, z którym nie chcielibyśmy mieć do czynienia nawet gdyby zamiast siekiery miał lizaka. co prawda postura goryla dodaje autentyzmu jego wyczynom, a trzeba przyznać, że są one bardzo brutalne, ale brak mu za to charyzmy, maski są zawsze mile widziane w tego typu i filmach.
w sumie film mnie nie powalił, ale nie za bardzo mam co mu zarzucić.
6.5/10
ludzie którzy piszą, ze ten film to dno nie wiele horrorów chyba widzieli, porównując bowiem ten film do wielu niskobudżetowych produkcji (niezależnie od tego czy z lat 80ych, czy tez dzisiejszych, jest on arcydziełem :) ) tak więc ludziom nadużywających słowo "dno" radziłbym obejrzeć na przykład "hell asylum", albo utopić się w studni
Po latach nadal pamiętam ten film, wśród slasherów XXI wieku zapamiętałem go jako jeden z lepszych.
Widzę, że zbliża się kontynuacja, ciekawe, jak wypadnie. W każdym razie pewnie będzie w zupełnie innym klimacie, bo kręcą go siostry Soska (te od Dead hooker in the trunk).