Sam film jest bardzo dobry ale bohater filmu sprawiał wrażenie kogoś autentycznie głupiego i to wcale nie jest ironia. Godard może i był wielkim reżyserem ale jako człowiek... Bo kim trzeba aby żyć w luksusie na Zachodzie i wychwalać maoizm ( Czyli jedna z najbardziej totalitarnych , okrutnych i zbrodniczych ideologii jaką wymyślono kiedykolwiek) ? Przy czym gość nie miał bladego pojęcia o tym jak wyglądała rzeczywistość Chin Mao i oczywiście ten reżyser nie miał najmniejszego zamiaru aby przeprowadzić się do państwa swojego idola i doświadczyć rozkoszy komunistycznych Chin na własnej skórze. Gdyby maoistowska rewolucja we Francji naprawdę wygrała to można łatwo sobie wyobrazić jak by Godard został potraktowany i pewnie byłby tym prawdziwie zdziwiony.