PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=427379}

Jaśniejsza od gwiazd

Bright Star
6,7 16 451
ocen
6,7 10 1 16451
7,1 13
ocen krytyków
Jaśniejsza od gwiazd
powrót do forum filmu Jaśniejsza od gwiazd

Fatalny

ocenił(a) film na 2

Uwielbiam filmy kostiumowe i adaptacje a także opowieści na kanwach biografii znanych osób ale ten film jest przeokropny. Postacie są przerysowane albo mdłe, fabuła nudna - jak już się bierze za ekranizację czyjegoś życia to niech to będzie chociaż ciekawe życie! Kilka osób na tym filmie w kinie po prostu zasnęło. Spodoba się tylko egzaltowanym małolatom pozującym na miłośniczki i znawczynie poezji.

ocenił(a) film na 2
Aire

Ja też przysnęłam, wynudziłam się przeokropnie. Również faworyzuję filmy kostiumowe, zawsze mają taki magiczny urok, są ciepłe w odbiorze, przyjemnie się je ogląda i często mamy ochotę wracać do nich ponownie. "Jaśniejsza od gwiazd" to katastrofa sama w sobie, baaardzo nużący i ciągnący się w nieskończoność wątek miłosny. W ogóle nie uważam aby John Keats był na tyle interesującą postacią, by kręcić o nim film. No i zdecydowanie spodziewałam się czegoś lepszego po reżyserce świetnego 'Fortepianu', najwidoczniej gdzieś tam po drodze do domu Jane zabłądziła.
Bardzo męczyło mnie tez aktorstwo tej młodej damy (Abbie Cornish), ewidentnie widziałam kogoś innego w tej roli, aczkolwiek nie można kręcić nosem i oglądać tych samych twarzy w każdym filmie.

ocenił(a) film na 3
Caravan_Girl

Zgadzam się z przedmówcami, film potężnie nużący.Jestem pasjonatką filmów kostiumowych i zawiodłam się, szkoda bo z niecierpliwością czekałam na jego obejrzenie.Spodziewałam się czegoś podobnego do "Zakochanej Jane" albo "Duma i uprzedzenie" a tu jakiś szajs wyszedł
1)nudna fabuła
2)szczerze w niektórych scenach się pogubiłam
3)wielkie zastrzeżenia co do gry aktorskiej

ocenił(a) film na 4
MartaDead

Jaka szkoda..to mógł być naprawdę świetny film a powstało półtorej godziny tortur!
Gdzie ta wielka miłość?
Między bohaterami nie było widać nic oprócz przyzwyczajenia, nic się między nimi nie wydarzyło co mogłoby widza poruszyć.
Ciągła linia nudy, tylko tyle można powiedzieć, chociaż również jak poprzednicy uwielbiam filmy kostiumowe i potrafię docenić subtelne uczucie. Jednak to zakrawało na jakieś ukryty kazirodczy związek :/
Zero chemii, mdła fabuła...generalnie to jeden z tych filmów do którego się nigdy nie wraca.

ocenił(a) film na 8
Caravan_Girl

Jeśli John Keats nie jest na tyle interesującą postacią, żeby robić o nim film, to kto jest? Romantyczny poeta, nieprzeciętnie inteligentny, młodo zmarły i doceniony po śmierci (którą zresztą przeczuwał), zmagający się z biedą w imię wierności poezji. I jeszcze zakochany... albo raczej kochany, bo historia jest przecież opowiedziana z punktu widzenia dziewczyny.
Może to kwestia zainteresowania poezją, która w tym filmie, oprócz wątku miłosnego, jest głównym tematem. Ta historia jest opowiedziana tak jak się opowiada wierszem - dużo bardziej subtelnie, aluzyjnie, emocjami, obrazem.
Nie zgodzę się, że pomiędzy bohaterami nie widać miłości. Może trzeba inaczej patrzeć, w końcu czasy są inne. Przecież oni przez cały niemal film mówią do siebie Mr i Miss! Świetna jest scena, w której Fanny i John idą za siostrą Fanny i całują się, a kiedy mała się odwraca - zastygają bez ruchu, grając z konwenansem, który ich więzi...
Ja z kolei nie przepadam za filmami kostiumowymi, ale ten jest świetny.

ocenił(a) film na 1
Caravan_Girl

Zgadzam się w 100% z Caravan_Girl. Film nie jest zły, jest TRAGICZNY. Pod spodem czytam "film bez pośpiechu wprowadza nas w nowo powstające uczucie" - yyy???? W tym filmie w ogóle nie ma żadnego wprowadzenia: poczatek: 1) scena szycia, 2) ubrane wychodzą z domu, 3) jakis idiotyczny dialog w salonie Keatsa, 4) Fanny idzie zanieśc mu coś tam, po czym on raczy ja tekstem o "złośnicy" i to ma być niby początek zakochania? Koszmar. Zero dramaturgii, zero konsekwencji i pomysłu (np. czemu miała służyć historia chorego brata?), nie wspominając o przewidywalności fabuły. Reasumując: najgorszy film o miłości jaki widziałam. Jedynym jego plusem jest ... świetny plakat i za niego właśnie film ten ma w moim rankingu mocną 1.

ps. Tak jak przedmówczynie po twórczyni rewelacyjnego "Fortepianu"spodziewałam się czegoś innego.

ocenił(a) film na 7
Aire

Jest to rodzaj filmu na który trzeba mieć w danej chwili nastrój. Film, bez pośpiechu wprowadza nas w nowo powstające uczucie i tak prowadzi aż do końca. Jak dla mnie to piękny obraz. Gra aktorska bez zarzutu.

użytkownik usunięty
tenszin

Dokładnie. I trzeba lubić takie filmy... Główna aktorka pokazała talent w scenie końcowej, bardzo przekonująco zagrała dziewczynę, która straciła ukochanego, jednak ogólnie mi się nie podobała...
i zgodzę się z przedmówcą "Gzie ta wielka miłość"???

ocenił(a) film na 9

Wielką miłość czuć było wręcz fizycznie w tym filmie, tak jakby powietrze wibrowało między bohaterami. Ciągłe napięcie. Mnóstwo symboli. Malarstwo na najwyższym poziomie. Nasycenie emocjami. Tylko trzeba umieć czytać poezję, a dzisiaj w gimnazjum tego prawie nie ma, a w liceum tylko praca "pod klucz"... Bo ten film to jest raczej poezja niż jakaś zwykła historia prozą (które też mogą być, oczywiście, dobre).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones