Fajny, kameralny klimat, z futurystyczną nutką, świetna Foster ze swoim sarkazmem, historyjka raczej banalna, ale podana w niezwykle apetyczny, stylowy sposób. W sumie nic wielkiego, ale obejrzeć można, tym bardziej, że krótki. Epizod Goldbluma i jego "monolog" o Musze-bezcenny.