Oficjalnie mozna oglosic, ze tlumaczenie oryginalnych tytulow na jezyk polski osiagnal jeszcze wyzszy poziom.
ja przestałam narzekać, odkąd zobaczyłam, że Francuzi przetłumaczyli "The Hangover" na "Very Bad Trip" a "Unmade Beds" na "London Nights". Nasze przynajmniej są tłumaczone inaczej na polski - ich, to już w ogóle nie wiem, co o tym sądzić :D
co racja to racja. a odbiegając od tematu tu książka średnia. może film będzie ciekawiej ukazany
przecież ten film nie ma nic do książki "ślub" sparksa! wiecie o czym to w ogóle jest? bohaterem książki jest mąż córki Noah i Allie z "Pamiętnika", więc co ta historia ma do tamtej? to NIE jest na podstawie tej książki
a ja będę bronić ten tytuł
odnosi się do oryginalnego tytułu a także scenariusza
a poza tym Vow może tez przetłumaczyć jako przysięgę/ślubowanie więc jest idaealny
hej, czy to sarkazm?
myśląc, że nie, zgodziłam się z Tobą, bo tytuł faktycznie jest lepszy nawet, niż oryginał. 'Przysięga' nie brzmiałaby już tak dobrze.
tytuły filmów rzadko kiedy są tłumaczone słowo w słowo raczej na podstawie filmu są jak powiedziała ( mam nadzieje że dobrze odmieniłam) Kerle : "wymyślane na nowo".
Kiedyś też myślałam że oni tłumaczyć nie potrafią ale teraz już wiem że oni nie starają się nawet tego robić.
Dlaczego?
ponieważ niektóre zwroty u nas nie funkcjonują np. kawałek ciasta (piece of cake) mówi wam to coś?? Niektórym pewnie tak, ale będą wyjątki które nie będą wiedziały co to znaczy a oznacza to ( w wolnym tłumaczeniu) bułka z masłem teraz już każdy rozumie :)
szczerze - nie rozumiem dygresji. wszystko, co napisałaś, wiedziałam ( z piece of cake włącznie), ale to nie oznacza, że niedosłownie przetłumaczony (ew. wymyślony) tytuł 'The vow' jest zły, bo mi się podoba. kontrastując z innymi porażkami polskich dystrybutorów.
w mojej "dygresji" właśnie o to chodziło. To że tytuł filmu nie jest identyczny jak w oryginale nie oznacza że jest gorszy. Czasami wręcz odwrotnie