Ed gein zasłużył na lepszy film o sobie, to byla naprawde tragiczna postać, a jakos za malo to było pokazane
Sama historia zasługuje na naprawdę dobrą realizację - niestety w tym filmie tego zabrakło.
Brakowało mi akcji, ciekawych dialogów, więcej wątku psychologicznego i dreszczyku
niewątpliwie ED Gein to najbardziej znany i najbardziej odrażający przykład nekrofilii fetyszyzmu i seryjnego mordercy ale mogliby nakręcic film o Jefreey'u Dahmerze albo Albercie Fishu
Film niewątpliwie miał swój klimat, jednak zdecydowanie był za mało drastyczny. Kto jak kto, ale
Edi Gein "zasłużył" swoimi czynami na mocniejszy obraz, który lepiej by przedstawił i naświetlił
makabryczność jego działań.
Podobał mi się odtwórca tytułowego bohatera. Trafnie obsadzony. Ciekawa twarz. Podołał roli.
Głupota-naiwniacy pewnie łyknął ten film jak pelikany, Nic nowego nie wnosi. Ot koleś z zaburzeniami (ostrymi) jakich na świecie (a już w Ameryce) to od groma. Za bardzo scen ryjących beret to tutaj nie znajdziecie :-) Końcówka rodem z TCM 2004.
Film sztampowy, temat był już oklepywany w 100 innych...
Miał swój specyficzny klimat i nawet opowiadał jakąś tam historię. Ponadto wg mnie film zrealizowano bardzo łagodnie (nie gore, krew się zbytnio nie leje), jak na zboka jakim był Ed Gein to film naprawdę jest bardzo łagodny. Bardziej starano się skupić na tym jaki on (Ed) był, przybliżając jego profil psychologiczny,...
więcej