Lubię Lorenzo Lamasa ale ta telewizyjna produkcja jest do niczego. W ogóle nie wiem jak on się zgodził żeby zagrać w tym filmie tego jeźdźca w kapeluszu. Od razu widać, że to film telewizyjny jak na to spojrzeć. Aha, kiedyś oglądałem to na wideo - były aż 2 części.
No ja tez mam to na dwoch kasetach wideo ale niestety to ten film nie jest raczej wart ogladania, nawet mimo tego ze gra tutaj Lorenzo Lamas czyli moj ulubieniec.
potwierdzam film beznajdziejny,oglądało mi się go jak jakiś tandetny serial brazylijski
wytrzymałem do końca tylko ze względu na Lorenzo
omijać szerokim łukiem!!!!